Slodka, przemila, kochana Liwia z Legionistow. [`]
Wczoraj jeszcze radosna i zdrowa, a dzisiaj rano znalazlam ja lezaca w kaciku, juz praktycznie w agonii. Godzine pozniej juz jej nie bylo.

Jeden wet zasugerowal uraz (moze spadla i uderzyla sie w glowe?). Sekcja nic nie rozjasnila, nic nie wskazuje na przyczyne smierci.
U maluchow Anyzek ma zapalenie pluc, Robinia zapalenie ucha, Loco lzawiaze oko. A Liwia - nic, nawet nie kichnela, mowilam, ze najodporniejsza z miotu.

Byl kot, nie ma kota...
Takie cudne, rozmruczane, slodkie kociaki.
Spij, Malenka, spokojnie.
[`]