Tosia&Bazyl / wymioty po jedzeniu :/

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 30, 2013 15:22 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Kurde czym Ty koty przekonujesz do nieruszania się połączonego z jednoczesnym niespaniem :) Hę??
Śliczne to zdjęcie.
Jak tam u Was dzień poza sukcesem kuwetowym??
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 30, 2013 15:51 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

KubaTST pisze:Kurde czym Ty koty przekonujesz do nieruszania się połączonego z jednoczesnym niespaniem :) Hę??
Śliczne to zdjęcie.


Haha wiesz co, akurat tu ona się bardzo ruszała, bo ja (znowu trzymając jedną ręką aparat) drugą machałam sznurkiem i ona go łapała... chyba kwestia częstotliwości pstrykania :D Pstrykałam zdjęcie za zdjęciem i akurat Tosia na chwilę zamarła... na ułamek sekundy :wink:

KubaTST pisze:Jak tam u Was dzień poza sukcesem kuwetowym??


Hahaha nowa ciocia, a od razu wie, co w tym wątku najważniejsze :ryk:

U nas dziś odpoczynek od upałów, mąż wrócił z pracy i teraz gania koty po mieszkaniu :mrgreen:
Martwi mnie Bazyl bo od porannego zwymiotowania bardzo mało je... to nietypowe dla tego małego grubaska :) No ale jeszcze nie panikuję.

A tu Bazyl imponujący kłami :)
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto lip 30, 2013 16:05 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

http://img534.imageshack.us/img534/8923/99w9.jpg
on tu wygląda na 2 razy większego niż jest w rzeczywistości :P

A co do jedzonka, Neo od kilku dni prawie w ogóle nie je, coś skubnie ale żeby się najeść to ee... Myślę, żę te upały tak działają na te bidne kudłacze
Obrazek

Patikujek

 
Posty: 787
Od: Czw kwi 05, 2007 21:09
Lokalizacja: Zabrze :)

Post » Wto lip 30, 2013 16:23 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Ja ponieważ miałam schizę na punkcie wymiotów, jak wzięłam Maciusia, dostałam od veta taka "ściągawkę":
Ostatnio edytowano Wto lip 30, 2013 16:25 przez Edyszka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 30, 2013 16:23 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Zdrowy kot wymiotuje średnio 1-2 razy co kilkanaście dni z powodu chęci pozbywania się tzw. kul włosowych czyli pilobezoarów. Są to wielkości zwykle 1-2 cm, podłużne konglomeraty włosów połykanych przez kota podczas codziennej toalety.

Wykazano,że koty połykają 2/3 wylizywanych włosów. Ewidentną skłonność do tworzenia kul włosowych wykazują długowłose rasy kotów.Obecność owych konglomeratów drażni błonę śluzową żołądka i wywołując jej lekki stan zapalny, a to zaś skutkuje odruchem wymiotnym umożliwiającym pozbycie się pilobezoara z żołądka. Dość często kot sam prowokuje wymioty zjadając trawę lub liście roślin doniczkowych. Chęć zwymiotowania kot manifestuje sekwencją następujących zachowań:

niepokój,miauczenie
ślinienie
przełykanie
opuszczenie głowy i szerokie otwarcie jamy ustnej
praca tłoczni brzusznej tzw. ,, pompowanie’’
ewakuacja zawartości żołądka
W czasie jednego aktu wymiotów sekwencja ta może powtarzać się kilkakrotnie , wymiotowana treść ma zwykle nieprzyjemny zapach , jest koloru od białego poprzez żółty , zielony do brunatnego i może zawierać cząstki spożytego wcześniej pokarmu , fragmenty roślinne , pilobezoary. Jednorazowo kot wymiotuje do kilkunastu mililitrów treści.

Do najczęstszych przyczyn wymiotów poza opisaną powyżej należą :

