Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

kotkins pisze:

Serniku - ujęłaś wszystko GENIALNIE i będę Cię cytowała!

To nieuczciwe a Kotkins jest LEKARZEM!!OOOO!!!

Sernik ma gorzej jest artysta ,muzykiem i nauczycielem.3 darmozjady w jednym To tez jest nieuczciwe.

Serniku mój kręgosłup jest z TOBĄ.
I JAKO LEKARZ - LUDZKI LEKARZ- POWIADAM PROROCZO: SERNIKU WEŹ NIMESIL!!!
Sobie weź, kotom dawać nie musisz.
Pomaga jak *** ,mogę chodzić.
Idę się umyć , jest szansa ,że dam radę!

powiedziała co wiedziała. Zeżarłam już cały karton-nie pytaj czy mogę chodzić bo mam syndrom muchy co se polatała.(znasz jak mniemam)
no... to ja se podobnie pochodziłam.
Na grzyba mi buty w związku z tym??

kotkins pisze:Tak ,Leoś ok.

Kotkins się nieco sypnął...

a to zupełnie normalne

ukradłam z FB dla Melona:

Mel jest znanym czytelnikiem.
Jest też jamnikiem posiadaczem księgarni.
Nawet nasikał na wycieraczkę tamże!

Idę czyścić drapak, Małż go złoży i se posiedzimy na nim, a co!

koteczekanusi pisze:Możesz pokazać fotkę torebki, to Ci powiem, czy warto żałować. Choć już po plecionych uszkach mogę wstępnie orzec, że nie.
Ja ostatnio podliczyłam wydatki na koty dokonane w ciągu ostatnich kilku miesięcy i wyszło mi, że byśmy sobie z TŻ na Teneryfę polecieli (podzieliłam się tą myślą z wetką, bo z TŻ na wszelki wypadek nie). I cóż... jakoś wolę mieć koty.

Tak nieśmiało mogę powiedzieć, mając nadzieję nie urazić, że co do ubrań rozmiar 36-38 a butów 39, mogę się podzielić swoimi zasobami, bo czas zrobić porządek w szafie i pozbyć się tych, które się znudziły albo przestały pasować. A szkoda mi oddawać rzeczy nie "w dobre ręce". Całkiem porządnych firm i w dobrym stanie, najczęściej Solar, tylko trzeba lubić kolory i ich styl.

Wystaw na Allegro.
Serio.
Raz tak zrobiłam i zebrałam sporą sumę.

Torebka była beżowa w sklepie Gino Rossi.
Klasyka, dwoje uszu.
Kupię taką z uszami , znajoma przedstawicielka firmy odwiedzająca gabinet ma taką, w dobrej cenie kupiła ...na Allegro włąśnie.
Ja zresztą mojego Batyckiego (pomarańczową) kupiłam tamże.
Tylko pomarańcz pasuje PRAWIE do wszystkiego.
Prawie czyni różnicę:)

Kotkins nakarmiłaś głodnego kotka Leonka?
biednego po zabiegu? :lol:

on musi odzyskać siły do drapaczenia we właśnie składany drapaczek :lol:

Tak, teraz poszła mielona wołowinka.
Cairo mnie namawiam żebym sprawdziła czy Leoś jest uczulony NA PEWNO na wołowinkę.
Dlatego wczoraj przewidujący Małż zakupił w Prosiaku zmieloną.
Znaczy: zmieli mu na życzenie.
Było troszkę trudności związanych z wielkością kawałków połykanych (Leoś upiera się ,że trzeba duże i szybko...), zjadł samodzielnie, bo mięsko zawsze je samodzielnie i poszedł spać na parapet.

Melon wylizał mu pyś:)
Jamniki są współczujące i serdeczne.
Albo bardzo lubią zapach wołowiny... :mrgreen:

Kotkins ja byłam święcie przekonana, ze Biguś ma uczulenie na kurczaka
po testach niespodzianka - zero uczulenia na mięso i ryby, natomiast na wypełniacze masakra
może i u Ciebie wołowina jest ok
grunt, że kotek najedzony
podmaślasz mu?

Dalia to była raczej droga wołowinka:)
Małż myślał ,że to dla niego... :mrgreen:

Strasznie się ślini Leoś póki co.
Ale może to chwilowe- pierwsza doba.
I chce się całować.
Nie mam wyboru...

kotkins pisze:Dalia to była raczej droga wołowinka:)
Małż myślał ,że to dla niego...

Strasznie się ślini Leoś póki co.
Ale może to chwilowe- pierwsza doba.
I chce się całować.
Nie mam wyboru...

masz nadzieję że na drogą uczulenia nie ma? :lol:

dawaj buzi bo kotek chce :twisted:

nie wiem dlaczego się ślini, może Leośki tak mają

Bezzębna Mamysz też się ślini bardzo :cool:

Wstyd się przyznać, dopiero teraz dotarłam... :oops:

Ale cieszę się bardzo, że Leoś dobrzeje

Hmmm, wołowinka... Też bym dała moim pannicom... Ale obie mają na nią alergię :evil:

PS. A propos wyrywania zębów agresywnym kotom. Mała Czarna podczas drugiej wizyty u weta pogryzła mi oba kciuki - gryzła z całej siły najpierw jednego raz przy razie, później drugiego. Mooocno bolało. Wyglądało też nieźle.
Ofelia jest lepsza. Gryzie bez pardonu jak chce się ją zmusić do czegoś, na co nie ma ochoty (np. zabrać kotka ze spacerku po klatce schodowej) i u weta. Gryzie mocno, jak oszalała, i tak też się zachowuje.
Żadnej nie mam zamiaru usuwać zębów. Mała Czarna nigdy więcej mnie nie użarła (póki co), a Ofelię nauczyłam się obserwować i staram się jej nie denerwować (albo wkładam skórzane rękawiczki).
Ale gdyby któraś z nich miała problemy stomatologiczne, to z żalem, bo z żalem, ale bym rwała!

Za Leosia :ok:

i za Kotkinsowy kręgosłup :ok:

Kotkinsiu, posyłamy nową porcję głasków; skoro Leoś już był głodny, znaczy - zdrowieje i będzie już lepiej...

Nawet myślalam, ale na allegro mi się nie chce. Kiedyś oddawałam siostrze albo takim bardzo dobrym koleżankom - prawie przyszywanym kuzynkom. Ale jeśli komuś, kto wydaje na koty, zamiast na siebie się przyda, to czemu nie...

A u mnie kocie towarzystwo się posypało. Najpierw Korneliusz - kichanie i lecące z oczu (ale on lecące ma ciągle), potem Kawa (ale inaczej i w ogóle nie ma objawów przeziębienia, więc nie wiemy, co to), potem mała tak jak Kornaliusz, potem bury maluch, potem bura dziewczynka - a reszty JESZCZE nie przyuważyłam, ale mam przeczucie, że wszystko przede mną.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dwa bure jutro mają (miały?) pójść do DS. Zobaczymy, co jutro powie wet.
(Swoją drogą super - cztery wizyty u weta w jednym tygodniu to moje marzenie).

czyli Leonek dochodzi do siebie

z łakomczuchem to zawsze łatwiej

a w temacie torebek:
http://dokebu.blogspot.com/2013/08/wyja ... ii_12.html
dziewczyna robi niesamowite rzeczy

Wszystkie koty jamnika Melona V - o kolorch na pożegnanie!

Kto przegląda forum