
I mam problem. Z karmieniem.
Nesca nie chce jeść suchego. Nesca je tylko mokre. Ale gdy dostanie, wielkie włochate potwory odganiają ją od michy. Gaba - dla zasady, choć wcale tego nie chce jeść, Ryży - żeby wyżreć bez wyjątku, wszystko, co w misce, Doś - bo co taka przybłęda sobie myśli - wszystko dla niej?, Szanta - spróbujemy, może zjadliwe.
Karmienie osobno odpada - zamknięte drzwi sprawiają, że MUSI natychmiast wyjść.
Z kartonu zrobiłam gustowną jadłodajnię - zwiewa z niej natychmiast po włożeniu.
Nie mam pomysłu
