Teoria. Z kotem jak z dzieckiem. Nabroi - karny jeżyk, kot ma przemyśleć swoje grzeszki i zaprzestać ich popełniania.
Praktyka.
- Ofelia - po jednym karnym jeżyku nauczyła się, że na kołdrę Dużej się nie siusia.
- Mała Czarna - ile razy by nie wylądowała za drzwiami sypialni, i tak po wpuszczeniu z powrotem natychmiast biegnie ile sił w łapkach na kwietnik

.
Teoria. Zdobycz łapie się przy pomocy opazurzonych łap i uzębionego pysia.
Praktyka.
- Ofelia potrafi złapać praktycznie każdą muchę przy pomocy łap i morduchny, pacnie raz i drugi łapą, oszołomi, przygryzie porządnie, skonsumuje.
- Mała Czarna - paca łapciną tak delikatnie, że mucha nawet nie poczuje. Po czym próbuje wziąć w pysk, nieogłuszona mucha włazi jej na nos lub na wibrysy, Carmen sie otrząsa zrzucając muchę, po czym cała sytuacja powtarza się x razy, zamin mucha nie padnie ze zmęczenia albo Ofelia jej nie ogłuszy.
Mam dwie kotki. Jedna mądra, inteligentna, chumorzasta - prawdziwa Księżniczka. Druga śpiewająca serenady, nachalnie domagająca się głasków i mądra inaczej - Hrabianka spod śmietnika.
I jak tu ich nie kochać
