Magnolia i znajomi...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 02, 2013 11:58 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Witam słonecznie i upalnie :)

Słupku i Siostro Słupka tak bardzo, bardzo się cieszę :D
Dzięki fajnym ludziom Kumiko dopłynęła do portu przeznaczenia - no przecież to Gdynia :wink:

Za Wasze długie i szczęśliwe życie i niech Kocie Anioły zsyłają Wam to co najpiękniejsze.
Dla wszystkich zwierzaków głaski i mizianki.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2013 12:04 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Grażynko przeczytałam o Biogenie KT i oczywiście zastosuję go u kociastych.
Maleńki Koralik ma herpesa, teraz szczęśliwie pogonionego precz - ale odporność trzeba budować.
Sama też będę go pożerać w wersji ludzkiej - skoro hamuje namnażanie Rotawirusów, to również przyblokuje Adenowirusy i Nonawirusy, czyli te małe wredne paskudztwa wywołujące grypę jelitową.

Czarna Czarność urzeka jak zwykle :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2013 18:05 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Irysku, kiedyś ludzie pili zsiadłe mleko /samodzielnie robione z mleka a nie produktu mlekopodobnego/ i takie tam, więc bakterii mieli dosyć; a w ostatnich latach plaga gryp jelitowych itp., a przecież niby higiena większa - tyle, że jedzenie zbyt przetworzone, pozbawione bakterii, więc tak to się kończy. Zresztą nadmiar antybiotyków (branych świadomie lub nie w mięsie, które przechodzi za łapówki) też robi swoje; po każdym antybiotyku można dostać rzekomobłoniastego zapalenia jelit, które wywołuje pewna wredota, bo ktoś probiotyku nie wziął, a jak go zaczną leczyć, to tłuką metronizadolem (niekoniecznie z efektem) zamiast kłaść nacisk na odbudowę flory.

Zresztą u kociastych normalnie pałeczki salmonelli w jelitach nie nabroją dopóki nie jest zaburzona flora (u ludzi też), bo organizm sobie poradzi i max na biegunce się skończy, ale jak odporność obniżona, a jelita wyjałowione, to istny sajgon.

Dzisiaj kombinowałam z kalkulatorem BARFowym jak upchać żółtka i jeszcze chwilowo choć na śniadanie o 3 dawać CFF; udało się w końcu. Nawet miareczkę mam 1ml, więc suplementy mogę na 2 dni mieszać, a nie na 10 czy 20 dni. Jutro tylko trochę podrobów dokupię i jajka przepiórcze (bo jak codziennie będzie kurze, to mi się za nic bilans nie zgodzi bez mega kombinowania i tony suplementów; a tak część kurzych, część przepiórczych i w rozliczeniu na 10 dni będzie idealnie z wit. A i D, bo one mi strasznie mieszały, a że to witaminy, które się kumulują, to nie musi być dziennie po mniej więcej równo dostawy); udało mi się tak nawet, że może być bez drożdży i witamin dość (ale i tak dam odrobinkę, bo nie zaszkodzi, a akurat z wit. B lepiej mieć jakiś tam zapas delikatny). Teraz będę jechać wersją uproszczoną z jedynym źródłem wapnia ze skorupek, ale później chcę kombinować jeszcze z mączką kostną i cytrynianem wapnia (poprawia delikatnie pH moczu przy okazji). Fortain Fortan też mam (nowy kupiłam, bo tamten za długo otwarty), ale to Magnolcia lubi; easy BARF muszę dawać mikroskopijnie, żeby za dużo alg nie musieć pchać /po spirulinie wiem, że nie jest ich fanem, a easy jej nie przeszkadza; z tego powodu też zamiast samej soli himalajskiej i mączki z alg dam trochę soli himalajskiej i jodowanej, bo jak zielone zobaczy w zauważalnej ilości, to będzie krzyk/; w sumie wszystkie suplementy dotychczas jej podchodzą (może dlatego, że naturalne).

I niech mi ktoś powie, że matematyka czy biologia nie są potrzebne... przecież bez tego to sobie samemu nic nie można dostosować. W każdym razie jak wszystko policzyłam, to nie jest źle.