lęk - koty przestraszone często odruchowo wymiotują
choroba lokomocyjna
następstwo spożycia czegoś niejadalnego - koty uwielbiają polować i zjadać owady , pająki a także drobne przedmioty .Także wiele substancji chemicznych dostępnych w domu po spożyciu powoduje wymioty.
żarłoczność zwierzęcia skutkująca nałykaniem się powietrza
niedrożność przewodu pokarmowego na skutek połknięcia dużego ciała obcego lub obecności guza przewodu pokarmowego.
niektóre leki zarówno te podawane doustnie jak i pozajelitowo mogą wywołać obfite ślinienie , nudności a nawet wymioty
choroby zakaźne - panleukopenia , bakteryjne infekcje przewodu pokarmowego
Jeżeli kot zaczyna wymiotować codziennie lub co kilka dni ,wielokrotnie w ciągu dnia , przestaje jeść lub ma zmienny apetyt,chudnie , jest apatyczny to niezależnie od wieku zwierzęcia należy niezwłocznie udać się do lekarza weterynarii bowiem przyczyną tego z pewnością nie są kule włosowe lecz poważne schorzenie układowe zwykle przewodu pokarmowego,nerek lub układu dokrewnego. Zwierzęciu na skutek częstych wymiotów grozi odwodnienie i zaburzenia elektrolitowe niebezpieczne dla jego zdrowia i życia .Nie warto zatem podejmować prób samodzielnego leczenia lub czekać aż ,,przejdzie samo’’. Jeżeli wymiotować zaczyna młody kot w okresie wzrostu , robi to bezpośrednio po zjedzeniu pokarmu bez wyraźnego wysiłku i powyżej opisanej sekwencji zachowań poprzedzających akt wymiotny oznaczać to może poważny wrodzony problem z budową i działaniem przełyku zwany achalazją .Wymioty tzw. ,,fontannowe” -kiedy treść wymiotowana jest pod dużym ciśnieniem na krótko po jedzeniu świadczą o zwężeniu odźwiernika i wymagają pilnej konsultacji weterynaryjnej.

Aby skutecznie walczyć z pilobezoarami należy :

regularnie czesać kota (dotyczy zwłaszcza kotów ras długowłosych)
karmić kota karmą z dodatkiem substancji odkłaczających
podawać kotom ze skłonnością do tworzenia się kul włosowych dodatki żywieniowe w postaci past zapobiegające ich powstawaniu
zapewnić kotu możliwość zjadania trawy - można kupić w sklepie zoologicznym gotowy zestaw ( doniczka ,podłoże i nasiona ) do samodzielnej uprawy.
Zwalczanie wymiotów spowodowanych chorobą lokomocyjną polega na podaniu leków przeciwwymiotnych zapisanych przez lekarza weterynarii .Nigdy nie należy podawać ich samowolnie bez uprzedniego zbadania kota przez lekarza weterynarii !!!
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 30, 2013 16:31 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

No widzisz, tyle że mój ostatnio włosów już nie zwraca... same chrupki zaraz po jedzeniu... i to mnie martwi.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto lip 30, 2013 16:35 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

wiec jeśli nie ma jakiejś innej przyczyny z tych podanych poniżej, to umów się do weta.... Mo Maciuś jadł, dopominał się jedzenia ... i wymiotował zaraz po, dzień przerwy i powtórka, wizyta u weta wykazała.... zapalenie gardła, chciał jeść, jadł, ale obolałe gardło wywalało wszystko znów, nie wpadłabym na to....
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 30, 2013 16:37 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Hmmm nie sądzę, żeby miał zapalenie gardła, ale po następnej akcji zabieram go do weta, dzięki!
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto lip 30, 2013 16:41 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

I nie twierdzę, że ma, chodzi mi tylko o to, że czasem wymioty mogą być objawem,czegoś co nam przez myśl by nie przeszło ... Maciuś jest "niegadający" nie miauczy, więc nie miałam jak się zorientować....
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 30, 2013 16:46 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Bazyl należy do tych gadatliwych i w tej kwestii nic się nie zmieniło :)
Wspominaliśmy już raz wetce o tych wymiotach, ale ona obstawiała zakłaczenie no i na tym utknęliśmy wtedy...
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto lip 30, 2013 17:23 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Ja bym się jeszcze nie martwiła, Bilon sobie lubi puścić pawika :oops: Zawsze po takiej akcji robię tak, że nie daję mu jeść ze 2-3h po incydencie, potem w małych ilościach, bo czasem podrażniony żołądek nie chce nic utrzymać... Staram się dawać do jedzenia puszkę z kurczakiem (jak mam na stenie).
Trochę to robię tak, jak moja mama kiedy ja sama w dzieciństwie miewałam problemy żołądkowe - szklankę wody po łyżeczce, a na posiłek kromkę chleba z masłem, jak się przyjmie to można jeść normalnie :twisted:
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 30, 2013 18:51 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

To tak, żeby nie było tu tylko o wymiotach i kupkach, czy wiedziałyście, że
Obrazek
8O 8O 8O

A tu wyjaśnienie:
http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=127
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto lip 30, 2013 19:06 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

Wziąć na tapet - ale to beznadziejnie brzmi... :roll: Chociaż pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajona do tej błędnej wersji. Tak samo mam z wyrażeniem "po linii najmniejszego oporu" - niby wiem, że tak jest poprawnie, ale jak się dłużej nie zastanowię to zawsze mówię "po najmniejszej linii oporu", bo mówiłam tak od lat, nie zastanawiając się nigdy nad sensem i nie potrafię się przestawić. :oops:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim


Post » Wto lip 30, 2013 19:22 Re: Tosia&Bazyl - nasza historia, część II :)

NatjaSNB pisze:A tu Bazyl imponujący kłami :)
Obrazek

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: slicznotek kochany :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 100 gości