Mojej bratowej piesek dał jeszcze radę na sterydach w miarę dobrze pożyć, dobrze będzie


Kroliczek007 pisze:Dziewczyny wiecie jak podnieść na duchu![]()
My właśnie wróciliśmy z drugiej chemii, wszystko ok, krew wyszła dobrze, koteł standardowo teraz trochę oszołomus - no ale miała dziś stresy więc się rozumie.
Zuza takiego Koteła jak piszesz to ze świecą szukać, smutek po stracie musiał być straszny! W ogóle jak sobie tam trochę poczytałam to sporo tych pieszczochów miałaś - jak ty dajesz radę?? Co zwierz to co coś...
Ciekawe co będzie u nas... dobrze że wyniki są ok i nie ma narazie ubocznych skutków chemii - oby tak dalej! A węzły się wchłonęły - nie ma nic![]()
Nasz plan to 19-stka, 19 chemii + sterydy codziennie. Zostało jeszcze 17.
zuza pisze:Kroliczek007 pisze:Dziewczyny wiecie jak podnieść na duchu![]()
My właśnie wróciliśmy z drugiej chemii, wszystko ok, krew wyszła dobrze, koteł standardowo teraz trochę oszołomus - no ale miała dziś stresy więc się rozumie.
Zuza takiego Koteła jak piszesz to ze świecą szukać, smutek po stracie musiał być straszny! W ogóle jak sobie tam trochę poczytałam to sporo tych pieszczochów miałaś - jak ty dajesz radę?? Co zwierz to co coś...
Ciekawe co będzie u nas... dobrze że wyniki są ok i nie ma narazie ubocznych skutków chemii - oby tak dalej! A węzły się wchłonęły - nie ma nic![]()
Nasz plan to 19-stka, 19 chemii + sterydy codziennie. Zostało jeszcze 17.
Dobry plan
Zawsze smutek jest straszny... Mam wrazenie, ze tym wiekszy im krocej moglam sie z delikwentem (delikwentka) myziac i rozpieszczac... Przy najmojszej Bialej mialam przynajmniej swiadomosc, ze kilkanascie lat bylysmy razem szczesliwe.
Jak daję rade? Ciesze sie kazdym dobrym czasem, jakie wspolnie mamy. Na tym sie skupiam. Kiedy przegrywamy - płaczę... a potem znow biore kogos, komu trudno znalezc domKoncentruje sie na tym, co dobre.



Kroliczek007 pisze:Bea niemalże jak robocopw dniu chemii troche fochnieta i osowiała - ale nie żeby na maksa. A potem z każdym dniem bardziej pajacuje. Chyba ten pierwszy tydzień po chemii była najbardziej "powściągliwa" ale ponoć wtedy guzy nowotworowe sie rozpadają zatruwając organizm. Dzis to nawet u weta poszło wszystko super a kiciel prawie jakby nic
. Jedynie to drobny spadek tych krwinek i ciała ( -300g od początku). Ale właśnie kupiłam jej wątróbkę i dzis wszamala ( ponoć dobra przy anemii)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość