No właśnie gdyby nie ten ryż to miałabym więcej możliwości w wyborze karm dla Gajutka
Dzisiaj rano obudził mnie warkot spod kołdry Zorki. Ona warczała na Nikę , wręcz rzucałą się z zębami na jej pysk, który był na wysokości naszego tapczanu i Zorki. Wytrzeźwiałam i zobaczyłam , że Nika ma jakieś dziwne skurcze, które nią rzucały

Nie w górę tylko tak w poziomie
Była wystraszona, a Zora dodatkowo się na nią rzucała
Telefon do wetki.... na zwolnieniu lekarskim, ale pojechaliśmy do jej lecznicy.
Oczywiście w lecznicy już nią nie rzucało, więc pobrali jej krew i czekamy na wyniki. Jest podejrzenie niedoboru magnezu bo kilka lat temu miała drżenie tylnych łap kiedy leżała na boku i po magnezie jej przeszło.
Odruchy nerwowe miała w normie, została też osłuchana, w normie. Dostała jakiś zastrzyk przeciwzapalny, ale oczywiście nie mogę przeczytać jaki
U nas nie może być za spokojnie
