Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Zapraszam na bazarek - owsiany bazarek II :wink:

viewtopic.php?f=20&t=156078

edit. podrzucajcie proszę :ok:

Dziękuję

Duduś jakby lepiej.Boję się cieszyć, ale nawilżanie oczek i nowe kropelki powinny pomóc.

Ewuniu, nie martw się! Po przeprowadzce, jak już się trochę ustabilizujemy, coś na pewno podeślę dla kocurka. damy radę, najważniejsze zdrowie!:) :ok:

Dzięki

Duduś leży sobie na kanapie, spokojniutki.P.Iza nas odwiedziła, stwierdziła, że Duduś to już nie ten sam kot, wygląda o niebo lepiej.Moje koty chodzą sobie po mieszkaniu, żadnych nerwów, syków, nic z tych rzeczy.Jutro mam więcej czasu, zajmę się Dudusiem, nie będzie już cały czas w łazience.
Oczywiście mam zdjęcia, ale na razie nie mogę wkleić.

Na pewno Duduś już lepiej :lol:

Oczka po nocy nie sklejone, zapuściłam kropelki, za jakiś czas zakropię sztuczne łzy i tak w kółko.Kotek już po śniadanku, był w kuwetce i teraz leży sobie na kołderce w łazience.Dzisiaj go wypuszczę do pokoju, oczywiście pod kontrolą.
Czekam na telefon od wetki, denerwuję się bardzo.
Podsumuję wydatki:
Pierwsza wizyta u weta, spot-on na kark, synulox 75 zł
Kropelki do oczu ( sulfacetamina) 9 zł.
Druga wizyta ( morfologia, biochemia, badanie zeskrobiny ) 180 zł
Kropelki do oczu ( tobrex i lacrimal) 35 zł.
Razem 299 zł .
Do tego dochodzi jedzonko i żwirek, to naprawdę przekracza moje możliwości finansowe :cry:

Podrzucę

Czy ktoś mógłby wspomóc choć malutkim grosikiem? :kotek:

Dzwoniła wetka i to mi przekazała.Duduś jest FeLV/FIV ujemny :ok:

Morfologia i biochemia ogólnie nieźle, ma nieznacznie podwyższony cukier ( 163, norma 130), ale to nie jest niepokojace, kotom w stresie cukier skacze bardzo.Przy okazji kastracji będzie jeszcze sprawdzony.Mocznik jest nieco podwyższony (94, a norma do 80).Kreatynina w górnej granicy normy (1,8).Zmieniamy dietę i Duduś będzie dopajany strzykawką, już to zrobiłam.On mało pije, były upały, możliwe, że jest odwodniony.To też będzie jeszcze sprawdzone.W zeskrobinie były komórki grzyba, niezbyt liczne, ale trzeba zastosować preparat przeciwgrzybiczy.Kolejny wydatek :evil:

Muszę też uważać na siebie i moje koty, ale nie panikuję.
Wetka mówiła, że różnica pomiędzy tym, co było na początku, a dniem wczorajszym jest ogromna na plus.
Aha, Duduś dostaje antybiotyk, to akurat źle z powodu grzyba, ale oczy w tym momencie są najważniejsze.

Zmiany na skórze smaruję już od dwóch dni srebrem koloidalnym, ma działanie przeciwgrzybicze.Nie wiedziałam, że to grzyb, ale srebro nie zaszkodzi i okazało się, że robiłam dobrze.

Duduś ma się naprawdę lepiej, oczka już DUŻO ładniejsze :lol:

Dzisiaj sam chciał wyjść i mu pozwoliłam.Zdecydował się posiedzieć na moim krześle przed komputerem.Po prostu spokojnie sobie leżał i już.Moje koty zaś spały, żadnych kontaktów, o spięciach nawet nie ma mowy.
A żeby jeszcze był komplet to popsuła mi się pralka :evil:

, kołnierz do wymiany.Załamać się przyjdzie :cry:

Dud, zdrowiej i ciesz tam Dużą, bo ciężki dzień ma dzisiaj! :mrgreen:

świetnie, że oczka tak dobrze reagują na zmianę leków, jeszcze troszkę i kocizna dojdzie do siebie całkowicie! :1luvu:

Eww, nie przejmuj się, złośliwość rzeczy martwych z tą pralką... :evil:

Trufelia pisze:Eww, nie przejmuj się, złośliwość rzeczy martwych z tą pralką...

W rzeczy samej :wink:

Kolejny wydatek :evil:

A Duduś to słoneczko kochane :1luvu:

To jest kotek wyjątkowo grzeczny.On przeprasza, że żyje.Nie paca już łapką, wetka mówiła,że coś ma na rogówce i to jest bolesne.Widocznie tak reagował na ból.Bidulek znosi dzielnie to pojenie strzykawką, ale musimy zbić mocznik.Nienawidzę izolować kotów, trzymać w zamknięciu, ale nie mam wyjścia.Chodze do niego, głaszczę i przytulam, żeby wiedział, że jest kochany.Pozwalam mu wychodzić, ale wtedy już bardzo pilnuję, żeby nie było misek moich kotów, żeby nie leżał na ich posłankach..itd.Jak tylko wyzdrowieje szukam mu domku.Takiego dobrego, takiego na zawsze.Duduś ma w sobie coś z brytka, będzie bardzo dużym kotem i myślę, że będzie miał krótka, ale bardzo gęstą sierść, taką misiowatą.A charakter ma rewelacyjny, już to widać.

Zaraz wkleję parę zdjęć Dudusia, ale dzisiaj powinnam zrobić już lepsze.Duduś jest przekochanym, dobrym kotkiem.Wczoraj po raz pierwszy wywalił brzuszek do głaskania :lol:

On jest nie wykastrowany, takie kocury nie bardzo pozwalają dotykać brzuszek.Teraz kotek już po śniadanku, na razie sucha karma, potem dostanie mokrą.Oczka zakropione, po nocy wyglądają nieco gorzej, ale w ciągu dnia to się zmienia.

Jeszcze biedniutkie te oczka, ale już widać poprawę

Jest ogromna, chociaż oczka nadal brzydkie, a jak robię zdjęcia to Duduś je mruży.Nie chcę za bardzo mu błyskać lampą.

Duduś,biało-niebieski,mądry kot.W domku!

Kto przegląda forum