Dzien dobry, 14 letni kocur. Leczona enteropatia - na te chwile ogarnieta pod wzgledem wymiotow i bieguki - mam ze 100 stron dokumentacji. Do tego CKD w fazie 2.
W zeszly piatek pozycje bolowe, w sobote lekki problem z chodem na tylnich nogach. W niedziele duzy problem z chodem, przednie lapki skladaly sie. W niedziele wizyta na calodobwce w Szczecinie - kawal drogi od nas, drogi dojazd.
U weta bardzo zapchane jelita suchym kalem bo nie mogl zrobic kupy przez te problemy z kregoslupem szyjnym.
Zalaczam link do wypisu: https://drive.google.com/file/d/1P8EAII ... sp=sharing
Obecnie kot lezy, sika pod siebie - przesuwa pupe poza reczniki na ktorych lezy i sika. Je - nie az tak zle.
To kot mega agresywny u weta, od miesiecy jest na 2x 100mg gabapentyny na dobe na stale schorzenia przez co przed wizyta gabapentyna go nie uspokaja.
Nawet jesli wysluplam kase na MRI i operacje, to jak on to zniesie i jak zniesie rehabilitacje i ile ona moze trwac? On sie bardzo bardzo denerwuje u weta. Czy bedzie mogl przejsc rekonwalescencje?
Co robic, isc w to czy w eutanazje?
Nie wiem czy dla niego koszty cierpienia nie beda ogromne. Koszty finansowe dla mnie beda bardzo duze. Pomozcie.