Moja niedobra siostrunia na persjozę zapadła na amen i naszą córeczkę zaanektowała całkowicie. Zrobiła zdjęć tyle, że karta pamięci pełna, nie dała mi, żebym zgrała... No mówię Wam - ja to jedzeniowa mamusia jestem i jak wchodzę do Kumisi do pokoju, to nawet jak mocno śpi, to się budzi i maszeruje do miejsca, w którym talerzyk stawiam. Zaraz będę jej szykować wiejską kurę z wołowiną. Zjada wieeelką porcję. I później ma taką piłeczkę tenisową w miejscu brzuszka.
A przed chwilą siuśki się obok kuwety znalazły. Bo dupkę za kuwetę wystawiła, jak już sobie dołek w żwirku wygrzebała. Ale to żaden problem, bo u nas kuwety nie stoją bezpośrednio na panelach, tylko na podkładach higienicznych (które przy okazji większość żwirku zatrzymują). Już zmieniony.
Młoda mówi, że nic nie wstawi, bo ma kupę do wietrzenia, a nie zdjęcia.
Jutro pójdzie do pracy, to zrobię i wstawię.
