Dwie Dziewczyny, Pan Pers...Jamniś i jego Kumpel cz.4

barbarados pisze:Zuziu , mój mąż to kota , który narozrabiał bierze na rece i pyta : A które to grzeczne kotki tak robia ? Co ?
Kot , bardzo przęjety , patrzy z niesmakiem i zwiewa psocić dalej . Na co chłop się drze do mnie : Weź mu coś powiedz !

no to tak wygląda karcenie kotków w naszych domkach :ryk:

Ja to byłam zdziwiona że mój mąż nawet nie nakrzyczał Gumisia jak ten go dzisiaj obsikał :mrgreen:

U mnie tak samo :ryk:

Mąż słodziutko do Laluni:
- Co kotek chciał, co ci dać, jeść czy pić?
Ja usłyszałam tylko końcówkę więc mówię:
- Pić...
- Nie do ciebie mówiłem :mrgreen:

Extra

Ale tak to jest niestety. Ja czasem z kotami gadam więcej niz z mama

AnnAArczyK pisze:U mnie tak samo
Mąż słodziutko do Laluni:
- Co kotek chciał, co ci dać, jeść czy pić?
Ja usłyszałam tylko końcówkę więc mówię:
- Pić...
- Nie do ciebie mówiłem

no bo Ty możesz sobie sama pić wziąć :ryk:

kotek herbatki sam sobie nie zrobi

Jak nie, jak tak :mrgreen:

Lalunia przychodzi do mnie i wypija mi moją kawkę z mleczkiem (co prawda to tylko anatol) lub wodę niegazowaną ze szklanki :ryk:

Czyli jak chce to może sam się kiciuś obsłużyć :mrgreen:

Proszę o wieczorne wymizianie Wiadomokogo od Cioci :mrgreen:

Ciociu, już lecę wymiziać !!!
Oby mi się po drodze tylko mąłż nie napatoczył :ryk:

Pewnie by się zdziwił :ryk:

Nie, nie, nie! Tylko i wyłącznie Żuczusia proszę ode mnie miziać :mrgreen:

Właśnie przed chwilką ganiałam za nimi po ogrodzie, nie chcieli do domciu:) udało mi się upolować tylko Rambusia :mrgreen:

Jeden już jest w chałupce więc drugi łobuz za chwilkę sam przypełza, a wtedy miziankom nie będzię końca:)

A to włóczykije :mrgreen:

Futra do domu jak Duża każe, bo was bury dorwie :ryk:

AnnAArczyK pisze:U mnie tak samo
Mąż słodziutko do Laluni:
- Co kotek chciał, co ci dać, jeść czy pić?
Ja usłyszałam tylko końcówkę więc mówię:
- Pić...
- Nie do ciebie mówiłem

Skąd ja to znam :!:

Już następny drań w domciu:)
Mizianko się odbyło, jamniś wniebowzięty :1luvu:

Halinko, to znaczy, że nie jesteśmy same w tym temacie :wink:

Basiu:)
Burasiem nastraszyć, to niezły pomysł, tylko gorzej jak one będą chciały się osobiście o tym przekonać :ryk:

A teraz pokażę Wam następne dwa kroczki ku końcowi w portreciku Tinusi...
Jeszcze trochę pracy przede mną, muszę popracować nad oczkami, pycholkiem i tłem...

Było tak:)