Kotki Zdrojowe - Gala w domku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 20, 2005 15:22

:D :ok: :ok: :ok:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pt sty 21, 2005 7:36

oby sie dalej szlo dobrze :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob sty 22, 2005 8:43

Kurcze z czwartku na piatek w nocy wial halny, wywial caly snieg i zrobilo sie calkiem cieplo. Jola miala wypusic kocury. Nie wiem w koncu czy je wypuscila, czy nie. Ale w nocy znow spadl snieg :( Troche sie martwie, czy to nie bedzie za zimno dla nich.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob sty 22, 2005 8:44

..bo mi sie zdublowalo :(
Ostatnio edytowano Sob sty 22, 2005 9:56 przez carmella, łącznie edytowano 1 raz

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob sty 22, 2005 9:54

Kciuki za ocieplenie..!!!

vienna

 
Posty: 1817
Od: Pt sie 20, 2004 8:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 14:26

kocurki dzis juz zostana wypuszczona, bo robia Joli sajgon w domu.
koteczki male - maja sie dobrze, ciche sa i spokojne. Bura mama troche gorzej, nie wiadomo czy ze stresu czy cos nie tak po operacji- za bardzo nie je, ani nie pije. Dopiero jak Jola daje jej na osobnosci - wiec to raczej ze stresu - za duzo kotow na m2
Trzymam kciuki, zeby poczula sie lepiej

I ponawiam - gdyby ktos szukal kota z naszej okolicy to dwie panienki czarne wysterylizowane, absolutnie kochane i kuwetkowe czekaja :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon sty 24, 2005 14:28

:ok: :ok: :ok: za dalsze powodzenie akcji ! i za Burasię, aby szybko wydobrzała !

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro sty 26, 2005 19:06

I jak sytuacja???? :roll:

vienna

 
Posty: 1817
Od: Pt sie 20, 2004 8:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 26, 2005 20:01

vienna pisze:I jak sytuacja???? :roll:


nie znam szczegolow z dzis. wczoraj Burunia zaczela jesc juz sama , poprawilo jej sie. Psotek zostal wypuszczony.pozostale dwa zamkniete i odseparowane od reszty, zeby nie walczyly z soba.
Szkoda, ze akurat teraz tak sypnelo sniegiem :roll:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon sty 31, 2005 11:17

I jak tam kotulki?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sty 31, 2005 12:43

:?:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon sty 31, 2005 15:22

Kotki te z pierwszej tury sa jeszcze u Joli. Ranki sa ladnie zagojona i mozna spokojnie zdjac szwy Dzis miala byc wykastrowana druga tura, czyli 4 koty, ale Jola nie dostala urlopu. I chyba dopiero w srode bedzie mozliwosc kastracji tych pozostalych.
Jednak jedna kotka ma katar i nie wiadomo co w tym przypadku wet zaleci.
ja przez 3 najblizsze dni nie bede miala dostapu do netu (chyba)
wiec nie denerwujcie sie, gdyby nie bylo odpowiedzi na jakies pytania
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw lut 03, 2005 12:29

Sofia i Gala, dwie 9-miesięczne czarne perełki, wczoraj zachorowały (13. dzień po sterylce) :cry:

Sofia juz przedwczoraj nie miała apetytu, polizała tylko jedzonko. Od wczoraj obie już nic nie jedzą, nie piją, siedzą tylko w jednym miejscu ze zwieszonymi główkami. Nie mają biegunki, nie wymiotują. Oddech przyspieszony, gorący, oczy szkliste - na pewno miały wysoką temperaturę (nie mam termometru, więc sądzę po objawach). Przy najlżejszym dotyku cichutko pojękują. Czasem pysie mają lekko otwarte, jakby nie mogły oddychać przez nos (?)
Od wczoraj podaję im tylko homeopatyk Hepar sulfuris calcareum w potencji 9CH, rozpuszczony w małej ilości wody (1 cm3), ale i tak się strasznie wzdragają przed połknięciem (to smakuje jak woda i wydaje mi się, że mają pragnienie, a nie chcą pić). Rano gorączka chyba spadła i wyglądały ciut lepiej.

Czekam na weta, dziś i tak miał przyjechać, żeby im zdjąć szwy. ALE CO TO MOŻE BYĆ?
Czy to może być jakiś błąd w sztuce podczas operacji, który dopiero teraz się ujawnił? (ale trzecia kotka, Burunia, jak na razie jest zdrowa). A może ja przywlokłam do domu katar od Burki?
Czy ktoś tak miał? Jestem przerażona :crying:

----
Ostatnio edytowano Czw lut 03, 2005 12:40 przez jola.goc, łącznie edytowano 1 raz

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Czw lut 03, 2005 12:33

Aha, pędzę do domu, bo od 14.00 muszę czekać na weta. Dlatego dopiero jutro będę mogła przeczytać odpowiedzi i napisać, co się dzieje :cry:

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Czw lut 03, 2005 12:36

Qmac .
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 141 gości