Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 08, 2013 19:06 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

szczurzyna bezproblemowo, Koty za to mają problem, bo się jej boją :mrgreen:
Nocek, ilekroć zbliży za bardzo ogon do klatki, natychmiast ma go złapanego obułap i wciąganego zaciekle do wnętrza ;>
Pola na widok szczura mlaszcze, oblizuje się i mruczy jak na widok puszki gourmet, ale jak jej podstawić Siwuchę pod nos, to wieje.
Piksa paczy z dużym niesmakiem i oddala się sukcesywnie, a przy tym z godnościom osobistom ;>
zasadniczo, panuje zawieszenie broni i pozytywna obojętność, na szczęście.
Aczkolwiek zbyt ciekawskie nosy, wetknięte w pręty apartamentu szczura, na ogół otrzymują solidnego szczypa 8)
KotkaWodna
 

Post » Czw sie 08, 2013 20:35 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Spisałam na straty posiadanie szczura, ale okazuje się, że niepotrzebnie, jak czytam 8)
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw sie 08, 2013 20:43 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

raczej możesz spróbować - z reguły szczur jest górą w takim zestawie ;>
oczywiście nie puszczam nigdy szczurzyny samej po chałupie, bo jednak nie do końca jestem pewna kocich instynktów.
KotkaWodna
 

Post » Czw sie 08, 2013 20:50 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Jasna sprawa! Nigdy nie wiadomo co się zrodzi w kocich rozumkach 8)
Być może spróbuję, pytanie czy małżon się zgodzi, hehe :roll:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw sie 08, 2013 20:55 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

hm
jak żyła moja Mama
nigdy nie było z tym problemów...
....po prostu przynosiłam szczura/świniaka/myszę/skoczka pustynnego/chomika/żabę/węża/jaszczurkę do domu i były..... :mrgreen:
KotkaWodna
 

Post » Pt sie 09, 2013 8:09 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Dla mnie szczury NIE, bo nie mam sił na żegnanie takiego kochanego zwierza po zaledwie 3 latach :( U mnie koty były gromione przez szczury, a nawet maltretowane (wyrywanie futra po zbliżeniu się do klatki, gryzienie w nieopatrznie zbliżony ogon, raz to nawet do krwi…).

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sie 09, 2013 9:50 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:
zuza pisze:Wszystkiego dobrego Wam wszystkim! Przy przegladzie pamietaj o hormonach tarczycy.

dzięki Ci za podpowiedź, a powiedz mi jeszcze proszę - na co zwracać uwagę przy takim badaniu i co ono może pokazać?

Kotkinsiu - na życzenie, a Aniada NIE PACZY




Obrazek

a tu Siwucha w całej obecnej okazałości, ino że się ruso jak wściekła, to ostrość uciekła, że tak zarymię:
Obrazek

A co chcesz względem ogona? porównać z jamniczym?... przeca wiem, że się nie da... ; )

Porównałam.
Szczurzy ładny.
A Aniada się CZEPIA.

Amelka wykończyłaby szczurka nerwowo...a to śliczne zwierzątko jest! Znaczy oba są - szczur i Amka...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 09, 2013 9:55 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

kotkins pisze:Amelka wykończyłaby szczurka nerwowo...

Jak pajączka? :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sie 09, 2013 16:09 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

no, to mam dwa newsy.
Oba średnio pozytywne.
Primo, Polunia jedzie jutro do weta na zabieg ściągania kamienia nazębnego - bardzo brzydkie się zrobiło z boku paszczy, właściwie z boku/z tyłu, a ja nie przyuważyłam dokładnie, głupio mi.... :oops:
moje czarno-białe niecięcie płakało okrutnie w transporterze, ale udało się tak delikwentkę rozgłaskać, że zaczęła leciutko mrumrać i niesamowicie ugniatać - jak nic, cofnęła się do wczesnego kocięctwa...
Secundo, będą mnie wyburzać :?
znaczy, kamienicę, com się do niej wprowadziła ledwo w listopadzie ubiegłego roku...
Ma być poszerzona ulica, przy której stoimy, w związku z czym wypad z baru...

