TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 30, 2013 21:40 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

phantasmagori pisze:Etna ma zapalenie pęcherza, Matyldzia bardzo rzęzi,dostała steryd, Fibi też dostał steryd, Szłapkowi znów pojawiła się łuska na grzbiecie.
U Wincentego zeskrobiny nic nie wykazały, wetka podejrzewa niedokrwistość łapek.

Mam nadzieję, że dobrze przekazałam. Mam strasznego doła.

Dziewczyny, kotka staruszka moich rodziców ma jakieś twory w brzuszku, nie je, nie pije, nie robi kupki, wymiotuje. Wykorzystaliśmy już wszystkie nieinwazyjne metody leczenia, wszystkie możliwe metody nieinwazyjnej diagnostyki :(
W piątek kicia będzie miała otwierany brzuszek i jeśli przeżyje operację (ma 15lat i cukrzycę), w sobotę będę musiała nad nią siedzieć :( Trzymajcie proszę kciuki za Julkę :(


Elu czytałam na jakimś wątku jak pytasz o rady, szukasz pomocy (nie pamiętam jaki to wątek), trzymam kciuki za kicię :ok: i nie mów "jak przeżyje" , musi przeżyć a Ty opiekuj się nią w sobotę i w niedzielę ....aż wyzdrowieje i będzie pociechą dla Twoich rodziców jeszcze kilka lat :ok: :ok: :ok:

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Wto lip 30, 2013 21:41 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

:ok: :ok: za Julkę :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lip 30, 2013 21:45 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

zwierzeta czasem potrafia byc zadziwiajaco silne (np.Ozzi [*]przeciez bardzo dlugo i bardzo dzielnie walczyl z choroba choc mial przeciez zle rokowania, a ile razy kryzys zdrowotny mial...)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: zaciskam z calej sily za Julke, musi byc dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto lip 30, 2013 22:02 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Dzięki za :ok: :ok: :ok:
Tak szukałam informacji na wątku cukrzycowym. Bo właśnie o cukrzycę się wszystko rozbija (ogromne ryzyko że zejdzie podczas operacji anestezjologicznie) a potem rekonwalescencja. U cukrzyków rany operacyjne nie chcą się goić, babrzą się, lubią wdawać się infekcje itp
Sam wiek nie byłby aż tak wielkim ryzykiem. Niestety w pełni zdaję sobie sprawę z zagrożenia. Niestety operacja jest jedyną szansą, bez niej umrze w krótkim czasie w męczarniach. Rozmawiałam dzisiaj z całym zespołem lekarzy, oglądałam zdjęcia rtg, byłam przy usg (pokazywali mi palcem) znają mnie tam, wiedzą, że mam na tyle dużą wiedzę że kitu nie dam sobie wcisnąć. Wytłumaczyli mi wszystko.
Wiem, że zrobią wszystko co w ich mocy. Nie raz ratowaliśmy razem zwierzaki.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 31, 2013 0:14 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Wiedziałam że o kimś nie napisałam :(
Noemi źle się czuje, ma mega rozwolnienie, robi wodą :( Justyna podała co mogła, czyli Nifuroksazyd, Nospę, Lakcid. Jutro wet :(
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 31, 2013 8:26 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Co to się dzieje z tymi kociakami:/

Trzymam :ok: za Julkę

miko_bs

 
Posty: 984
Od: Pt lis 30, 2012 22:34

Post » Śro lip 31, 2013 18:41 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

o kurka, Noemi, co z Toba?! 8O

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro lip 31, 2013 19:36 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Noemi, trzymaj się i zdrowiej :ok: :ok: . A może by skonsultować z wetem czy by Diarsanylu jej nie podać? Bo świetnie działa przy biegunkach, tylko wet musi dawkę przeliczyć na małą :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lip 31, 2013 19:49 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Noemi, za zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za wszystkie inne kociaste :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Powiedzcie, gdzie jest ten garaż Justyny co to go mamy posprzatać w sobotę? Gdzieś blisko Justyny?
Jeśli nie, to podajcie nazwę ulicy.
Obrazek

ZUZA zuza

 
Posty: 95
Od: Nie paź 07, 2012 8:37
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Śro lip 31, 2013 19:56 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Drobny problem - jak Miko i Justin jr uznają, że kuweta jest zbyt brudna, to szukają miski pustej lub tuż przy kuwecie walą. Czyściochy się znalazły. A u mnie przy tylu kotach to wiadomo - szybko się brudzi. Tak że domy by musiały 2x dziennie raczej sprzątać, bo chłopaki będą strajk robić. O ile będą 2 koty w domu - jak tylko 1 to 1x dziennie powinno wystarczyć. I kuweta kryta raczej, ale bez drzwiczek i z wysokim rantem, bo górnictwo mają we krwi. :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lip 31, 2013 19:59 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Justa dziś mówiła że Noemi opanowana po tych lekach.
Pewnie dorwała coś, czego jej nie wolno jeść (jest na karmie dla alergików).

