
Kotuś jest bardzo chudziutki, ma duże uszka, kikutek ogonka i jak biega na podkulonych łapkach może przypominać chyba bardziej króliczka niż kota.
Niestety trudno mu było zrobić fotkę bo trochę go przegłodziłam w szczytnym celu. Rano w mokrej karmie dostał antybiotyk i nic więcej. Teraz nadrabia chrupkami a rano znowu przymusowe podanie leków. Wyszłam z założenia że jak zgłodnieje to zje i pięknie zjadł.

Generalnie kocio czuje się chyba całkiem nieźle. Ma dobry apetyt. Jest zestrachany trochę ale ma potencjał mega pieszczocha. Nieśmiało ale podchodzi do mnie do głaskania.
