» Wto lip 30, 2013 17:26
Re: Wawa- chyba coś jest nie tak, nie wiem s.17
Wygląda na to, że jutro będę popołudniu wolna. działam w poludnie.
Będe bardzo wdzięczna za przywiezienie beta-glukanu - pojawiły sie malenkie wycieki w oczkach, surowicze (narazie).
Własnie jestem u łobuzow. Normalnie chyba coraz fajniej jest. Kangusię poglaskuje delikatnie gdy się bawi patykiem, nawet się obejrzała i widziała, ze ja głaszczę. Odskakuje jeszcze oczywiście, ale czasami tylko pół kroku, czasami zeskakuje. Powinno być już coraz lepiej.
Smiesznie Jeep dzisiaj - siedział tyłem do mnie z wyprostowanym ogonkiem no to ciach, pomału, delikatnie głaszczę go po ogonku. Odwrocił się i wykręcił niezłą figurę, oczy wielkie ze zdziwienia. W końcu tak się wykręcił, ze się okręcił, lekko pochylił w bok, wyciągnął łapinki i mnie pach, delikatnie, bez pazurow po palcach. To samo tez zrobiła Kangusia. zastanawiam się, czy nie jest to jakiś kolejny kroczek do przodu.
Teraz towarzystwo ma wolne od zabawy ze mną (bo ja piszę i chcę się upewnić , ze wszyscy wylexli z pokoju, aby im w końcu przewietrzyć). zadekowali się w kuchni. Jakoś dziwnie cicho, pewnie śpią w dziurach...
Gdyby to był normalny dom to niech sobie śpia, ale nie jest normalny, więc zaraz ich obudze do zabawy.