Ja dzisiaj po powrocie do domu zastałam mojego Kmicica z połamaną na pół i przetrąconą na bok szczęką, zęby sterczały na wszystkie strony.
Jechałam do weta taryfą, bo za bardzo mi się ręce trzęsły aby prowadzić.
Weszłam do poczekalni, pokazałam kmicicowe pycho i wrzucili mnie do gabinetu bez kolejki.
Przyleciała jedna doktorka, i z okrzykiem "o boże" poleciała po drugą. Druga krzyknęła "o Jezu" i poleciały po chirurga, który przebierał się już do domu. Chirurg przyleciał, spojrzał, krzyknął "ja pierd...", stwierdził że zostaje i operujemy.
Kmicic rzucał się jak szalony, trzymały go 4 osoby aby chirurg mógł się bliżej przyjrzeć.
Nagle zrobił się blady, potem czerwony, złapał szczypce, pociągnął i przy wrzasku przerażenia wszystkich obecnych, wyjął nadzianą na zęby wysuszoną szyjkę z kurczaka :twisted: Po chwili osłupienia, chóralny śmiech słychać było chyba w Tychach.

Te koty mnie kiedyś wykończą :roll:
Ostatnio edytowano Śro lip 31, 2013 20:14 przez phantasmagori, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 31, 2013 20:03 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

ZUZA zuza pisze:Noemi, za zdrówko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za wszystkie inne kociaste :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Powiedzcie, gdzie jest ten garaż Justyny co to go mamy posprzatać w sobotę? Gdzieś blisko Justyny?
Jeśli nie, to podajcie nazwę ulicy.

Nie wiem dokładnie, ale niedaleko, drug albo trzeci blok.
Podjedziesz pod Justyny blok i zadzwonisz to ktoś po Ciebie wyjdzie.

Julka ma operację jutro, jeśli będzie stabilna to się stawię.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 31, 2013 20:27 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

phantasmagori pisze:Justa dziś mówiła że Noemi opanowana po tych lekach.
Pewnie dorwała coś, czego jej nie wolno jeść (jest na karmie dla alergików).

Ja dzisiaj po powrocie do domu zastałam mojego Kmicica z połamaną na pół i przetrąconą na bok szczęką, zęby sterczały na wszystkie strony.
Jechałam do weta taryfą, bo za bardzo mi się ręce trzęsły aby prowadzić.
Weszłam do poczekalni, pokazałam kmicicowe pycho i wrzucili mnie do gabinetu bez kolejki.
Przyleciała jedna doktorka, i z okrzykiem "o boże" poleciała po drugą. Druga krzyknęła "o Jezu" i poleciały po chirurga, który przebierał się już do domu. Chirurg przyleciał, spojrzał, krzyknął "ja pierd...", stwierdził że zostaje i operujemy.
Kmicic rzucał się jak szalony, trzymały go 4 osoby aby chirurg mógł się bliżej przyjrzeć.
Nagle zrobił się blady, potem czerwony, złapał szczypce, pociągnął i przy wrzasku przerażenia wszystkich obecnych, wyjął nadzianą na zęby wysuszoną szyjkę z kurczaka :twisted: Po chwili osłupienia, chóralny śmiech słychać było chyba w Tychach.

Te koty mnie kiedyś wykończą :roll:


Genialny opis :mrgreen:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lip 31, 2013 20:53 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

phantasmagori pisze:Justa dziś mówiła że Noemi opanowana po tych lekach.
Pewnie dorwała coś, czego jej nie wolno jeść (jest na karmie dla alergików).

Ja dzisiaj po powrocie do domu zastałam mojego Kmicica z połamaną na pół i przetrąconą na bok szczęką, zęby sterczały na wszystkie strony.
Jechałam do weta taryfą, bo za bardzo mi się ręce trzęsły aby prowadzić.
Weszłam do poczekalni, pokazałam kmicicowe pycho i wrzucili mnie do gabinetu bez kolejki.
Przyleciała jedna doktorka, i z okrzykiem "o boże" poleciała po drugą. Druga krzyknęła "o Jezu" i poleciały po chirurga, który przebierał się już do domu. Chirurg przyleciał, spojrzał, krzyknął "ja pierd...", stwierdził że zostaje i operujemy.
Kmicic rzucał się jak szalony, trzymały go 4 osoby aby chirurg mógł się bliżej przyjrzeć.
Nagle zrobił się blady, potem czerwony, złapał szczypce, pociągnął i przy wrzasku przerażenia wszystkich obecnych, wyjął nadzianą na zęby wysuszoną szyjkę z kurczaka :twisted: Po chwili osłupienia, chóralny śmiech słychać było chyba w Tychach.

Te koty mnie kiedyś wykończą :roll:

Rany prawie nie padłam przy czytaniu :strach:
Potrafisz budować napięcie :twisted:
Za Kmicicowe zdrówko :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Śro lip 31, 2013 23:39 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

szalony kot :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], squid i 112 gości