Maciuś i Tosiu moje dwa Skarby :)

Po surowej wołowince wylądował u weta na cito, taryfą go wiozłam....

Na wołowinę i produkty mleczne uczulony jest na bank, ale nie wiem, czy to wszystko, bo jak pojawił się Tosiu, to dietę eliminacyjną diabli wzięli....

Ja się zastanawiam czy wczorajsza krew to nie przez gotowaną pierś kurczaka, jaką dostawała codziennie przez ostatnie 5 dni. Ale...
a) Kiedyś kiedy choroba była jeszcze niezdiagnozowana i krwi było duuużo i codziennie - kiedy odstawiliśmy wszystkie karmy i Tosia jadłą TYLKO gotowanego kurczaka - krew zniknęłą
b) w ostatnich tygodniach nie było krwi, był śluz... i od tych 5 dni kiedy dostawała kurczaczka teraz - śluz zniknął... myślałam, że to jej jeszcze pomogło... a teraz nic nie wiem

Ja wiem, że kurczak jest jednym z bardziej uczulających, ale jak Maciek zamienił mi się w Sfinksa, tylko leżał w jednym miejscu i się kiwal, nie jadł i nie pił, to po kroplówkach na siłę dostawał co pól godziny maleńki kawałeczek surowego kuraka i tak przez 2 dni, i ten kurczak, to jako jedyny nie był zwracany, lub wypluwany..... jego wątroba jakoś go tolerowała (Hills weterynaryjny wątrobowy jest na kurczaku, jak podejrzewałam, że na kurczaka też jest uczulony i mu tego Hilsa odstawiłam, to zwracał wszystko co wziął do pysia, wyniki wątroby były niby ok, a kociak,40 minut po posiłku serwował mi wszystko na dywan....

Ale znam koty, tak uczulone na kurczaka, że nie mogą go nawet wąchać

Zobaczcie moje nowe dzieła. Jeszcze ciepłe, część na pewno trafi na bazarek, ale nie wiem jeszcze co, sama mam ochotę na którąś z bransoletek, bo bardzo mi się podobają...

Obrazek

Tu srebrne kolczyki, powstanie cała "kwiatowa" seria

Obrazek

A to jest piękny wisior z masy perłowej, nie jest to moje dzieło niestety, ale wyszarpałam na bazarek dla Avatarka, w końcu nie wszyscy kolczykowi....
Obrazek

Łoł

Pienkne

a dziękuje, produkujemy się dopiero :oops:

Mój Skarb przeżył dziś mega stres,montowali nam szafę, ja zamknęłam towarzystwo w pokoju, żeby nie łaziło pod nogami, ale brat przez przypadek je wypuścił, Maciuś jest mega cykor, złapałam go na ręce, żeby go zanieść do pokoju, wtedy panowie włączyli mega wiertarce, nie wiem czy Maciek pomyślał, że chcę go tą wiertarą skrócić o łepek czy co, ale... zsiusiał mi się na ręce, pierwszy raz w życiu

Edyszka pisze:Mój Skarb przeżył dziś mega stres,montowali nam szafę, ja zamknęłam towarzystwo w pokoju, żeby nie łaziło pod nogami, ale brat przez przypadek je wypuścił, Maciuś jest mega cykor, złapałam go na ręce, żeby go zanieść do pokoju, wtedy panowie włączyli mega wiertarce, nie wiem czy Maciek pomyślał, że chcę go tą wiertarą skrócić o łepek czy co, ale... zsiusiał mi się na ręce, pierwszy raz w życiu

biedactwo

Biedny Maciuś - straszne przeżycie dla wrażliwego kotka

Nowa biżuteria jest piękna :1luvu:

Dzięki Marysiu :1luvu:

Dla Maciusia trauma, on bał się własnego cienia, Opiekunka w DT mówiła, że przerażony Maciuś udawał martwego. Ja też na początku miałam wątpliwą przyjemność tego doświadczyć. Z czasem zaczął dumnie chodzić po mieszkaniu z zadartym ogonem, ale do dziś na dzwięk domofonu Tosiek pędzi z głośnym miaukiem do drzwi wejściowych, a Maciuś... chowa się za fotel...

Maciuś i Tosiu moje dwa Skarby :)

Kto przegląda forum