JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie! [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 21, 2013 19:06 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Ventrue1 pisze:Stąd lecz dzielnie kocura ale uważaj na dziecko- i uważaj na pranie bo jeśli dobrze zrozumiałam to kot mieszka w pralni.
Nie dopuszczaj do tego żeby spał np. na upranych ubrankach dziecka.

Jenny śpi w pralni, ale tam są tylko brudne ubrania, do prania, z czystymi nie ma kontaktu.Zdarza się też że wpuszczam Jennego do domu pod nieobecność małej, ale potem zawsze odkurzam i przecieram podłogę.
Cieszę się że Twoja mama wyzdrowiała :1luvu: , nie wszystkim jest to dane.
Jenny wczoraj przyjął trzecią dawkę leku, ze wzg. na wysoką ilość leukocytów dostał aż trzy tabletki. Zawsze po chemii ma zmniejszony apetyt, jest spokojniejszy, oczka trochę nieobecne. Zrezygnowałam wczoraj z podania insuliny, bo u weta miał 52 cukru, a po przyjeździe nic nie chciał zjeść. Ale dzisiaj już lepiej, apetyt jakby lepszy, zjadł trochę rybki, zobaczymy wieczorem co dalej.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Śro sie 21, 2013 19:56 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Wielki, śliczny kocur.
Będę mu kibicować.
Sadysta Zabrza cd http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=160149
Tona karmy dla schroniska !! http://www.youtube.com/watch?v=YMw8lsfOxzU
Obrazek Julian [*] (13.02.14) i Rysia Obrazek Sara [*] 17.09.2013

Ventrue1

 
Posty: 417
Od: Pon mar 04, 2013 20:41
Lokalizacja: Łazy k/Zawiercia

Post » Śro sie 21, 2013 20:40 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

też trzymam kciuki. Dzielny kocuruś :1luvu:

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 21, 2013 20:51 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Dziękujemy z Jennym wszystkim za dobre słowa. :1luvu: :1luvu: To bardzo pomaga.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Śro sie 21, 2013 22:53 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Trzymajcie się!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie sie 25, 2013 9:36 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Wczoraj nie obyło się bez tabletki na apetyt, wniosek nasuwa się taki, że Jenny po podaniu chemii, zawsze traci apetyt. Wydaje się, że chemia nie odbija się na nim jakoś drastycznie, lecz na pewno nie znosi jej dobrze, tak jak na początku się wydawało. Przez pierwsze dni po podaniu leku jest troszkę jakby to nazwać- osowiały, większość dnia przesypia, lecz jednocześnie cieszy go kontakt z człowiekiem, bardzo głośno mruczy kiedy się tylko nad nim schylę. Zastanawiający jest również jego wzrok, taki nieobecny, jakby nie wiedział co się z nim, dzieje. Po paru dniach dochodzi jakby do siebie, jest bardziej aktywny, chodzi sobie poi ogrodzie, mniej śpi. Ja osobiście nie widzę na razie w tym wszystkim jakiegoś cierpienia, naprawdę bacznie mu się przyglądam, nigdy nie pozwoliłabym aby cierpiał. To jest ten wątek często poruszany na forum, czy leczymy zwierzę dla siebie czy dla niego samego. Myślę, że na razie pomagam Jennemu, każdy dzień jest darem, który on w 100 % według swoich możliwości wykorzystuje.
Jutro dodam jakieś zdjęcia Jennego.**
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Nie sie 25, 2013 9:47 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Pozdrawiam i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 25, 2013 10:49 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Utrata apetytu po chemii to norma jeśli cię to pocieszy - nie wiem jak u kotów ale np u ludzi podanie chemii potrafi wywołać odruch ciągłej słodkości w ustach i znaczniej zmiany smaku potraw. Trudno więc oczekiwać że ktoś będzie chciał jeść. Po kilku dniach wszystko wraca do normy.

Pilnuj by Jenny jadł wtedy cokolwiek i- nie ukrywajmy- najlepsza jest wołowina, min dlatego że bardzo dobrze wpływa na parametry krwi. Dieta to połowa sukcesu podczas chemioterapii bo tylko ona może kompensować wyniszczenie organizmu lekami.
Im więcej mięsa kot teraz zje tym lepiej dla niego. Dobrze by było tez namówić go do picia żeby wypłukiwał świństwo z siebie.

