ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon lip 09, 2018 17:13 ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Witajcie,
Piszę do Was z prośbą o pomoc. U mojej 7-letniej maleńkiej kici ostatnio strasznie się posypało :( tydzień temu w niedzielę trafiliśmy do weta z powodu ogólnej zmiany samopoczucia, kotka zrobiła się osowiała i nie bardzo chciała jeść. Tam już poszła lawina - rtg wykazał płyn w śródpiersiu, usg zmiany w jednej nerce, zatartą strukturę i podejrzenie niewydolności, za to w wynikach krwi mocznik i kreatynina była w porządku, morfologia zresztą też. Kicia dostała leki moczopędne (Furosemidum), Baytril i Dexaven. Kolejnego dnia też Furosemid, Enroxil. Później dostałam do podawania w domu Upcard i Enroxil ale nastąpiło pogorszenie po początkowej nieznacznej poprawie. Niestety nie udało się pozbyć płynu z klatki piersiowej Furosemidem, kicia w piątek miała ściągany płyn (100 ml krwistego płynu z jamy opłucnowej lewej i 30 ml mlecznego płynu z prawej - jak chłonka), dodatkowo wykonano biopsję zmienionej nerki i wysłano wszystko do badania, nie mam jeszcze wyników. Kicia siedziała 2 godziny pod tlenem. W sobotę było lepiej, dostała w kroplówce (250 ml) Duphylate, w zastrzykach Baytril, Dexaven i Solvertyl, następnego dnia była znaczna poprawa, kicia nawet zaczęła skakać na meble, a przez cały tydzień biedna siedziała w kącie osowiała. No i znowu w niedzielę wieczorem zaczął się problem po podaniu kroplówki również 250 ml... zaczęła mieć problemy z oddychaniem, znowu apatia, chociaż całkiem nieźle jadła. Dzisiaj - kontrola, usg wykazało ok. 60-80 ml płynu w każdej z jam, ale też poprawę stanu nerki. Dostała Betamox, Dexaven, Bupaq i Duphylate ale bez nawadniania.
I tu mam problem - dostałam do domu do podawania po 1/8 tabletki Endoxan, a to jest już dość silna chemia, nie wiem dlaczego dostałam to do podawania w domu, lek podaje się w rękawiczkach ale nie bardzo mam na to sposób, żeby kicia w ogóle to połknęła. Lekarz powiedział żeby lek rozetrzeć i wtedy podać ale nie jest to takie proste :( czy ktoś z Was miał może z tym lekiem do czynienia w domu? Nie podoba mi się też to, że lekarz podał mi leki przeciwnowotworowe nie znając jeszcze wyników badań histopatologicznych, ostatnie badania krwi zaś kicia miała robione w piątek 7.07.

Jestem już bezsilna, kicia czuje się gorzej, teraz nie chce jeść, oddycha głęboko, widać, że sprawia jej to trudność, choć tempo oddechów ma 31/minutę. Furosemid jakoś niespecjalnie chyba pomaga na te odwodnienie, nie wiem już co robić żeby jej pomóc i boję się kolejnej nocy... Nie chcę jej narażać na jeżdżenie do weterynarza dwa czy trzy razy w ciągu dnia, nie wiem czy mam to przeczekać teraz, czy nastawiać się na kolejną wizytę i kolejną punkcję...

Pomóżcie, kompletnie już nie wiem co robić, a tak chcę jej pomóc...

ettariel1

 
Posty: 27
Od: Pon lip 09, 2018 16:37

Post » Wto lip 10, 2018 15:00 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Myślę że wet dlatego dał już teraz lek onkologiczny bo czekanie na wynik bez wprowadzenia takiego leczenia może być bardzo przykre w konsekwencji :(
A ryzyka wielkiego nie ma tak naprawdę, bo bardzo dużo na chłoniaka wskazuje a jeśli to nie on to wcale przyszłość koteczki lepiej nie wygląda :(
Krwisty płyn w klatce piersiowej to w większości przypadków nowotwór, zwykle złośliwy :(
Z wielu możliwych - chłoniak stosunkowo dobrze u kotów reaguje na chemię.
Nie zawsze, nie każdy typ, nie każdy kot zniesie dobrze takie leczenie, ale przy pewnej dozie szczęścia kot dzięki chemii ma szansę ugrać jeszcze sporo miesięcy fajnego życia. Myślę że dlatego wet wprowadził w ciemno to leczenie - bo wiele nie ryzykujecie a jest sporo do ugrania.
Jeśli to inny nowotwór - to tak naprawdę w niczym kotce stanu nie pogorszycie, bo los jej już napisał swój scenariusz :(
Wet zrobił biopsję nerki zmienionej, wprowadził chemię, kotka była pod tlenem w chwili kryzysu - działa fajnie.

