kolejna REWOLUCJA, czyli koniec normalności

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 24, 2013 21:54 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

ezzme pisze:
floxanna pisze:
ezzme pisze:jutro będzie tydzień, ale jest coraz gorzej

generalnie to ja wszystko wiem, ale.... :crying:

No to jak Ci można pomóc, żebyś się tak nie denerwowała?

;)
napisać, że jakoś to będzie, uspokoi się

Kupuj obróżki feromonowe, może zadziałają. O ile jeszcze nie masz.
Z moich doświadczeń wynika, że trudniej nowego towarzysza przyjmują kocice jedynaczki.
Pogłaskać po główce mogę, niestety z czasem sytuacja wcale nie musi się poprawić :(
Ale oczywiście trzymam kciuki, żeby nie był to ten przypadek.

A jak dokładnie reaguje Miźka?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 24, 2013 22:06 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

feliway powinien być w poniedziałek, nad obróżką dodatkowo myślę

casica pisze:Kupuj obróżki feromonowe, może zadziałają. O ile jeszcze nie masz.
Z moich doświadczeń wynika, że trudniej nowego towarzysza przyjmują kocice jedynaczki.
Pogłaskać po główce mogę, niestety z czasem sytuacja wcale nie musi się poprawić :(
Ale oczywiście trzymam kciuki, żeby nie był to ten przypadek.

A jak dokładnie reaguje Miźka?

wszystko wiem i wcześniej też wiedziałam, właśnie przeżywam załamanie, więc tylko o to pogłaskanie mi chodzi

Miźka w sumie ma doświadczenia z kotami, ale najlepiej jednak z Dimą było
pierwsze dwa dni było ok, syczała, ale poza tym zachowywała się normalnie. do czasu jak Gorgonzola się na nią rzuciła, chyba pewniej się poczuła. od 2-3 nocy Miźka śpi z nami(wtedy jest mrucząca dosyć) albo w kuchni na szafkach, syczy, warczy.
a Gorgonzola wszędzie łazi, zawsze jest obok :roll: najpóźniej po 5minutach przychodzi, miaucząc.
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Sob sie 24, 2013 22:26 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

Feliway nigdy mi nie pomógł, tzn kotom :) Poza tym pamiętaj, że jego działanie (tzn fumigator sztuk 1) działa na określonej powierzchni i jest neutralizowane przez otwarte okna. No i efekty najwcześniej po miesiącu nieustannego używania.

To zły znak, że Gorgonzola zaatakowała. To źle rokuje. Musisz postarać się nad nimi zapanować teraz. Spróbuj obróżki dla obu.

Głaszczę :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 26, 2013 8:16 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

u nas bez zmian, ale w miarę spokojnie.
Miźka tylko leje na szafki w kuchni, a Gorgonzola ma zapalenie pochwy(nadal :evil: ), po południu do weta.

Kalina dziś pierwszy dzień została w klubie malucha, zrobiła papa i chyba nie płakała, niedługo po nią idę.
ja też się trzymam :roll:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon sie 26, 2013 8:18 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

No to z racji początku nowego tygodnia życzę, żeby się wszystko unormowało :)

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 26, 2013 8:20 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

Dzielna Kalinka! :ok:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pon sie 26, 2013 8:33 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

floxanna pisze:No to z racji początku nowego tygodnia życzę, żeby się wszystko unormowało :)

musi! ;)
rastanja pisze:Dzielna Kalinka! :ok:

a mama jaka dzielna :mrgreen: nie płakała nic a nic
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon sie 26, 2013 10:18 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

Dzielna ezzme! :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 26, 2013 22:16 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

ponoć to działa lepiej niż feliway
http://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowie ... p837123985

jak dawno kotka była sterylizowana? może jej jeszcze hormony się nie wypłukały?

potrzymam za poprawne ułożenie stosunków
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 26, 2013 22:26 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

żłobek ok, mała chyba dobrze się bawiła do czasu, aż się przewróciła, ale dała się uspokoić i jak przyszłam to była całkiem spokojna:) ciekawe jak jutro

dalio sterylizowana była równo miesiąc temu, właśnie się zastanawiam jak to z tymi hormonami?
w tej chwili jest tak, że mam ochotę walnąć się w ten durny łeb.
Miźka na szafkach w kuchni, a i tak Gorgona ją tam dorwała :|
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon sie 26, 2013 22:36 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

to jeszcze coś w niej może siedzieć
ona była w hodowli ? wiesz jak się zachowywała w stosunku do innych kotów przed zamieszkaniem u Ciebie ? izolowałaś ją? może warto na czas jakiś
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 26, 2013 22:50 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

Sopkojnie, dwie kocice to najgorszy zestaw, ale skoro ja przeżyła Ezzme , to i Ty przeżyjesz...cudów nie ma!
Pamiętasz Amelkę i Fionę na początku?
Kwiki i sierść?
Wzajemne polowania na siebie?

