kleszczydeł zero

na szczęście no i sabunol (czy jakoś tak) byl zakropiony
Basiu z chlopakami coraz lepiej...
Marianek ma czasem halo, podejdzie do niej i łapą ją pacnie i syczy na nią... bardzo go gonię o to syczenie
za to z Rudusiem w któryś dzień wieczorem się bawili

normalnie jak zczeniak z malym kotkiem

widok świetny.... niemniej jednak bałam się ruszyć po aparat zeby im nie przeszkadzac
