Mam hodowlę kotów rasy korat.
Mam 2 kotki hodowlane i jedną kastratkę.
Jedna z nich (już kastratka) była na kryciu w Helsinkach, dwie pozostałe w Oslo (jedna już wróciła, druga jedzie).
W związku z tym, że taka podróż to niesamowity stres dla kotek (nie mówiąc już o wydatkach), podjęłam decyzję o zakupie kocura.
Gjevjon chorowała po wyjeździe na krycie kilka miesięcy - zawiozłam ją w grudniu, odebrałam końcem marca - tak długo czekaliśmy, aż dostanie ruję. Wyjazdy podczas rui z dnia na dzień na taką odległość sa nierealne (brak możliwości wzięcia wolnego + ceny biletów).
Problem jest taki, ze mieszkam z rodzicami i aktualne stado to dla nich nie lada kłopot. Jeszcze mama jest po operacji kręgosłupa, pilnowanie, żeby nie uciekały na klatkę schodową, schylanie się do nich. No, nie jest to pomocne, a za chwilę będzie miała drugą operację.
W związku z tym np upilnowanie kocura, żeby nie wbiegł np do kotek będzie bardzo trudne.
Moje koty wszystkie razem żyją razem w mieszkaniu, co z kocurem nie byłoby możliwe.
Dodatkowo Glitne (kastratka) nienawidzi innych kotów i z kocurem po prostu by się tłukła na śmierć i życie.
W związku z powyższym szukam ludzia wyrozumiałego i o dobrym sercu, z jednym kotem (kastratem). Domu niewychodzącego, w którym kocur będzie mógł żyć bez stresu, ciągłego nakręcania się kotkami.
kocur MOŻE ZNACZYĆ co podkreślam, żeby nie było niespodzianek. Przy kastracie lub jeżeli będzie jedynakiem może nie robić tego wcale, ale nie mogę tego zagwarantować.
Kot będzie przekazany za symboliczną kwotę lub za darmo, na umowie dzierżawy, gdzie będzie zabezpieczony zarówno współwłaściciel (czyli osoba, u której kot będzie), jak i ja.
Zobowiązuję się do pokrywania kosztów weterynarza (szczepienie i odrobaczenie) i karmy - w zalezności, co kot będzie lubił.
Chciałabym również by opiekun czasem chciał i mógł pojechać z kocurkiem na wystawę - oczywiście również z moją pomocą, ale nie jest to wymóg konieczny.
Do kocurka na krycie przyjeżdżałyby moje kotki + czasem kotki z hodowli zagranicznych, ale oczywiście tylko w terminie, który współwłaściciel wskazałby jako odpowiedni dla niego. Za krycia zewnętrzne przewiduję gratyfikację

Najważniejsze, żeby dom był absolutnieNIEWYCHODZĄCY!!!! zabezpieczenie okien i balkonów.
Jeżeli w domu jest inny kot, kastrat, żeby miał aktualne i ujemne testy na FIV i FELV.
Po karierze hodowlanej kocura, przechodzi on na własność współwłaściciela (po kastracji przestaję również pokrywać koszty weta i karmy)
Umowa o dzierżawę (eh, polskie prawo) napisana będzie przez prawnika. Będą tam dane moje, opiekuna i szczegółowe dane kota i wszystkie nasze ustalenia. Będzie modyfikowana jeszcze przed przekazaniem kota tak, by obydwie strony miały jasność.
Jeszcze raz podkreślam - szukam domu dla kocura jajecznego, hodowlanego, który może znaczyć.
Obiecuję, że są to przewspaniałe koty i nie da się w nich nie zakochać. Bez różnicy, czy to kastrat czy kot hodowlany, charakter jest nie do opisania!
Ostatnie informacje ze świata donoszą, że na świecie jest ~5tys osobników tej rasy. Fajnie mieć taki klejnot w domu.
Korat to kot szczęścia
