Po dyżurze porannym...
Dzisiaj pomagała mi Magda, która wygłaskała wszystkie koty
Myślę, że dziewczyna ma rękę do kotów, nie boi się, wygłaskała Iwana, który się bardzo rozmruczał oraz Sandy
Iwan nam się tak rozkręcił, że aż wylazł z kenela i został za wolierą na wolności. Ale obejrzałam mu oczyska i nochalek, nie ma już chyba kk. Pobawiłam się z Nori zabawką na sznureczku i dziewczynka dała się nawet wygłaskać, wręcz barankować zaczęła.
Za to Tessa cały czas zakichana. Czy ona dostaje jakiś antybiotyk czy coś innego? Bo coś za długo moim zdaniem już kicha. Nie podoba mi się to.
Martwi mnie Emir. Wcale nie chce wychodzić z koszyka, zje i zaraz się kładzie. Jest gorzej niż było. Przedtem jak się przychodziło to go wypuszczałam z kenela i łasił się, szukał towarzystwa człowieka, a teraz trzeba by go na siłę wyciągać.
Rudy wyjec ma się lepiej na pokojach. Otwarłam drzwi i siedział sobie na schodkach. On za bardzo nie lubi towarzystwa innych kotów. Poza tym upomina się o głaski, a jak jest przytulany i głaskany to nie miauczy. Magda nagrała sobie jego wycie i chce zrobić z tego dzwonek do telefonu. Myślę, że jako budzik byłby skuteczny
