» Wto sie 06, 2013 19:26
Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 12.
Ludzie oczywiście mogą wpływać na świat w dobrym lub złym kierunku, ale zabijanie, ból, strach i zadawanie śmierci są wpisane w reguły tego świata.
Lem pisał w Podróży ósmej "Dzienników gwiazdowych":
"róznice dzielące tak zwanego człowieka od jego krewnych zwierzęcych są niemal żadne! Podobnie jak osobnik WYZSZY nie może uważać, aby to dawało mu prawo pożerania wzrostem NIŻSZYCH, tak i obdarzony WYŻSZYM nieco umysłem nie może mordowac ani pożerać niższych umysłowo, a jeśli już musi to czynic (okrzyki "Nie musi! Niech je szpinak!"), jeśli powiadam MUSI, za sprawą tragicznego obciązenia dziedzicznego, winien pochłaniać okrwawione ofiary w trwodze, po kryjomu, w norach swych i najciemniejszych zakątkach pieczar, targany wyrzutami sumienia, rozpaczą i nadzieją, że kiedyś uda mu się wyzwolić od brzemienia mordów tak nieustannych. Niestety, nie tak postępuje Ohydek szalej! Bezcześci szczątki śmiertelne, duszac je i kuglając, bawi się nimi, a dopiero potem wchłania na publicznych żerowiskach, wśród podskoków obnażonych samic swego gatunku, bo mu to wzmaga apetyt na zmarłych, konieczność zaś odmiany tak do całej Galaktyki o pomstę wołającego stanu rzeczy nawet mu nie przychodzi do półpłynnej głowy!"