Jedno co mi się nie podoba w tym co piszesz - to podanie tak dużej kroplówki kotce z płynem w klatce piersiowej.
To igranie z losem.
Skoro kotka ma znowu problem z oddychaniem powinna wrócić pod namiot tlenowy, trzeba znowu rozważyć punkcję i spuszczenie płynu.
Skoro decydujesz się walczyć, trzeba utrzymać ją w dobrym stanie fizycznym do czasu aż lek onkologiczny zacznie działać.

Dlaczego nie możesz jej podać tabletki?
W czym leży problem?

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 11, 2018 10:03 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź.
Z pewnymi sprawami zdaje się, że jestem już poniekąd pogodzona, ale to wszystko dzieje się stanowczo za szybko...
Byłam dzisiaj z kicią na kontroli, ale nie wygląda to dobrze. Dzisiaj w nocy po prostu sikała krwią, dodatkowo nakarmiłam ją strzykawką na wieczór i wszystko w nocy zwróciła. Nie mówili nic o ponownej punkcji, w sumie z tych dobrych rzeczy, to wydaje mi się, że lepiej oddycha. Jeszcze wet podejrzewa początki żółtaczki...
Dostała dzisiaj endoxan, wczoraj jej nie dawałam - ze względu na to, że po sproszkowaniu ciężko jej to podać, jeszcze wydzielanie 1/8 w takich nerwach jest po prostu dla mnie zadaniem zbyt trudnym, ale jutro już się przemogę. Bałam się, że rozniesie się ten proszek po kuchni, że inne koty będą miały z tym styczność... No było wiele powodów, ale teraz już mnie przekonałaś, że warto.
Tylko po tych wszystkich zastrzykach, kicia wcale nie ma się lepiej, może po tej chemii będzie jakaś zmiana, bo teraz to naprawdę rozważam ostateczne rozwiązanie...
Chcę jej dać czas na reakcję i poczekać na wyniki biopsji.
Co do kroplówki - zwróciłam uwagę lekarzowi na to, że strasznie dużo płynu dostaje, to stwierdził, że nie ma przeciwwskazań i można podać nawet 300 ml. No i po tej decyzji wróciliśmy do punktu wyjścia.

Nie wiem, po jakim czasie endoxan może dawać pierwsze efekty?
Póki co kicia czuje się źle, ledwo trzyma się na nogach i dzisiaj zasugerowano mi, że jeśli dalej tak będzie to warto rozważyć eutanazję...

Podsumowując dotychczasowe leczenie od początku lipca do teraz, było dobrze przez półtora dnia.
Jestem już w totalnej rozsypce.
Boję się każdej kolejnej nocy.

ettariel1

 
Posty: 27
Od: Pon lip 09, 2018 16:37

Post » Śro lip 11, 2018 13:25 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Nie zawsze chemia pomaga, nie zawsze kot ją dobrze znisi... Nie czuję się na siłach mówić Ci co masz zrobić :( Jesli chcesz powalczyć to musisz kotce czas, ale jesli ona cierpi... Pamiętaj też o chemii... Mam nadzieje ze wet Ci powiedział. Przez okres gdy kotka ja bierze tak naprawdę powinna być odizolowana od innych kotów i ludzi. W okresie gdy bierze lek codziennie powinna byc w innym pokoju. W mieszkaniu są jakieś dzieci czy kobiety w ciąży? Wet wyjaśnił dokładnie jak masz postępować? Te leki wymagają dużej ostrożności. W moczu leczonego kota jest duże stężenie toxycznych substancji i zawartosc kuwety musi byc odpowiednio traktowana.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 11, 2018 16:47 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

