Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

ratatouille zrobiłam dziś
wszyscy dostali udaru cieplnego, bo w kuchni 40 st C + włączony piekarnik

leży i czeka na jutro, albo kiedyś
w lodówce 2 litry kalafiorowej zupy krem
gotowa jestem ugotować bógwico, żeby się nie brać za konsumpcję tej kalafiorówki :-/
już mi się przejadła

spróbuję ją przemycić partiami w ziemniaczanej dla rodziny :twisted:

Ponieważ dla nich gotuję normalne ( :roll:

) obiady, to ciągle im coś przemycam, czego już nie lubię, albo właśnie znielubiłam, albo za dużo się ugotowało
będą zdrowi, że aż strach :mrgreen:

Ja w niedzielę męczyłam piekarnik: najpierw zapiekanka z makaronu(żytniego właśnie) dla mnie a potem kurczak dla HSB. Kuchnia od słonecznej strony... Myślałam, że się rozpuszczę. Może dlatego dzisiaj spodnie, które były dość opięte koniecznie chciały pokazać wszystkim wokół jaką mam fajną bieliznę- ciągle opadały... :roll:

biedna ta twoja rodzinka,ale chociaż nakarmiona :wink:

Ja w te upały przestałam całkiem gotować i TŻ już powiedział
że tak go wypasłam,aż mu spodnie spadają :oops:

Ja staram się jak najmniej gotować i zwykle robię teraz danie główne na 2 dni, następnego tylko ryż kaszę czy co tam pasuje i spokój

shira3 pisze:Że przez łąki? Na zakupy to niezupełnie.... Ulicą raczej i niespecjalnie zadrzewioną Na wycieczki to owszem, polnymi drogami
Rower zawsze należał do moich ulubionych narzędzi rekreacyjnych Mam zawsze niezłą zwyżkę energii jak się trochę poruszam I jeszcze jedno. Na poważnie będzie. Nie podejrzewałam, że tak mnie będzie cieszyć posiadanie z powrotem dwóch sprawnych nóg. Normalnie w euforii, przetańczyłam noc z piątku na sobotę, pojeździłam autem w sobotę, na rowerze w niedzielę - do wszystkiego potrzebne mi były obie sprawne! I są! Jestem szczęśliwa, po prostu. Aż mnie roznosi. Wiem, pomyślicie, że to głupie ale...gęba mi się cieszy cały czas Z głupiej nogi.....

A ja na poważnie odpowiadam, że wcale się nie dziwię :ok:

Tym bardziej, jednakowoż również, szanuję za wyczyny w takich temperaturach :piwa:

Nie no, spoko, nie takie to wyczyny. Spacerki raczej w tempie całkiem nie wyczynowym, prowadzenie pojazdu pod górkę, żeby się nie przemęczać.... trasy łatwe, miejscami zacienione, butla wody w koszyku, no i na prawdę na rowerku wiaterek się lekki generuje, więc upał tak aż nie dokucza

.

Nie do mnie ta mowa

Ale wiem, że ty jesteś lepsza i silniejsza :ok:

O masz... nieprzekonana :ryk:

Przekonana, tylko dychawiczna.
Ja już tak nie mogę.

Jak robisz zupę - krem z kalafiora?

garnek, kalafior, woda, sól i dużo curry
jak się ugotuje, to miksuję i voila'
jak za mało curry, to dosypuję przy miksowaniu
bez curry jest niejadalne
na talerzu dodaję ziarębinki i pół łyżki oleju lnianego - ale to wynalazek pani guru, nie musi być

pozytywka pisze:garnek, kalafior, woda, sól i dużo curry
jak się ugotuje, to miksuję i voila'
jak za mało curry, to dosypuję przy miksowaniu
bez curry jest niejadalne
na talerzu dodaję ziarębinki i pół łyżki oleju lnianego - ale to wynalazek pani guru, nie musi być

Dzięki! Tylko, nigdy w życiu nie kupowałam curry? To się jak kupuje? Na torebki? Gdzie? :oops:

Pieprzu nic?
Ile kalafiora? Ile wody?

w sklepie
na półce z przyprawami, w torebkach
moim zdaniem najlepsze ma kamis
(poza prawdziwym, indyjskim, of course)
józefino, solą i pieprzem możesz sobie dosmaczyć na talerzu do smaku

pozytywka pisze:w sklepie
na półce z przyprawami, w torebkach
moim zdaniem najlepsze ma kamis
(poza prawdziwym, indyjskim, of course)
józefino, solą i pieprzem możesz sobie dosmaczyć na talerzu do smaku

Aha, jak każda normalna przyprawa :-)

Super, zrobię sobie, nie przekracza to moich mizernych kompetencji kulinarnych ;-)

brokułową tak samo, tylko zamiast curry dajesz kilka ząbków czosnku
bez diety możesz do niej dodać słodką śmietankę 12% - na talerzu
brokułowa super idzie z ziarębinkami (pestki dyni, sonecznik, siemię lniane)

a, polecam pestki dyni z rossmanna
są zarąbiste
niesiarkowane, duże i przede wszystkim nie są gorzkie :ok:

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz.X

Kto przegląda forum