Aniado, spokojnie. Wdech, wydech.
Nie znam się na kocich łapach i urazach, ale jedno wiem. Jeżeli w piątek się okaże, że coś jednak jest nie tak, to weci będą poprawiać. Więc nawet gdyby było coś nie tak, to nie ma tragedii.
Ale jest duża szansa, że wszystko jest ok. I w to mocno wierzymy.
Wdech, wydech.
Na razie Bolusiowi, jako rekonwalescentowi, potrzebny jest spokój. Także spokój Dużej, bo przecież koty wyczuwają nasze emocje, jakby miały wbudowany barometr.
A więc wdech, wydech.
Zjedz sobie kawałek czekolady. Poprawia nastrój.
A my oczywiście trzymamy kciuki, żeby było wszystko ok.