Z tym jedzeniem jest jeszcze jedno śmieszne: jak daję saszetkę, to jest minuta przygotowania i 10 minut jedzenia przy mieszance odwrotnie - 10 minut roboty i minuta jedzenia. No i przy saszetce nie siedzi nade mną miaucząc, żeby szybciej dać; dzisiaj nawet goście (2 dorosłych i 2 dzieci) jej nie przeszkadzali w kuchni - i tak wlazła i wrzeszczała, że umiera z głodu.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt sie 02, 2013 18:28 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

gpolomska pisze:
(...)
I niech mi ktoś powie, że matematyka czy biologia nie są potrzebne... przecież bez tego to sobie samemu nic nie można dostosować. W każdym razie jak wszystko policzyłam, to nie jest źle.

Z tym jedzeniem jest jeszcze jedno śmieszne: jak daję saszetkę, to jest minuta przygotowania i 10 minut jedzenia przy mieszance odwrotnie - 10 minut roboty i minuta jedzenia. No i przy saszetce nie siedzi nade mną miaucząc, żeby szybciej dać; dzisiaj nawet goście (2 dorosłych i 2 dzieci) jej nie przeszkadzali w kuchni - i tak wlazła i wrzeszczała, że umiera z głodu.


Jak do tego dodać chemię, trochę mikrobiologii i ewentualnie toksykologii, to zawsze da się radę :)

Moje też tak maja. Mięsko wymiata.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 02, 2013 22:32 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

A Biba mówi, że mięsko to mielonka i jeść nie będzie. :D
Więc szczęśliwie Barfa też nie będzie, a Kumiko raz dziennie mięsko z Felini dostanie. :mrgreen:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 03, 2013 6:57 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Mięsko to mielonka? 8O To ciekawe :? ja tam Magnolci tnę w cieniutkie długie paski (tak jak jest w filetówkach), żeby musiała zębami kłapać. Dzisiaj o 5 rano kroiłam indyka :evil:

Wczoraj czytałam opinię, że BARF to zły pomysł, bo kot szaleje po mięsie i dużo biega, a jak ma więcej węglowodanów, to jest miziasty i spokojniejszy... heh... ja tam chcę, żeby kot był kotem a nie mas-kotem :| jak będę chciała pluszaka, to sobie w sklepie z zabawkami kupię.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob sie 03, 2013 8:14 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Mielonka! Bo ja nie kroję mięska tylko w blender wrzucam.
Tygrysek takie wsuwał. Kumiko takie wsuwa. Biba odchodzi ze wzgardą. Od surowego w kawałku też odchodzi. Nawet nie poliże. Więc to raczej nie do końca kwestia konsystencji.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 03, 2013 10:52 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Może nie ten gatunek mięska (Magnolcia kuraka nie tknie).

Dzisiaj pierwszy dzień z surowymi podrobami - dałam wątróbkę, żołądki i serca (w minimalistycznych ilościach wymaganych) plus mięsko i suplementy; idę do Pani pewna, że nie tknie, a ona wsunęła jak odkurzacz 8O no i przypomniało mi się, że jak próbowałam, czy zje jakieś podroby, to popełniłam niewybaczalny błąd pt. sparzenie (sama też wątróbkę zjem, ale pod warunkiem, że tylko na wierzchu lekko ścięta, a w środku krwista, bo od w pełni usmażonej to mnie mdli i mi to w gardle rośnie choćbym nie wiem jak doprawiała, stąd zwykle poluję na wołową).

Na śniadanko też wymiękłam - kupiłam rozbratel (wybrałam kawałek tłusty i poprzerastany); saszetki mają terminy do 2015, więc pewnie będzie jakiś dzień, kiedy będzie mocniej głodna jak się ochłodzi, więc będą jako dodatkowa porcja, gdy będzie głodna jak wilk (bilansu mieszanki mi nie rozwalą, bo same są dobrze zbilansowane).

