U mnie nieciekawie

Oprócz tego że ja czuję się fatalnie, mam kłopot z kotkami.
Baronikowi musiałam znowu podać steryd, Majka zasmarkana po pas i zaczęła Śnieżka. Oby tylko na tym był koniec, ale boję się że to jakiś parszywy wirus. Francio miał dzisiaj usuwane 4 zęby trzonowe, zostało mu jeszcze tylko 7 zdrowych.
Lenuszka córki jutro idzie do swojego domku, co mnie bardzo cieszy

Podobno od przybytku głowa nie boli, ale co za dużo to również niedobrze
A to Rudek, roczny kocurek z elektrowni, którego nie mógł złapać wiosną karmiciel, potem zniknął ze swoim bratem rudzielcem na kilka miesięcy. Rudzielec już nie żyje a on pokazał się kilka dni temu u karmiciela w pakamerze, przyszedł po pomoc. Był w złym stanie, odwodniony, bardzo głodny, z zapaleniem gardła, wychudzony i słabiutki.
Trafił do mojej wetki, został wyleczony i wykastrowany i zabierze go do domu karmiciel. Przyrzekł mi że będzie o niego bardzo dbał. Ja oczywiście postaram się kontrolować, ponieważ wiem że w tamtym domu nie przelewa się, ale uważam, że każdy ma prawo posiadać kota, jeśli go kocha i dba o niego.