I jak pomyślę o kolejnej przeprowadzce, to mnie strzyka we wszystkim, włącznie z prąciem, którego nie mam....
Eh.
KotkaWodna
 

Post » Pt sie 09, 2013 16:13 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

KotkaWodna pisze:I jak pomyślę o kolejnej przeprowadzce, to mnie strzyka we wszystkim, włącznie z prąciem, którego nie mam...

W kwestii przeprowadzki współczuję, ale nic nie poradzę, że tekst o strzykaniu mnie rozwalił :D

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sie 09, 2013 17:29 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

użyty w takim razie został zgodnie z przeznaczeniem ;>

Sytuacja wygląda tak, że "moja" ulica jest w planach "do poszerzenia". To nieduża przelotówka między jedną a drugą większą i dłuższą ulicą, jeżdżą tędy jednostronnie różni duzi, co to trzęsą okolicą, coś się nieopodal buduje, no różne cuda-wianki.
Ponoć zakusy były już od dość dawna na ten rejon, ponoć jest na to dotacja z chu..... yyy, z unii i jak gmina (znaczy miasto) nie wykorzysta owej, to nie dość, że straci, ale jeszcze karę bulnie...
Takie tam, koszałki-opałki adminstracyjno-drogowe.
Znakiem tego jednakże mają nas na 99% w przyszłym roku szurnąć.
Nie ukrywam, że we wrednym rudym moim łbie w związku z tym powstał zarys planu, czyby przypadkiem moja gmina, a co za tym idzie, miłościwie mi panująca administracja komunalna, nie zechciała sprzedać mła w zasoby gminne Zielonej Góry...
Jeszcze nie wiem, co i jak, ale zacznę rzeźbić temat, obaczym, co wyjdzie.
Ale nie ukrywam, że mi nieco nijak, bo co rok, to przeprowadzka, jajo można znieść w poprzek :/

I boję się kolejnych związanych z tym kosztów...
I, no, ogólnie, co się zacznę do czegoś przywiązywać, to jebs i zmiana.
Żyd Wieczny Tułacz, czy co....
KotkaWodna
 

Post » Pt sie 09, 2013 17:32 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Rany julek, a to mieszkanie własnościowe? Jest szansa przynajmniej na zwrot zainwestowanych przez Was środków? Bo za krew, pot i łzy nikt nie zapłaci... Rety, rety, jako mieszkanka niemal własnoręcznie zaadaptowanego poddasza serdecznie współczuję! :?
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41950
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt sie 09, 2013 17:41 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

no nie, jak pisałam - to jest komunalka.
Ja zamieniłam w ubiegłym roku też komunalne, zadłużone i z horrendalnym czynszem (czynsz+woda+centralne ogrzewanie=702 zł :/) - na małe i przyjazne opłatowo też komunalne.
Kosztów mi nikt nie zwróci, raczej było brzdąkane, że powinnam większy czynsz płacić za podniesienie sobie standardu mieszkania :evil: - na tej samej zasadzie rośnie taka wartość w przypadku np wymiany własnym kosztem okien drewnianych na plastiki.
gdybym miała mieszkanie własnościowe, to w ogóle moja sytuacja byłaby totalnie inna i to od dawna...
No nic, przeżyliśmy szwedzki najazd, przeżyjemy i te jaja...
KotkaWodna
 

Post » Pt sie 09, 2013 17:47 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

Może się okaże, że nie ma tego złego...
Plastykowa tandeta zwiększa wartość mieszkania? No nie żartuj...
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41950
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt sie 09, 2013 18:07 Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem

a jak!..
to samo przy wycenie pod wykup od gminy.
Jak masz ruinę z drewnianymi oknami, gdzie w szparach między framugą a tynkiem da się przepchnąć owcę, szczysz w wiadro na półpiętrze i przez szpary w suficie zaglądasz na strych, a nabierzesz fanaberię pt "wykup mieszkania" - bożebroń nie rób remontu przedtem, tylko ściągaj rzeczoznawcę na stan ruderalny.
Każda przeróbka, ułatwiająca Ci życie i podnosząca standard, to wyższy czynsz i wyższa kwota wykupu.
Jednym słowem - strzyc, strzyc i jeszcze raz strzyc, oto motto tego kraju....
KotkaWodna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1368 gości