Jak tak dalej pójdzie, to będę z dokładnością do 1g dowolne mięso i podroby ciąć bez użycia wagi :twisted:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie sie 04, 2013 9:58 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

U nas od rana zachmurzenie, tylko 25 stopni, pachnie deszczem.
Kociaste od rana na maksymalnych obrotach rozrabiały, goniły piłeczki, staczały walki zapaśnicze. Maleńki Koralik rozruszał Chabrysy.
Wyglądało to przekomicznie, kiedy na pacnięcie Irysowej łapy odpowiadał groźną miną i pacał swoją malutką czarną łapeczką. Na szczęście duże kocury bawią się z nim delikatnie.
Teraz padły i smacznie śpią.[/quote]
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 04, 2013 10:18 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Chyba duże kocury po prostu widzą, że to maluszek i traktują go z przymrużeniem oka ;)

A ja dzisiaj zaliczyłam przygotowywanie posiłku o 3 - wołowinka zjedzona, talerzyk wylizany i do 7 pospała (ostatnio tak mało saszetki zjadała, że o 5 znowu krzyk, że głodna, a saszetki tknąć nie chciała).

Wczoraj w barfnym kalkulatorze ćwiczyłam dodawanie sosu multiwitaminowego Miamora (bo easy barf ma za dużo wit. D i wtedy problem z nadmiarami przy jajkach); najlepsze było przeliczanie potasu i jodu z jodku potasu ;) trochę mnie dziwi, że w easy dali tak dużo wit. D (nadmiary są niebezpieczne), skoro kot to umie produkować na futrze, a kawałek łososia czy żółtko są bardzo bogate w tę witaminę; no więc jak będzie wersja z 1/2 jaja kurzego codziennie, to będą witaminki z sosiku, a jak wersja z jajami przepiórczymi lub kurzym 1-2 a tyg. - z Easy. No i sosik ma jeszcze jeden plus: błonnik - niedużo, ale zawsze coś. Robię sobie porcje suplementów na 10 dni (kupiłam kasetkę na leki, żeby łatwo porcjować i trzymać w lodówce) mieszając wszystko poza tauryną, bo jej to wolę do każdej porcji dosypać pół miarki, żeby mieć pewność codziennych dostaw. Jak jeszcze trochę pokombinuję, to się obejdziemy całkiem bez gotowych preparatów, bo już niewiele brakuje przepisowi do tego (tylko muszę mieć olej z kiełków pszenicy i pokręcić podrobami i mięsem, a wit. B z drożdży i wystarczy).

Wczoraj jak kupowałam indyka (pierś, skrzydło, udko, serce, żołądek i wątrobę) i podzieliłam to odkryłam, że z każdego tyle samo procent wychodzi na porcję, czyli Magnolka wsuwa mikro indyki :lol: no i w kuwecie lepiej: zapach zdecydowanie słabszy, a ilość to ani połowa jak na mokrym plus chrupki (bo na samym mokrym dobrze zrównoważonym było tylko trochę więcej niż teraz). No i Magnolcia nie wymiotuje z głodu jak jej nie dam (a po karmach tak było) tylko siada na szafce koło głowy i się czai na najmniejszy ruch oka, po czym wrzeszczy o jedzonko. Czytałam, że chemiczny węglan wapnia na dłuższą metę może podrażniać co bardziej wrażliwe żołądki, a taki jest dodawany do tej Animondy, więc może stąd był problem. No i jeszcze ciekawe zjawisko: Magnolku stała się odważniejsza nieco nawet do gości - staje i mierzy ich wzrokiem góra-dół: wygląda to przekomicznie; jak jest na drapaku u góry, to już ich totalnie ignoruje (goście to 2+2, a dzieci małe i hałaśliwe).

Odrobina ropki tym razem z drugiego oczka wyłazi o poranku - ale mi też (płuczę oczka i jej, i swoje solą fiz.); ja także mam herpesa /tylko ludzkiego/ i wrażliwe zatoki, więc chorujemy z Magnolcią synchronicznie i obydwie lubimy trochę spuszczone rolety przy pstrym słońcu; tak pomyślałam, że niby w nocy ciepło, ale nad ranem zimno i teraz zamykam jednak okno: obydwie przestałyśmy kichać.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie sie 04, 2013 11:10 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Przy naturalnym karmieniu w kuwecie małe kupki i praktyczne bezzapachowe ( żywienie bezresztkowe).
Nie chwalić kota... ale koty w żwawe, w dobrej kondycji.
Podaję im 6-8 mniejszych porcji dziennie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 04, 2013 13:42 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

U mnie wychodzi 7-8 porcji, więc podobnie, ale głównie wieczorem, w nocy i rano. Kotunia ma dużo energii, choć je ok. 150 g jedzenia (już z przysmakami licząc), a przedtem 220-300g i w kuwecie odpadu więcej, a do tego zdecydowanie bardziej smierdzacego.