@Blue, wet powiedział, że w takich ilościach nie jest to toksyczne dla ludzi i innych kotów. Nie mam jej gdzie zamknąć, ostatecznie siedzi w toalecie ale nie cały czas. Podpowiesz jak mam postępować z kuwetą? Kicia nie ma siły i idzie po prostu do pierwszej co jest po drodze. Dzisiaj dostała ok. 8 i zastrzyki i chemię, ale nie ma żadnej poprawy...
Ja wiem, że decyzja należy do mnie i nie wymagam tu od nikogo żadnych sugestii, co powinnam robić - napisałam do Was, bo po prostu czuję się totalnie bezsilna i nie wiem jak mam kotce pomóc. A że sporo z Was pewnie przechodziło przez to, co i ja, stąd proszę o porady...
Po jakim czasie mogę się spodziewać, że endoxan zacznie dawać jakiekolwiek efekty? Może musimy przeczekać ten kryzys i potem będzie lepiej. Oby.

ettariel1

 
Posty: 27
Od: Pon lip 09, 2018 16:37

Post » Śro lip 11, 2018 18:29 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Nie podchodziłabym do tego tak swobodnie jak Twój wet, rozniesione w mieszkaniu cząsteczki leku zostaną w nim na długo oraz będą się kumulować (i będziesz je wdychała z kurzem), tak naprawdę mało jest badań na temat tego w jakiej ilości jaką szkodę potrafią wyrządzić, tu nie chodzi o to że padniesz trupem na miejscu czy pokryjesz się plamami, ale o to że długotrwałe narażenie na kontakt z takimi substancjami może mieć np.działanie rakotwórcze. A w wydalinach i wydzielinach kocich ilość leku lub jego metabolitu (czasem jest bardziej nawet szkodliwy) potrafi być znaczna.
Dlatego przy podawaniu chemii kotu zalecane są dosyć rygorystyczne zasady - przy niektórych lekach jest to nakaz 2 dni izolacji od ostatniego podania leku, w innych nawet 7. W kuwecie żwirku powinno być mało, kuweta powinna być np. wyłożona folią, wydaliny wywalane w woreczku foliowym w miarę na bieżąco - tudzież spuszczane z wodą jeśli to taki żwirek, a sam żwirek też dosyć często wymieniany. Idealnie by był jak najmniej pylący, można go też zraszać wodą by pylenie ograniczyć. Zakres przestrzeni dostępny dla kota powinien w tym okresie być ograniczony, by łatwiej go sprzątać i by zasięg roznoszenia się chemii był jak najmniejszy. Sprzątanie to jak najmniej odkurzania (chyba że odkurzacz ma filtry Hepa) a jak najwięcej zmywania czystą wodą. Gdy w domu mieszka ktoś kto może zajść w ciążę lub dziecko - trzeba poważnie rozważyć tą kwestię i się nad nią zastanowić.
Tą wiedze powinien podać wet który namawia na stosowanie chemii u kota.
Ma ona swoje zalety, ma też swoje wady. I właściciel powinien o wszystkim wiedzieć.

Jaką podejmie decyzję (np. nie izolowanie kota w czasie podawania leku) to już jego sprawa i o ile nie narazi na kontakt z chemią dziecka czy kobiety w ciąży to już jego decyzja - ale powinien wiedzieć co i jak.
To nie jest tak że kot stale ma być zamknięty - chemię podaje się w cyklach, w okresie między podaniami, po okresie karencji - kot może chodzić swobodnie.
Możesz też podjąć decyzję że nie będziesz kotki izolować.
Ale wet powinien z Tobą pogadać.
[url]agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-ef43a3ca-62e4-4586.../5.pdf[/url]

Trudno powiedzieć po ilu dniach będzie widoczna poprawa bo to bardzo indywidualna sprawa a przy guzach w śródpiersiu objawy są często nasilone i dosyć długo się utrzymują.
Wet powinien oceniać stan kota i tak działać objawowo by jak najmniej w tym czasie cierpiał. A jeśli cierpienie jest znaczne, nie do opanowania, a kot na chemię reaguje niedobrze - to musi pogadać z Tobą szczerze i zastanowić się co dalej...

Jeszcze jedno - przeciwwskazaniem do podania tego leku który podajesz są wszelkie choroby pęcherza.
Pisałaś coś o sikaniu krwią.
Co wet na to???