A teraz panny razem śpią na parapecie!

Pocieszam i przytulam: Laluś też aniołkiem bynajmniej nie jest.
Też nam idzie...tak sobie, on leje wszystkich w koło.
Ale będzie dobrze...

Kup obróżkę Miźce, Gorgonzoli nie ma sensu.
I wiesz, ja rozpytam tu i ówdzie kocimiętkę w spray'u.
Jakoś łagodzi nastroje w domu:)

Na agresję mam spryskiwacz- chyba już czas spryskać Lalusia, to silny i dominujący kocurek.
Nie zostawiaj samych sobie kiedy wychodzisz.
I bądź cierpliwa.
Będzie ok, trzeba czasu.

Przytulam mocno!

I Kaliniaka w placówce edukacyjnej TEŻ! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 26, 2013 22:53 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

fajnie by było gdyby to o hormony chodziło
była w hodowli i hodowczyni nie wspominała o żadnych problemach :? jutro zadzwonię chyba
pierwsze dni były ok, a przy małej z izolacją jest problem, więc nie. teraz jednak chyba stanę na głowie.

edit. no przecież szukałam młodego kocura
i co znalazłam? :evil:
uroczą słodką koteczkę :roll:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pon sie 26, 2013 23:57 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

kotkins pisze:Sopkojnie, dwie kocice to najgorszy zestaw, ale skoro ja przeżyła Ezzme , to i Ty przeżyjesz...cudów nie ma!
Pamiętasz Amelkę i Fionę na początku?
Kwiki i sierść?
Wzajemne polowania na siebie?

A teraz panny razem śpią na parapecie!

I świetnie, ale nie zawsze i nie wszystko kończy się happy endem
kotkins pisze:Kup obróżkę Miźce, Gorgonzoli nie ma sensu.

A jakieś logiczne uzasadnienie takiej porady?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 27, 2013 0:10 Re: Zielona Kota i Gorgonzola

ezzme pisze:fajnie by było gdyby to o hormony chodziło
była w hodowli i hodowczyni nie wspominała o żadnych problemach :? jutro zadzwonię chyba
pierwsze dni były ok, a przy małej z izolacją jest problem, więc nie. teraz jednak chyba stanę na głowie.

Złym znakiem jest to, że problemy nie zaczęły się natychmiast po wprowadzeniu Gorgonzoli.
Jeśli zdecydujesz się na obróżkę, stanowczo kup dwie, bo obie kotki trzeba wyciszyć, wyluzować i próbować doprowadzić przynajmniej do tego, żeby reagowały na siebie obojętnie. To nie jest problem sikania poza kuwetą. To jest problem agresji Gorgonzoli i zapewne niechęci do niej Miźki, która to niechęć za chwilę się ugruntuje, o ile już tak się nie stało. Trzeba wiec działać kompleksowo, nie wybiórczo.
Jest jeszcze jeden sposób, który może, choć nie musi pomóc.
Otóż, trzeba regularnie i bardzo konsekwentnie, przenosić "zapachy" z jednej kotki na drugą. Tzn. głaskać po policzkach jedną i po chwili, głaskać drugą w tych samych miejscach. Bo w tych właśnie miejscach kot wydziela feromony (jeszcze pod ogonem i na opuszkach łap, ale skup się na policzkach). Jest szansa, że sukcesywnie przenoszone zapachy z jednej kotki na drugą, pomogą się im zaakceptować, a przynajmniej tolerować. Tylko, że to jest długi proces, wymagający systematyczności. Ja przynajmniej tak robiłam, miesiącami, żeby nie było, że tydzień i już.

I jeszcze jedno - wcale nie musi się to wszystko zakończyć sukcesem. Jakkolwiek sukcesu oczywiście Ci zyczę, to i taka sytuację należy brać pod uwagę.
Kciuki :ok: :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Marmotka, puszatek i 40 gości