Za dużo tego ostatnio, na prawdę

przez półtora raku tymczasowania nie odszedł żaden kot, a teraz na przełomie kilku miesięcy Fibi, Basia, Trusia i Miłek
Urlopujemy się na działce, zwierzyniec razem z nami. Filuś nie chce korzystać ze słoneczka, siedzi w domu

kupiłam mu zielone szeleczki ze smyczką, mama zrobiła mu "przedłużkę" ze sznurka, dostał budkę i do zaanektowania drzewo - jabłonkę, ale jak tylko mały jest na podwórku od razu biegnie do domu. Co jakiś czas bierzemy go na ręce i na huśtawkę, mruczy i zasypia, ale nie jest zainteresowany spacerami, to dopiero drugi dzień więc może się przełamie. Porobiłam kilka zdjęć, ale zapomnieliśmy kabla i nie mam jak ich wstawić jutro Artur podjedzie do Łodzi nakarmić rybki, to zabierze, to pokarzemy jak biało - rudemu pasuje zielony komplecik

będą ładne zdjęcia do ogłoszenia.
W ogóle bardzo fajny się zrobił, uwielbia być na rączkach wówczas cały czas mruczy, śpi z nami w łóżku i rozrabia za trzech.