Trzymam kciuki i czekam na zdjęcia !
Sadysta Zabrza cd http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=160149
Tona karmy dla schroniska !! http://www.youtube.com/watch?v=YMw8lsfOxzU
Obrazek Julian [*] (13.02.14) i Rysia Obrazek Sara [*] 17.09.2013

Ventrue1

 
Posty: 417
Od: Pon mar 04, 2013 20:41
Lokalizacja: Łazy k/Zawiercia

Post » Nie sie 25, 2013 11:10 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Annaa pisze:Pilnuj by Jenny jadł wtedy cokolwiek i- nie ukrywajmy- najlepsza jest wołowina

Ventrue1 poradź proszę jeszcze odnośnie tej wołowiny. Czy mogę mu podawać ugotowaną wołowinę? Odkąd Jenny zachorował je tylko saszetki i od czasu do czasu surowego kurczaka. Trzeba pamiętać że jest cukrzykiem, aczkolwiek lekarz sam powiedział, że w tej chwili cukrzyca zeszła na drugi plan, ważniejszy jest chłoniak. Dlatego dogadzam mu przeróżnymi saszetkami, takimi z górnej półki, przed chłoniakiem jadł wyłącznie royal canin diabetic chrupki i saszetki. Ale chętnie bym spróbowała z tą wołowiną, poradzisz coś?
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Nie sie 25, 2013 11:47 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Gunia, węglowodany tuczą raka, to z nich czerpie największe ilości energii i siły do rozrostu. Najmniej "korzystne" dla nowotworów są składniki zwierzęce. Z białka i tłuszczu zwierzęcego nowotwór skorzysta najmniej. Także wystrzegaj się wszelkich dodatków zbożowych w karmach - ryżu, kukurydzy, soi, pszenicy itp. Mięso, mięso, mięso. Wołowina jest bardzo dobrym mięsem, wspomaga proces leczenia. Kotu lepiej ją podać w stanie surowym niż gotowanym, dla kota nie ma sensu gotować mięs. Można przemrozić. Mięso ma być "brzydkie" - tłustawe, z żyłami.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sie 25, 2013 12:12 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

:roll:
Ostatnio edytowano Nie sie 25, 2013 12:43 przez Gunia1, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Nie sie 25, 2013 12:14 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Aż tak kompetentna nie jestem w sprawach żywienia, są tu lepsi ode mnie :)

Ale jeśli mogę zasugerować to podawałabym mu nie tylko gotowaną ale nawet surową wołowinę- wołowina najlepiej ze wszystkich "czystych" mięs zapobiega u ludziom anemiom i spadkom żelaza- mnie taką dietę dla mamy polecił lekarz (zakazał wszelkich suplementów bo np dla ludzi z rakiem bardzo niewskazana jest sztucznie otrzymywana grupa witamin B). Z tego co wiem przemrożona surowa wołowina jest dla kotów całkowicie bezpieczna (w przeciwieństwie do wszelkiej wieprzowiny) i polecana.

Co do karm Royala opinie odnośnie ich jakości są mocno podzielone - weterynaryjne są podobno dość dobre, natomiast ogólne mocno przereklamowane.
Nie wiem jaką opinię wydałby twój wet na temat ewentualnej zmiany karmy na inną w kontekście cukrzycy, ale możesz jeśli chcesz zapytać czy z racji nowotworu i częściowego "odpuszczenia" cukrzycy dopuszczalna jest zmiana karmy.
Jeśli tak- to po konsultacjami z hodowcami z forum MCo którzy radzili mi w sprawie mojej wybrednej (i wychudzonej jak do mnie przyszła) Rysi- polecałabym karmy z wyższej półki niż RC (karmy holistyczne, często bezzbożowe)- niekoniecznie wcale droższe tylko mniej reklamowane jak np. jedną z najlepszych na rynku czyli Orijen (mało który kot nie skusi się na 6 ryb- choć jest dość droga niestety) czy w znacznie niższej cenie Taste of the Wild (TOTW) który również na tym forum ma znakomite opinie.
Moja Rysia która RC gardziła wcina teraz TOTW Canyon River aż się jej uszy trzęsą i muszę przyznać że zdecydowanie widać po niej różnice- mniejsze i rzadziej oddawane kupki oraz miękkie niczym włosy futerko. Podobny efekt u Julka więc coś w tym jest.
Pogadaj najlepiej z lekarzem- wielu poleca RC bo jest znany i łatwo dostępny, milczeniem pomijając wiele innych rewelacyjnych karm (czasem nawet ich nie znają).

