
dziś, z powodów, iż Duża nie chciała się zwlec z łóżka, po pół godzinnych wysiłkach (lizanie oka, wsadzanie nosa do ucha, odciąganie łapą ręki, co przykrywa twarz wrzeszczącą, że zaraz sama będzie pasty odkłaczające musiała zażywać), położyła się grzecznie we włosach dużej...
pozornie grzecznie. bo Duża jak wstała, to miała na głowie pluszową skarpetę z króliczkiem
