W związku z tym, że upłynął miesiąc, odkąd Kulek zamieszkał u Felis D., rozglądam się za osobą, która wybierze się na wizytę poadopcyjną
Małgosia - ds. - zaprasza w każdej chwili, mam nr tel., trzeba tylko się umówić na konkretny termin.
Jeśli zaglądają tutaj osoby z Torunia, proszę chętnych o kontakt. Założę też osobny wątek z prośbą.Małgosiu, nie będę owijać w bawełnę, bo jestem trochę zaskoczona i... zaniepokojona...
Mogłabym napisać to na pw, ale piszę tutaj.
Kulek pojechał do Ciebie na ds. na szóstego kota.
Później wypatrzyłaś Tymka, jednak jest on specyficznym kotem i nic z tego nie wyszło.
Czytałam wątek Marcepanka
viewtopic.php?f=46&t=155141&start=30 i widziałam, że zaoferowałaś się jako dt dla niego, ale, szczerze powiem, że zaniepokoiło mnie to, że na drugi dzień został już na ds.
A i tutaj widzę, że zaoferowałaś domek Blondaskowi:
viewtopic.php?f=13&t=155925Nie za szybko to wszystko? Podołasz tylu obowiązkom? Siedem to naprawdę spora liczba kotów, które, jakby nie patrzeć, są zwierzętami terytorialnymi. Wszystkie (chyba, czy tak?) są po przejściach, Kulek będzie konsultowny, być może leczony - to są koszty.
Poza tym przy takiej ilości kotów łatwo o stres, mogą zacząć chorować...
Tak to wszystko piszę tutaj, ponieważ męczy mnie to, że Kulek pojechał tak daleko bez wizyty przedadopcyjnej.
Na pewno jest u Ciebie kochany, zajęłaś się nim, z tego co piszesz, fajnie się odnalazł, ale boję się, że przy takim tempie dokacania coś pęknie i kociaste dobrze tego nie zniosą...
A wtedy co?
Nie chciałabym, żeby Kulek wrócił do lecznicy. Przejechał z Tobą taki świat drogi, jest mu dobrze, nie boisz się tego?
U nas jest trójka rezydentów i teraz jeden tymczas i już widzę, że nie wszystkim pasuje taka sytuacja - ktoś gdzieś siknie, ktoś dziczy i się chowa, dlatego na razie przystopowałam z tymczasami, bo mimo iż mam dużo miejsca to jednak boję się o stado, żeby nie przedobrzyć... Dlatego tak tutaj piszę, bo jestem i zaniepokojona i zaskoczona.
Nie chcę, żebyś odebrała jakoś źle moje słowa, po prostu martwię się, głównie o Kulkę. i głównie o niego mi chodzi.
Bo kot mimo wszystko jest tylko kotem i w większej grupie niekoniecznie będzie mu dobrze...
A każdy dom ma swoją pojemność.