Współczuję sytuacji :(
Jest bardzo trudna :(

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 12, 2018 7:13 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Jej, nic takiego wet mi nie mówił, a ja kiedy sama rozcierałam lek na proszek, robiłam to w kuchni...
Mam mętlik w głowie teraz. Nie mówił nic o izolowaniu kota i całej reszcie, o której piszesz. Na moje pytanie co z innymi kotami powiedział tylko, że to są zbyt małe dawki. I on kazał dawać jej CODZIENNIE tyle że w małej ilości. On mnie nie namawiał, nawet nie powiedział, że to jest chemioterapia. Dopiero w domu sama to sprawdziłam. A na zmianę lekarza w tym momencie już jest trochę za późno, poza tym nie bardzo mam w pobliżu dobrze wyposażoną klinikę.

Najgorsze jest to, że Freja nie chodzi do jednego lekarza, tylko prawie przy każdej wizycie jest inny na dyżurze...
Na sikanie krwią powiedziała, że to od nerek i tyle. Teraz już nie widzę krwi w moczu, za to jest mocno żółty, pewnie od wątroby.
Teraz wydaje mi się, że jest nieco lepiej, bo coś przynajmniej zaczyna chodzić. Poczekamy i zobaczymy co dalej.
Ale mam wątpliwości po tym, co napisałaś na temat tej chemii... Może lepiej by było gdyby miała to podawane w gabinecie? Zawsze to jest stres, ale wtedy nie musiałabym się non stop zastanawiać, czy jest wszystko ok i czy przez to nikogo nie narażam.
W domu jest starsza osoba, która kontakt z kotem ma cały czas.

Jutro mam wizytę, więc podam wszystkie wątpliwości i tym razem nie wyjdę z gabinetu, dopóki wszystkiego mi nie wyjaśnią.

ettariel1

 
Posty: 27
Od: Pon lip 09, 2018 16:37

Post » Pt lip 13, 2018 9:55 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Jesli dasz radę podać lek sama to lepiej to robić w domu. Tylko ostrożnie np. nie dzielić leku na desce do krojenia i lepiej nie w kuchni, używać rękawiczek etc. Gorszy jest mocz i ten trzeba sprzątać na bieżąco. Starsza osoba jest mało zagrożona. Ryzyko jest dla mlodych organizmów. Codzienne podawanie leków tego typu to pewnie kwestia okresu przed postawieniem diagnozy. Mam nadzieję. Potem powinien byc wprawadzony konkretny schemat. I potrzeba ostroznosci tylko w wyznaczone dni. W niektórych aptekach mozna poprosic o podzielenie leku i zapakowanie konkretnych dawek w kapsułki.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lip 13, 2018 22:02 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Jest mi teraz tak niesamowicie ciężko...
Pozwoliłam mojej Kruszynce odejść wczoraj wieczorem. Odeszła na swoim łóżku, byłam do końca przy niej i mam nadzieję, że było to dla Niej trochę łatwiejsze.
Leki nie działały, Freja była już w stanie agonalnym. Zwlekanie nie miało najmniejszego sensu.
Freja w ostatnim dniu już w ogóle nie kontaktowała, po usg stwierdzono, że płyn dalej się zbiera, stan zapalny przechodzi na wątrobę, pojawiła się silna żółtaczka. Druga nerka też zaczynała działać gorzej.

Mimo tylu badań i tak nie znam ostatecznej diagnozy.

Ten czas był wypełniony lękiem i bezsilnością. Chciałam Kici pomóc najlepiej jak umiem, nie udało się... pozostaje jedynie poczucie winy, że można coś było zrobić lepiej. Choroba postępowała jednak tak szybko, że było mało czasu na konkretną reakcję.

Przepraszam za te wylewanie łez na forum, ale nie potrafię znaleźć ujścia dla emocji, tak bardzo mi Jej brakuje...

ettariel1

 
Posty: 27
Od: Pon lip 09, 2018 16:37

Post » Sob lip 14, 2018 8:39 Re: ENDOXAN do podawania w domu? Podejrzenie chłoniaka

Bardzo mi przykro :(
Marne to słowa pocieszenia ale myślę że nic nie mogłaś zrobić lepiej. Niektóre choroby dają objawy dopiero gdy jest już bardzo źle :( I tak naprawdę nic nie da się już zrobic :( Guz w klatce piersiowej to bardzo kiepska sprawa a gdy dodatkowo jest rozsiany to rokowania są malo optymistyczne :( Czasem nowotwor jest wrażliwy na chemię, spróbowałaś. Zrobiłaś wszystko co możliwe. Trzymaj się...

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość