Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

To prawda, ja tez muszę do okulisty bo się oko nie wyleczyło do końca i dojść nie mogę, /300m :mrgreen:

/, ale z kotem to nawet w nocy jako kierowca i owszem :ryk:

Ech....czym sobie te nasze zwierzaki zasłużyły na takie traktowanie.....ludziów, siem pytam...

Byłam

.
Cieszę się, że z Pietrusią dobrze :ok:

.

vip pisze:Byłam .
Cieszę się, że z Pietrusią dobrze .

Teź u Ciebie byłam , śladu nie zostawiłam , bom w temacie obca :oops:

AnnAArczyK pisze:czym sobie te nasze zwierzaki zasłużyły na takie traktowanie.....ludziów, siem pytam...

No przecie my służba , co nie :?:

TŻ dziś stwierdził, że Pietrucha strzelił na mnie focha, bo po południu , jak mnie nie ma , to żyje normalnie, śpi ma swoim miejscu , na fotelu , mizia się i gada. I chyba coś w tym jest....
Choć wieczorkiem , gad jeden , też na szafę nie ucieka .....Zna godziny pracy weta :?:

Ale nie mizia się i nie gada, czasem piśnie coś pod nosem :mrgreen:

Aaaaa, widziałyście w Tv psiaka uratowanego ze studzienki kanalizacyjnej ? To właśnie są moje okolice, najbliższa nas straż pożarna , jakieś trzy km. Ochotnicy , mieszkający tu właśnie, normalnie pracujący gdzieś indziej. Do póżnej noce ratowali psiaka , ściągnęli Aquanet....

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

I niestety też ktoś z tych okolic wrzucił tego pieska do studzienki......

, bo wszystkie w okolicy były pozamykane. Sam sobie nie otworzył.

Dla STRAŻAKÓW pełne uznanie i szacun.

Ewuś, to nie jest pewne, bo niestety złodzieje klap studzienek są wszędzie , mógł psiak wpaść. Choć tak czy owak obciąża to właściciela....
To są tereny jeszcze nie tak dawno należące do wojska, Troszkę dalej są tzw baraki - dawno temu , za czasów mojego dzieciństwa mieszkali tam podrzędni , cywilni, pracownicy lotniska, teraz to mieszkania socjalne, albo wręcz pustostany. No i ROD-y. Też kiedyś dla rodzin wojskowych , teraz już częściowo opuszczone, częściowo wychuchane i wypielęgnowane .Nic nie można wykluczyć....

I tak mi się przypomniało......Miałam może 10 lat i sąsiadeczkę - rówieśnicę, którą wychowywali dziadkowie. Jej mama z nowym mężem i przyrodnim bratem mieszkali w tych barakach....Kiedyś z nią tam pojechałam. Na którymś przystanku / tak mi się wydaje, że na tym obecnie moim /, do autobusu wsiadł żołnierz z bronią i pilnował pasażerów, żeby zdjęć nie robili itp itd..... A to czysty las był, do tej pory zresztą jest....Oczywiście żadnvch przystanków po drodze nie było , dopiero te baraki..... Bo osiedla Głuszyna jeszcze też nie było, może kilka bloków dla ruskich

Izuniu

jak Pietruszek się miewa :?:

Basiu - prawie nówka - nierdzewka - nieśmigana :mrgreen:

. Miłość do szafy mu pozostała

masz poranki czy noce ?

Poranki

wrrrrrrr.....

wyrazy współczucia....życie powinno się odbywać nocą :mrgreen:

No , teraz mam nocki...

.

puszatek pisze:.życie powinno się odbywać nocą

Ale w domciu , przed kompem , Basiu , a nie w pracy.... Jesooo, ja lubię nocki, ale coraz trudniej je znoszę :cry:

Starość

Izuniu

Kota mnię podmienili

Pietruś NIE wychodzi na dwór. Tzn wyleci na chwilkę i wraca biegusiem. BAWI się - gumką - recepturką w rozmiarze XXXXXXXL :mrgreen:

, papierkiem, myszką.....NIE boi się pralki - dziś oglądał ją szczegółowo w trakcie wirowania, z wyrażną fascynacją na pysiu / ale jak sąsiad z przeciwka odkurzał auto , to Pietruś ewakuował się na z góry upatrzone pozycje :mrgreen:

/.
I KOCHA, KOCHA, KOCHA......TŻta...mnie tylko w kuchni :mrgreen:

może zapamiętał nauczkę na dłużej :wink:

Izuniu

izka53 pisze:I KOCHA, KOCHA, KOCHA......TŻta...mnie tylko w kuchni

Kocia miłość… do miski :kotek:

Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

Kto przegląda forum