Józefów-Otwock: Gracja - zwrot z adopcji :-(

czyli rozumiem, że wszystkim maluchom udało się znależć domki swoje własne :?:

SUPER. Bądźcie szczęściwe maleńtaski :1luvu:

Wracam do tematu osieroconych kotów.

Mam fotki:
Matka i syn, wysterylizowane, ludziolubne. Piękne, zadbane.

Psotka, lat 5.

Bajader, lat 4.

Nadal przebywają w swoim domu w Otwocku. Tyle, że dom pusty... ich ukochana Pani odeszła. Córka Pani odwiedza ich codziennie, nakarmi, pogłaszcze, ale one potrzebują kogos na stałe! Mogą byc wychodzące (oczywiście po odpowiedniej adaptacji)
Bardzo proszę o rozgłaszanie - może ktoś się zlituje....
Kontakt adopcyjny: 693 850 253

**Adopcje: 10 >>**

Chatte pisze:Wracam do tematu osieroconych kotów.

Mam fotki:
Matka i syn, wysterylizowane, ludziolubne. Piękne, zadbane.

Psotka, lat 5.

Bajader, lat 4.

Nadal przebywają w swoim domu w Otwocku. Tyle, że dom pusty... ich ukochana Pani odeszła. Córka Pani odwiedza ich codziennie, nakarmi, pogłaszcze, ale one potrzebują kogos na stałe! Mogą byc wychodzące (oczywiście po odpowiedniej adaptacji)
Bardzo proszę o rozgłaszanie - może ktoś się zlituje....
Kontakt adopcyjny: 693 850 253

Tylko ogłoszenia dają szansę. Ale to wiesz.
Piękne są.

Wiem, wiem

Dopiero co dostałam fotki.

Mają wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/1385935981636286/

**Adopcje: 10 >>**

Chatte pisze:Wiem, wiem
Dopiero co dostałam fotki.

Mają wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/1385935981636286/

Gadałam sobie dzisiaj z opiekunką sierotek. Codziennie dojeżdża do nich do Otwocka, żeby nakarmic i pomiziac.
Miała nawet propozycje, ale w stylu: "daj je do teściowej na wieś". Oczywiście w opcji radzenia sobie samodzielnie, jak to na wsi - kot ma się sam wyżywić. Odmówiła. Nie chodzi jej o to, żeby się kotów pozbyć - naprawdę szuka im odpowiedzialnych domów.

Mama i synek niespecjalnie za sobą przepadają, więc osobne domy jak najbardziej poszukiwane.
Z tej dwójki kocur jest bardzo miziasty i gadatliwy i... łowny. Lubi ludzi i z tego lubienia obdarowuje ich swoimi łupami. Przynosząc podarunek gada i chwali się "popatrz tylko co mam dla ciebie"

A mama... no cóż - typowa tri - charakterna królowa.

Poprosiłam o więcej fotek - mam tylko te dwie, już opublikowane.

**Adopcje: 10 >>**

podoba mi się chłopak :mrgreen:

Może go na sklep jubilerski nasłać?

Jak najbardziej, o ile lubisz biżuterię w mysim kolorze :wink:

Kocie sieroty nadal bezdomne...

Tobiasz znowu choruje. Przestał wydawać głos, tylko otwierał pyszczek w bezdźwięcznym miauku. Humor i apetyt mu dopisywał, tylko ten brak głosu... Zapalenie krtani z początkami przenoszenia się na płuca. Znowu dorabiamy weterynarzy, a Tobik na widok kontenera znika. Po dwóch porcjach antybiotyku jest jakby lepiej, zaczął wydawać dźwięki cokolwiek przypominające koci głos.

No i dziecko nam dorosło :evil:

. Pelaśka znaczy się. W sobotę zaczęła podśpiewywać, a wczoraj to już poszła na całość i molestuje wszystkie osobniki rodzaju męskiego (nie wyłączając TZ-ta i Młodego). Wyje bezustannie jak potępieniec i wije się w milosnym szale na podłodze. Kocury cokolwiek zdezorientowane, traktują to jako zaproszenie do zabawy, tyle że Pelci wcale, ale to wcale nie o to chodzi :mrgreen:

Ona ma dopiero 6 miesięcy... Sama jest jeszcze dzieckiem, aż strach pomyśleć, że jako kota niedomowa mogłaby już mieć dzieci. Urodziłyby się w listopadzie, brrrr. Czas na ciachanie - niech no tylko trochę oprzytomnieje.

**Adopcje: 10 >>**

No tak. Dzieci szybko teraz dorastają. Proverę jej podaj.

Tobiaszkowi zdrówka życzę. :ok:

Koty, wszędzie koty...
Znowu w straży miejskiej w Józefowie.
Przyniesiono pięcioro maluchów, podobno dzika kotka okociła się na opuszczonej działce. Dzwonią do mnie, a jakże

Mówią, że dzieci mają 8-10 tygodni, nie ma ich gdzie przetrzymać - pożyczam klatkę.
A maluchy... o boziu, są na pewno młodsze, mają jasnoniebieskie oczka i krótkie grube ogonki - 6 tygodni to max!
Zaglądałam pod ogony, wg mnie to 3 dziewczynki i 2 chłopców: białe w bure łatki (podejrzewam że to baby), pingwinek (chyba facecik, ale ja mam kiepski wzrok, a dziecko mocno ofutrzone we wiadomym miejscu) i śliczny biały chłopyś w niebieskie łatki. Brudne i zakurzone, widać że nie mieszkały w domu

Jedzą same i siusiają do pudełka szybciorem zaadaptowanego na kuwetę.

Oczy zaczerwienione, ale jeszcze nic się w nich nie ślimaczy. Jutro zajrzę i dzieciom oczy przemyje i zakropię. Doradźcie, jakie krople najlepsze dla takich maluszków? Mam w domu tobrex i cincol, ale nie wiem czy się nadadzą.

Na szczęście nasza straż zgodzila się je przetrzymać, aż znajdą się domy.

**Adopcje: 10 >>**

Fotki maluchów:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=510484385702132&set=a.109668099117098.20913.100002217243925&type=3&theater

Edit: poprawiałam link do zdjęć

**Adopcje: 10 >>**

Chatte pisze:Fotki maluchów:

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=510484292368808&set=pcb.510485459035358&type=1&theater

Według mnie one mają już katar. Już są chore. Oby nie posypało się. :ok:

Przyklejony bród do nosków świadczy o wypływie. Może jakieś wzmacniacze?

Coś wymyślę.
Na razie podrzuciłam im DOBRE maluchowe jedzonko, bo strażnicy miejscy "niezabardzo" są obeznani co takie maluchy jedzą. Mleka nie pozwoliłam dać. Z pracy mam bliziutko, więc za dnia podjadę wyczyscic oczy i nosy. Na razie mają pełne brzuszki i ciepło.

Józefów-Otwock: Gracja - zwrot z adopcji :-(

Kto przegląda forum