Odnośnie mokrego- moje najnowsze odkrycie czyli Cosma (u mnie akurat Thai).
Puszeczki o różnej gramaturze i smakach- u mnie najlepiej schodzi tune&crab - a muszę nadmienić że Ryśka jest kotem który NIE JADA MIĘSA (!!!) na skutek błędów żywieniowych w poprzednim domu. Cosma jest pierwszą puszką którą kocica nie dość ze zechciała jeść to sama się o nią upomina (wcześniej przerobiłyśmy wszystko od śmieciowego whiskasa, gourmeta, Animondy - Carny zjadła trochę ale saszetki soup już nie chciała tknąć).
Składowo dużo czystego mięsa, zapach miły, wygląd również nieprzypominający zwykłych puszek.
Saszetki z tego co widziałam także istnieją więc z czystym sumieniem mogę polecić jako szybki pełnowartościowy posiłek dla Jennego. Rysia Cosmę i TOTWa jadła jednocześnie będąc leczoną na świerzb uszny, zapalenie górnych dróg oddechowych i przyjmując Fiprex (na który okazała się uczulona i miała lekki wstrząs) a potem będąc odrobaczaną- na tej diecie nie dość że nie schudła przy tylu lekach i powikłaniach to nawet ciut na wadze przybrała, a Cosma nie odrzucała jej od miski jak inne jedzenie.

Nie wiem co jeszcze mogłabym polecić- są wprawdzie leki na podniesienie odporności u kotów ale mogą być przeciwwskazane przy cukrzycy dlatego o to pytać weterynarza.

Gdybyś się zdecydowała spróbować z inną karmą i była zainteresowana TOTWem (na wagę nie kupisz niestety) to mogę "na spróbowanie" podesłać Jennemu garść by zdecydował czy zechce to jeść.

Trzymajcie się tam!
Sadysta Zabrza cd http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=160149
Tona karmy dla schroniska !! http://www.youtube.com/watch?v=YMw8lsfOxzU
Obrazek Julian [*] (13.02.14) i Rysia Obrazek Sara [*] 17.09.2013

Ventrue1

 
Posty: 417
Od: Pon mar 04, 2013 20:41
Lokalizacja: Łazy k/Zawiercia

Post » Nie sie 25, 2013 12:16 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Ja oczywiście wyruszę jutro w poszukiwaniu wołowiny (my raczej nie jadamy mięsa), i podam Jennemu. Na pewno się ucieszy, bo on generalnie bardzo lubi mięsko (no, wiadomo).
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Nie sie 25, 2013 12:23 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Ventrue1, mam Jennego 13 lat, ale pierwszy raz słyszę o takich karmach o których mi pisałaś.
Gdzie je kupię? Mieszkam trochę na "zadupiu", więc pozostaje chyba tylko internet. Najpierw zadzwonię do lekarza i spytam, czy mogę mu takie karmy podawać. Jutro nasz wet. wraca z urlopu, więc popytam.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Nie sie 25, 2013 13:04 Re: JENNY -Moja Miłość umiera na chłoniaka-pomóżcie!

Nie mam pojęcia na temat wymogów żywieniowych kotów z cukrzycą. Ale wiem, że zbyt duża ilość węglowodanów potrafi ją u kota wywołać.

Przede wszystkim polecam ten wątek: viewtopic.php?f=1&t=150741

Sporo stron ale szybko się go czyta.

Venture, nie pogniewaj się proszę ale troszkę stanę wbrew, temu co napisałaś :oops:

Taste of the Wild jest najtańszą bezzbożówką, wersja Rocky Mountain Feline jest dużo bardziej wartościowa (składnikowo i analitycznie) od Canyon River. Lepszą suchą będzie Applaws, Porta21 no grain, jedną z najlepszych Orijen, Power of Nature, Wild Cat czy mistrz suchych karm Ziwi Peak (o ogromnej cenie i niezbyt chętnie jedzony ;) ).

Cosma, o której pisze Venture, to karma tzw. filetowa, oparta na "czystym" mięsie z piersi kuraka lub rybach. Jako przekąska, zachęta dla niejadka, smakołyk to ok ale nie do stałego karmienia. Bardzo dużo czystego białka zwierzęcego a prawie 0% tłuszczu. A powinno być go co najmniej połowa tego, ile jest białka. Karmy filetowe, przeważnie, są też w żaden sposób niezbilansowane - brak witamin, minerałów, przeważnie nawet tauryny w nich nie ma.

Gunia, jeśli Jenny jada karmy o konsystencji grubo mielonych pasztetów typu Animonda Carny, tacki z Rossmanna to proponuję Ci karmy CatzFineFood (jedna z najlepszych karm mokrych w tej chwili w przyzwoitej cenie do tego), Grau bez zbóż, GranataPet, Feringa itp.

Ale przede wszystkim surowe mięso - tłuste, z żyłami, chrząstkami jeśli zęby ok. Wołowina, indyk, kaczka, kura, królik. Tylko nie czyste mięso filetowe. Białko zwierzęce to budulec ciała kota, tłuszcz zwierzęcy to energia dla całego organizmu, procesów w nim zachodzących. Nic więcej kotu nie trzeba. No, może trawki i ziółek ale tego Jenny ma pod dostatkiem :)


Tak, Roderyczka już z nami nie ma :( Dziękuję Ci za PW i przepraszam, że nie odpisałam.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości