[Białystok13]akcja sterylizacja s.23

[Mo-ty-lek]

może uciekł komuś na spacerze...

[jania]

Oj, Agatko, właśnie przeczytałam tekst pod moim adresem.
Uśmiałam się do łez.
Wielka radość zagościła w sercu moim.
W samą porę, że tak powiem.
Wybieram się właśnie do szpitala na zabieg kolankowy.
I trochę nie za bardzo się cieszę....
Moimi Podopiecznymi obiecuje zająć się na ten czas Niezastąpiona Ola R.
Jakaż jesteś KOCHANA, Agatko, że tak potrafisz cieplutko napisać o kimś.
Ja tylko kiedyś się starałam, a uczyłam się sterylki od Pani dr Teresy Kamińskiej.
To ona uświadomiała nas.
Tu na osiedlu. Nie wszystkim to się podobało - niektórzy pukali się w czoło.
I sama Pani Doktor zabiegała o to.
Ileż ta Pani uczyniła i nadal czyni DOBREGO w swoim życiu! Nie tylko na naszym osiedlu....
A ileż WY - KOCHANE KOTKOWO - zdziałałyście i czynicie wciąż wiele WSPANIAŁOŚCI na rzecz
Biedulków Bezdomniaczków!!! Naszych Mniejszych Braci!!!
Niech los Wam i Waszym BLISKIM sprzyja!
Niech Bezdomniaczkom nie dzieje się krzywda!
Dziękuję, Agatko!

[chuda861]

[sprawa bardzo pilna! ok godz 22 na lipowej obok ratusza znalazlam pieska typu terier walijski ! piesek biegał szukając kogoś kto mu pomoże ....nie mogłam tak go zostawić ,ale nie mogłam tez przygarnąc:( nie miałam sumienia tez oddac do schroniska ,gdyz jest przesłodkim młodym pieskim koloru biało szarego ,jedynie co udało mi się do końca tygodnia znaleśc mu tymczas,ale pod poniedziałku nie mam co z nim zrobić dlatego prosze Was to bardzo pilne! ktos może zapewnić mu dom tymczasowy ...nie mówie juz o stałym?!!a może ktoś pokocha tak słodki pyszczek i weźmie go na stałe?jutro dośle zdjecia bo nie zdarzylan nawet zrobic .moj tel w razie czego:500657246 .

chcialam dodac ze piesek poki co ma juz nowy domek:)

[noovaa]

Mała 'spadochroniarka', oficjalnie - Kamikaze - zatopiona w różu

[Czarnulka21]

Dnia 08.08.2013 zaginął cudowny, przyjacielski Kotek Milo. Ma 7 lat, niebieski oczka (trochę zezowate) jest wykastrowany. Jest bardzo przytulaszczym Kotem i wszystkim ufa. Ma długą białą sierść, na łapkach, ogonie i pyszczku sierść jest szara. Wszelkie informacje proszę kierować na numer tel. 509 550 004.


[IMG=http://img5.imageshack.us/img5/8236/y9vt.jpg][/IMG]

[Mo-ty-lek]

Dnia 08.08.2013 zaginął cudowny, przyjacielski Kotek Milo. Ma 7 lat, niebieski oczka (trochę zezowate) jest wykastrowany. Jest bardzo przytulaszczym Kotem i wszystkim ufa. Ma długą białą sierść, na łapkach, ogonie i pyszczku sierść jest szara. Wszelkie informacje proszę kierować na numer tel. 509 550 004.

gdzie?

[Czarnulka21]

ul. Niska os. Słoneczny Stok

[kassja]

Zapraszam na bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=155597&p=10028766#p10028766

[Mo-ty-lek]

weź zrób zdjęcie kotu, którego wypuścili z klatki

[kassja]

I miejsce za zdjęcia kota w ruchu

[kassja]

Z cyklu historii pozytywnych

W rodzinnym gospodarstwie u moich znajomych są koty. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo jak doskonale wiemy, w wielu miejscach żyją koty. Kocia mama urodziła kocięta i bardzo dobrze (jak to kocia mama) się nimi zajmowała. Ale któregoś dnia kocia mama nie wróciła z polowania i malutkie kociaki zostały same. Piszczały z głodu, bo były na tyle małe, że jeszcze nie jadły innego pokarmu, tylko piły mleko. Koło skrzyneczki z kociętami zaczęła przebiegać gospodarska sunia. Psinka, taka może mniejsza niż do kolana, której jedyny szczeniaczek odszedł do lepszego świata. Podchodziła i odbiegała, podchodziła i odbiegała, aż w końcu zdecydowała się, przystanęła koło skrzynki i zaczęła lizać kociaki. Maluchy wylizane ciepłym jęzorkiem uspokoiły się, ale na krótko, bo brzuszki miały puste. Psina wskoczyła do skrzynki, ułożyła się, a kociaki zaczęły ją ssać. I tak mała sunia wychowała pięcioro kociąt. Teraz kociaki są już większe, bardziej samodzielne, już same jedzą, ale nadal wtulają się na noc w ciepłe futerko swojej przybranej mamy. A sunia broni je pokazując swoje białe, ostre ząbki.





A tu są filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=XHpg_Wk6ssA
http://www.youtube.com/watch?v=FMz1VwUTFN8
http://www.youtube.com/watch?v=_0ipy-9B5no

[Mo-ty-lek]

Z cyklu historii pozytywnych

W rodzinnym gospodarstwie u moich znajomych są koty. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo jak doskonale wiemy, w wielu miejscach żyją koty. Kocia mama urodziła kocięta i bardzo dobrze (jak to kocia mama) się nimi zajmowała. Ale któregoś dnia kocia mama nie wróciła z polowania i malutkie kociaki zostały same. Piszczały z głodu, bo były na tyle małe, że jeszcze nie jadły innego pokarmu, tylko piły mleko. Koło skrzyneczki z kociętami zaczęła przebiegać gospodarska sunia. Psinka, taka może mniejsza niż do kolana, której jedyny szczeniaczek odszedł do lepszego świata. Podchodziła i odbiegała, podchodziła i odbiegała, aż w końcu zdecydowała się, przystanęła koło skrzynki i zaczęła lizać kociaki. Maluchy wylizane ciepłym jęzorkiem uspokoiły się, ale na krótko, bo brzuszki miały puste. Psina wskoczyła do skrzynki, ułożyła się, a kociaki zaczęły ją ssać. I tak mała sunia wychowała pięcioro kociąt. Teraz kociaki są już większe, bardziej samodzielne, już same jedzą, ale nadal wtulają się na noc w ciepłe futerko swojej przybranej mamy. A sunia broni je pokazując swoje białe, ostre ząbki.

[Sonia93]

Cudowna sunia...

[ankacom]

Kochana psinka

[MalgorzataJ]

Wspaniała psinka

Jestem niesamowicie wdzięczna lekarkom z Medvetu za pomoc Tgryskowi .
Zajęły się nim fachowo, zrobiły wszystko co mogły aby temu bezdomniaczkowi pomóc.
Mam nadzieję, że Tygrys przezyje jeszcze kilka lat w zdrowiu.
Tygrysio już je i dochodzi do siebie