vega29 pisze:Justyna, jutro do Ciebie zadzwonię w tej sprawie. I mam nadzieję, że znajdę wątek Mikiego i doczytam coś więcej w temacie. Pozdrawiam cieplutko
 jolabuk5 pisze:Zgłaszam Piwniczka - jednego z kotów Joli Dworcowej z tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=147075
U Piwniczka właśnie stwierdzono nowotwór, guz jest pod wątrobą, jeszcze nie wiadomo, czy operacyjny.
Każda najmniejsza pomoc się przyda, bo przecież Jola ma pod opieką prawie 30 kotow w domu i drugie tyle bezdomnych.
jolabuk5 pisze:Dzięki, odpowiedziałam na pw. Jak tylko będę wiedziała coś więcej, dam znać. Na 4 zdjęciach RTG guza na pewno widać, wyniki krwi też wskazują na noworwór. Jak będę miała zdjęcia i wyniki w formie edytowalnej, wstawię. Dziś wetka ma zdecydować o operacji Piwniczka.
jolabuk5 pisze:jolabuk5 pisze:Dzięki, odpowiedziałam na pw. Jak tylko będę wiedziała coś więcej, dam znać. Na 4 zdjęciach RTG guza na pewno widać, wyniki krwi też wskazują na noworwór. Jak będę miała zdjęcia i wyniki w formie edytowalnej, wstawię. Dziś wetka ma zdecydować o operacji Piwniczka.
Decyzja odłożona do wtorku, bo w sobotę wetka nie mogła się skontaktować ze swoją koleżanką, która z nią ma operować. Zdjęcia RTG są na CD i ma je wetka, przed operacją ich pewnie nie dostanę. Czyli musimy poczekać do wtorku.
Yasmine pisze:Czy jest możliwość uzyskania pomocy finansowej na kotkę z nowotworem? Głupio mi tak prosić ale wizja kolejnych wydatków mnie załamuje... Mam swoje dwa koty i w lipcu wzięłam ze schroniska we Wrocławiu 8-letnią kotkę cierpiącą na depresję, jako dom tymczasowy. Dotychczas w sprawie adopcji były dwa telefony i nic, tymczasem znalazłam jej guzka na piersi... Mam jeszcze w domu czwartego kota, z fundacji, ale ja go karmię, a zarobki ostatnio tak marne że tonę w długach... Jeszcze nie wiem nic dokładnie, w dodatku zaprzyjaźniony wet nieczynny bo zmienia gabinet, a gdzie indziej drogo. Za miesiąc guzek urośnie pewnie jeszcze bardziej, co tu robić...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość