phantasmagori pisze:Justa dziś mówiła że Noemi opanowana po tych lekach.
Pewnie dorwała coś, czego jej nie wolno jeść (jest na karmie dla alergików).
Ja dzisiaj po powrocie do domu zastałam mojego Kmicica z połamaną na pół i przetrąconą na bok szczęką, zęby sterczały na wszystkie strony.
Jechałam do weta taryfą, bo za bardzo mi się ręce trzęsły aby prowadzić.
Weszłam do poczekalni, pokazałam kmicicowe pycho i wrzucili mnie do gabinetu bez kolejki.
Przyleciała jedna doktorka, i z okrzykiem "o boże" poleciała po drugą. Druga krzyknęła "o Jezu" i poleciały po chirurga, który przebierał się już do domu. Chirurg przyleciał, spojrzał, krzyknął "ja pierd...", stwierdził że zostaje i operujemy.
Kmicic rzucał się jak szalony, trzymały go 4 osoby aby chirurg mógł się bliżej przyjrzeć.
Nagle zrobił się blady, potem czerwony, złapał szczypce, pociągnął i przy wrzasku przerażenia wszystkich obecnych, wyjął nadzianą na zęby wysuszoną szyjkę z kurczakaPo chwili osłupienia, chóralny śmiech słychać było chyba w Tychach.
Te koty mnie kiedyś wykończą
Genialne




która po niego przyjechała razem z TŻ , potem go zawieźli do naprawy , bardzo tez dziękuje Grosziwo

