Aniołki Duszka - Karmel [']

[isabell36]

Niedługo minie 5 miesięcy...
Aż trudno uwierzyć, że to już tyle...
bo ból nie minął

ale trzeba iść do przodu
choć boleć będzie chyba już zawsze

Tak, to boli do końca - nigdy się nie zapomina
Karmelku [*]

[Amica]

Za kilka dni minie 16 lat jak odeszła moja Amica. Nadal boli

[ciotka59]

On był wyjątkowy, Dusz

[pozytywka]

pamiętam każdego dnia

[Duszek686]

Karmel był wyjątkowy.
Nie umiem znaleźc słów, by o Nim napisać. Nie potrafię
Każdy, kto Go poznał - wie.
Nie zrozumiem nigdy dlaczego, po co, w jakim celu.
Nie zrozumiem dlaczego dano nam tak mało czasu.
Już nigdy nie będzie tak samo.

ale
nie chcę o tym pisać, przepraszam.
Nie jest dobrze rozdrapywać ran, które i tak się nie chcą zagoić.

Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. I tyle.

Tymczasem o tych, którzy dzielą z nami życie

Miki


Laki


i od niedawna z nami - 3-letnia dziewczynka o imieniu Andzia - długa historia, która się działa jakby troszkę poza mną...

[magdaradek]

boska ta Andzia
opowiedz Duszku więcej o niej plisssssss

[pozytywka]

Andzia

[Duszek686]

cóż...
Andzia to był chyba zmyślny plan moich koleżanek, które z pełną świadomością i premedytacją zastawiły na mnie pułapkę i postawiły niemal przed faktem dokonanym.
Cały czas mówiłam NIE
Do chwili, gdy ją zobaczyłam...

Bałam się tej adopcji. Ale chyba dobrze się stało.
Andzia wyleczyła mnie z szukania Karmela w każdym napotkanym kocie... To zakrawało już na jakąś paranoję...
Dzięki niej zrozumiałam, że Karmel był jeden. Jedyny na całe życie. I nie będzie drugiego.

Andzia jest przemiłą kotką - delikatną, wdzięczną, piękną. Już ją kocham.
Choć moje serce nie jest jeszcze gotowe na nową miłość...

[dilah]

Anetko, wiem o czym piszesz, bo Trusia była dla mnie też kimś więcej niż kot może być. Ciężko to wytłumaczyć, chyba najlepsze określenie które dla niej miałam"mój cień", była z nami bardzo krótko i nikt jej nie zastąpi.
Dobrze,że odkopałaś swój wątek, choć pewnie setki razy na niego zaglądałaś.

[pozytywka]

a jak ją przyjęła Miki?
bo Laki, jak przypuszczam, ziewnął i nie był zainteresowany?

[Duszek686]

Miki na szczęście nie wścieka się aż tak bardzo i o ile ruda do niej za blisko nie podchodzi - jest spokój.
Czasem strzeli jej z liścia tak dla zaakcentowania, kto tu jest najważniejszy, a że spotyka się z respektem - jakoś się te relacje układają
Lakiego interesuje jedynie pełna miska, obawiam się nawet, że przez kilka pierwszych dni mógł rudej nie zauważyć
Andzia nie daje sobie też w kaszę dmuchać - i wobec Lakiego pozwala sobie na znacznie więcej niż wobec Miki - potrafi syknąć czy nawet go trzepnąć łapą... Może to damska solidarność...

[rudy kociak]

Jak mi paszcza cieszy się mnóstwo głasków i całusków dla Andzi-witaj ruda panienko

[moś]

Duszku- przytulam i pozdrawiam mocno!

[Annaa]

Jakie dobre wieści mam nadzieję że pomiędzy kotami wszystko dobrze się ułoży.

[pisiokot]

Anetko, cieszę się bardzo, że przypomniałaś sobie o swoim wątku .
Mam go w ulubionych, od dawna zaglądałam, a tu nic i nic ...

Uwielbiam Twoje zdjęcia i wpisy, i jak widac - nie tylko ja.

A Karmela nie zapomnimy. Bo tak zjawiskowego, cudownego kota nie da się zapomniec.
On był Twój, ale i po części nasz, jego miłosników. Tyle wzbudził wzruszenia, usmiechów przy porannej kawie przy czytaniu Waszego wątku, radości ze spotkania z kimś wyjatkowym ... Nawet Twoje koty uległy jego obezwładniajacemu urokowi i słodyczy. Sprawiał, że świat za jego przyczyną stawał się lepszy.

Tęsknimy za Tobą malutki, wieczny dzieciaku.