Czasem nie zwraca uwagi jak przechodzę obok niego, a czasem trochę prychnie i ucieka. Zdarzyło się ,że dał się pogłaskać bez protestów jak był bardzo zrelaksowany, naśladując koty położył się też przez chwilę obok mnie.
Myślę, że to kwestia czasu i mojego wysiłku, szczególnie jeżeli chodzi o zabawę, bo to nas naprawdę zbliża.
Albercik też nie jest pewny do końca Diabełka, zastanawiam się czemu. Pozwala się czasem bez problemu powąchać, musną się noskami, a nawet się bawią, a czasem na niego prychnie i ucieka.
Jeżeli chodzi o Pusia to oboje są w sobie zakochani, Albercik jest bardzo wyczulony na koty, na Pusia, ale na Diabełka też, tzn. jak coś się dzieje, któryś miauczy czy chodzi po domu, Albercik rusza za nim. Miło choćby patrzeć na niego, na to jak funkcjonuje, zwiedza dom, na jego zdumiony pyszczek. Jak koty przychodzą mi na powitanie kiedy wracam do domu to Albercik także im towarzyszy.
A poniżej najnowsze zdjęcia :

