Wprawdzie jak mój brat widzi mieszankę to go odrzuca (najbardziej suszona krew) i mówi, że kumple dają wh.., a koty jakoś żyją, ale pomimo katarku i upałów jedzonko znika szybko i w całości, a nie jak saszetki (nawet fast food już tak sobie wchodził). Magnolka jakby ma mniej białych włosów i nie wylizuje tak upiornie łopatek - może za jakiś czas będzie całkiem czarna.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie sie 04, 2013 18:44 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Grażynko mam prośbę :1luvu:
Ponieważ czekam na kalkulator BARFowy, a muszę mieszankę z samego indyka zrobić (bo po akcji drapanie muszę jeszcze raz wprowadzać mięsko jednogatunkowe i to bardzo ostrożnie) czy mogłabyś wyliczyć mi ile czego muszę dać? Tak na ok 1 kg mięsa mięśniowego ile podrobów i suplementów?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 05, 2013 7:02 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Mi w kilka godzin udostępnili - chyba miałam szczęście. Mogłabym Ci pomóc gdybym wiedziała, jakich suplementów używasz (naturalnych czy gotowy preparat i do tego jaki) oraz czy mięso z uda czy z piersi (ze skórą czy bez), czy obydwa - różnią się i składem, i przede wszystkim zawartością tłuszczu. A jako tłuszcz co chcesz - masło? I skoro alergia, to chyba lepiej wystartować z wersją bez jajek (aczkolwiek może uczulać jakiś suplement); drapanie może też być z nadmiaru wit. D (ostatnio wyczytałam), a niektóre preparaty mają jej bardzo dużo (z tego powodu nie mogę korzystać z EasyBarf jak chce użyć więcej jajek). W każdym razie pomogę Ci jak podasz więcej info.

Mnie wczoraj Magnolcia nastraszyła - zawyła i zwróciła po godzinie całe jedzenie (niestrawione w ogóle); oczywiście panika, że jej coś zaszkodziło... ale patrzę dokładniej, a tam wałeczek ze sfilcowanych kudłów o średnicy gdzieś 5-6mm i długości prawie 5cm. Oczywiście po wymiocie poprzedzonym wyciem zaczęło się straszne darcie japki, że głodna. Spust dzisiaj ma równy (zjada porcję i patrzy, czy drugiej nie ma). Czesać się nie bardzo chce dawać (a futro ma bardzo gęste, na szczęście raczej krótkie), past nie chce (choć jeśli miała już taki wałek, to jakby przyszła pasta silna lub parafina, to by jej mogło zatkać jelita - dlatego część wetów jest przeciwnikiem past), a sosik miamora to tylko lekko zmiękcza kudełki i ma błonnik, więc wałka nie popcha dalej (i całe szczęście). Rano znowu na wołowinkę "nie będę tego jadła", po czym kawałeczek prawie wepchany do pychola i w efekcie wsuwanie z miseczki w tempie odkurzacza, bo jednak dobre. Kotuś :evil:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon sie 05, 2013 14:16 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Dzisiaj cały ranek, a pogoda przepiękna, spędziłam na wielkiej łące przy lesie.
Ta feeria zapachów i barw! Cała łąka brzmi, gra, buczy głosami owadów.
Piękne, kolorowe polatujace motyle - prawdziwy raj. I cały mój :) Przez trzy godziny mojego tam dolce farniente nie było nikogo.
Tylko w gęstwinie odzywały się ptaki.

Koty i psy najcieplejsza porę dnia przesypiają a potem zaczynają się szalone galopady i zapasy.
Dzisiaj Irysek, w którym chyba obudziły się instynkty rodzicielskie, próbował nosić Koralika w pyszczku.
Oj nie podobało się to małemu. Zaraz krzyk i stanowczy protest.
Kiedy wydarłam Korala z paszczy potffora, zadarł dumnie ogon i pomaszerował spać na kopiec z poduszek.
A Irysek znów zaczął polować na latacze.
Od wczoraj ja wyganiam na zewnątrz motyle i wieczorne ćmy, a on skacze z miejsca na wysokość 1,5 m, wywija salto i koniecznie chce coś upolować.
Nie tylko Polak głupi po szkodzie. Koty Irysy tez tak mają ...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości