Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

[jolabuk5]

Sanabella light - Jola też mi ją reklamowała, chyba zamówię

[jolabuk5]

Wyadoptowałam Gucia. Jak zwykle bardzo się martwię. Gucio ma mieć kolegę trochę niepełnosprawnego po wypadnięciu z okna, więc Pani już teraz wie, że siatkę trzeba założyć (sama prosiła o tel. do pana Wiesia, który mnie siatkował balkon).
Coraz gorzej znoszę psychicznie to oddawanie kotów. Strasznie mi żal Gucia i cała się martwię niczym Duża Fasolki...
A tu fotki Gucia z przedwczoraj:

Tutaj Gucio z Calineczką i Niteczką

[Ewa L.]

Wiem Jolu Ja też ale trzymam za Gucia żeby to właśnie był ten wymarzony domek.

[MalgWroclaw]

Ciociu, potrzymam łapki za Gucia.
Ty się nie porównuj z moją dużą, Ciociu. Duża jest gupia.
Fasolka

[puszatek]

gupia to by była gdyby się nie martwiła, Fasolko

[jolabuk5]

Ja też jestem gupia, Fasolko...
Duża od Sabci

No pewnie!
Sabcia

[jolabuk5]

Żeby były jakieś wieści o Guciu dziś...
Obiecałam sobie, że jeśli nie uda się ta adopcja i Gucio wróci, to już go zostawię u siebie na zawsze. Bo ile razy można kota stresować?

[mir.ka]

Sanabella light - Jola też mi ją reklamowała, chyba zamówię

sanabell to karma dla wybrednych kotów, u mnie Tofik lubi ją najbardziej

[Ewa L.]

Sanabella light - Jola też mi ją reklamowała, chyba zamówię

sanabell to karma dla wybrednych kotów, u mnie Tofik lubi ją najbardziej

Jak będzie nam się kończyć perfecta to też ją zamówię.
Obecnie mamy 3 miseczki z suchym - sanabella, royal i perfecta. Najszybciej znika sanabella potem royal a najwięcej zostaje perfecty.
Nie mogą dziewczyny narzekać na monotonię w suchym żarełku.

[MaryLux]

Guciu

[MalgWroclaw]

Jolu, nie bądź pesymistką, proszę

[Ewa L.]

Jak tam Guciu?
Są jakieś wieści z nowego domku?

[jolabuk5]

Nie wytrzymałam, zadzwoniłam sama. Pani oczywiście mnie nie posłuchała i nie izolowała Gucia od rezydenta Maksia. Koty w nocy trochę na siebie syczały (chyba Maks na Gucia), ale się nie pożarły, mimo, ze Pani dośc beztrosko zostawiła je same razem na cały dzień. Gucio ma przez to trudniej. Schował się biedak w jakiś kącik i jest przerazony. Ale dostał swoją kuwetę (zgodnie z moją poradą) i nawet ją zaliczył. Pani dał się pogłaskać, ale pod przymusem, kulił się i chciał uciekać.
Prosiłam, zeby nic nie robic na siłę i dać Guciowi czas. Jak na początek wygląda to obiecująco, ale cały czas myślę, jakie to biedactwo musi być przerażone...

[puszatek]

dlaczego inni postępują tak beztrosko nie licząc się z uczuciami kota w nowym domu
pozostaje tylko nadzieja, że dokocenie się uda i obaj panowie się dogadają

[MalgWroclaw]

Ludzie myślą, że są najmądrzejsi. A nie są. Myślę ciepło o Guciu.