Lilka nadal przebywa w lecznicy.
W zeszłym tygodniu straciła jedno ze swoich adoptowanych kociątek - małego Bambusia.
Bambuś był chory odkąd do nas trafił, a kulminacja przypadła właśnie na ten dzień. Lilka od samego rana byłą wyjątkowo (nawet jak na siebie) rozgadana i niespokojna. Po południu wetka zadzwoniła do mnie, że maluszka uśpi, bo jest z nim już batrdzo źle

Biedna kotka pomrukiwała w charakterystyczny sposób i była bardzo zdenerwowana od samego rana. Czuła co się święci

Po odejściu Bambusia została z małym Totkiem i wspaniale się nim zajmuje.
Śmiejemy się, że myje go 20 razy dziennie i dzięki temu Totuś jest najczystszym kociakiem na świecie

Poza tym Lilka jest rozmruczana, uwielbia się bawić i wskakuje chętnie na kolana. Jest też kotką dość charakterną i potrafi pokazać, że coś jej się nie podoba. Robi to jednak w bardzo delikatny sposób, więc kochamy ją mimo to

Mały Totek pewnie niedługo pójdzie do adopcji, a ona zostanie w lecznicy zamykana w małym pomieszczeniu lub klatce.
Dlatego apelujemy o domek dla niej...nawet tymczasowy. Na tą chwilę koteczka nie za bardzo lubi inne koty, ale jest to typowe w przypadku karmiących mam.
Kicia zasłużyła na super domek
