Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

Moja koleżanka lekarka wet zawsze mówi, że woli nieco bardziej puszyste koty, żeby miały z czego chudnąć w razie choroby.

wilber pisze: ...tylko wołowina, kurczak, indyk, cała reszta, łącznie z wszystkimi podrobami jest absolutnie niejadalna, dzisiaj znowu wywaliłam porcje, bo śmiałam skazić mięso śladową ilością wątróbki.

Witaj w klubie

Jedyne co mogę dodać do mięsa to tauryna.

MalgWroclaw pisze:Moja koleżanka lekarka wet zawsze mówi, że woli nieco bardziej puszyste koty, żeby miały z czego chudnąć w razie choroby.

O toto

Też zawsze tak mówię.
Poza tym, kot musi być dobrze "podwatowany" i zadowolony i wtedy stwarza w domu wlaściwą atmosferę :wink:

....a nie taki..........przecinek :lol:

felin pisze:
MalgWroclaw pisze:Moja koleżanka lekarka wet zawsze mówi, że woli nieco bardziej puszyste koty, żeby miały z czego chudnąć w razie choroby.

O toto Też zawsze tak mówię.
Poza tym, kot musi być dobrze "podwatowany" i zadowolony i wtedy stwarza w domu wlaściwą atmosferę

vivien pisze:Witaj w klubie
Jedyne co mogę dodać do mięsa to tauryna.

U mnie jeszcze dozwolone są mielone skorupki, ale nie za dużo i nie zawsze :roll:

no i catfortan, ale nie do mięsa, tylko później na deser, inne suplementy

Zastanawiam się czy Krowa ma kręgosłup :roll:

Spanko :

Na śrubkę...

Na ekierkę...

Na "hitlerka"...

chyba tylko kociaki potrafią tak spać :lol:

Kręgosłup - ma
tylko taki innofunkcyjny :ryk:

hej Kroweczku kochany :1luvu:

znowu Cię nie będzie :cry:

ale pacząc na Twoje wygibusy na fotach liczę na to, że przeżyję aby znowu Cię ujrzeć :lol:

spokojnego tygodnia życzę całej Waszej cudownej czwórce :1luvu:

Nie wiem co będzie z wyjazdem, Maluda jest chory, nie wiem co mu jest, ma gorączkę dość wysoką, bałam się, ze się znowu zatkał, ale dałam czystą kuwetę i zrobił, bardzo dużo na raz, jak zwykle, więc to nie to. Zatkany nie jest, kupę też zrobił, nie wymiotuje, ale nie zjadł, co u niego jest dramatycznie niepokojące.
Źle się czuje, coś go boli, cholera wiedziałam, że coś jest nie tak.
Boje się i jestem zła na siebie, ale jeszcze dzisiaj do południa było jakby normalnie, rano zjadł, był na spacerze i teraz gorączka, boję się o niego jak cholera.
Jutro o 12 mamy wizytę u lepszego weterynarza, przynajmniej u takiego, do którego mam szczątkowe choć zaufanie, dlatego czekałam, przyjmuje tylko w poniedziałki.
Dzwoniłam do całodobowej, ale dyżurujący jest kiepski, wolałabym omijać ten kombajn na Mieszka z daleka, ale jakby się pogorszyło pojedziemy. (Sama wizyta, trzaśnięcie drzwiami 150 zł

masakra.
Noc z głowy.

bieduś kochany :cry:

może to przeziębienie :?:

sprawdź mu gardło, Miśka miała aż bordowe a wet leczył ją na wirusa, nawet nie zaglądając, męczyła się biedusia dwie doby bo to co jej podał nie działało....
strasznie droga wizyta, skąd oni biorą te ceny :strach:

trzymaj się Maludyński :ok:

Maluda - dużo :ok:

za twoje zdrówko!
Nie choruj koteczku! :1luvu:

Zwinął się w kłębek i przysypia, nie ruszam go, temperatura 40,8 C, o ile doby pomiar, te elektroniczne są do niczego, mam trzy i bez różnicy.
Boże mam nadzieję, ze to nic groźnego, moja gruszeczka, mój motylek, ciemka...
Na jego punkcie mam świra kompletnego, nieuleczalnego.
W Poznaniu brak dobrych lecznic całodobowych, jest ta na Mieszka, jako ostatnia deska ratunku i na Grunwaldzkiej, ale tam to ewentualnie z trzodą chlewną można.
Na Mieszka ceny maja kosmiczne w weekendy, a przyjmuje ten lekarz, który akurat ma dyżur, raz lepszy, raz gorszy, dzisiaj jest gorszy.
Gdyby się zatkał nie miałabym wyboru, tak spróbujemy przeczekać do jutra.

Ma taki odruch przełykania jak przy zapaleniu gardła, może to to. Oby.

Bądź dobrej myśli - jesteśmy z tobą :ok:

Dziękuje...
Czasem trudno mi samej wszystko zgrać, ze wszystkim, ten tydzień to końcówka prac, zamknięcie, muszę jakoś dojechać, muszę być, myślę zamkniemy to w trzy dni, ale jak wezmę chorego Maludę a zostawić go nie mam z kim.
Od przyszłego tygodnia zaczynamy w innym miejscu, ale jakby co to tam mogę przesunąć termin rozpoczęcia.

Miejmy nadzieję że podanie mu leków pomoże - strąci gorączkę [bo to teraz największe zmartwienie] i złagodzi objawy choroby na tyle że Maluda lepiej się poczuje.

Święta Krowa II. Jeże, jeże....i wiosna :)

Kto przegląda forum