Nowotwór

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 06, 2017 22:41 Nowotwór

Mojej około 6-8 letniej kotce, kilka miesięcy temu zrobił się guz na brzuchu. Była raz w ciąży, dostawała zastrzyki hormonalne(nie przy każdej rui). Guz rósł do pewnego czasu, teraz jest dosyć spory i widać go bez odsłaniania sierści. Nie było nas wcześniej stać na wizytę u weterynarza, ale dzisiaj zapisaliśmy ją na operację(bez uprzedniej morfologii, również zbyt duże koszty) wycięcia guza, która ma się odbyć za tydzień.
Może jest ktoś kto sie zna, i będzie w stanie powiedzieć czy rak jest złośliwy? Kot normalnie je, może trochę schudł, ale czasami biega, bawi się, wieczorami dziwnie pomiałkuje, miauknie kilka razy i przestaje, moim zdaniem, gdyby był złośliwy, to kot byłby w o wiele gorszym stanie, skoro nowotwór jest już parę miesięcy. Co uważacie?

mat890987

 
Posty: 2
Od: Wto cze 06, 2017 22:35

Post » Śro cze 07, 2017 0:58 Re: Nowotwór

Złośliwy to nie znaczy szybko postępujący, albo wyjątkowo bolesny - akurat guzy sutków u kotek są zazwyczaj złośliwe, niebolesne i czasami postępują bardzo powoli (do pewnego momentu). Natomiast łatwo dają przerzuty (np. do płuc) i wznowy.
Przydałoby się przynajmniej zrobić kotce rentgen płuc, bo jeśli są tam już przerzuty, to wycinanie guza nie ma sensu - przerzuty w płucach są nieoperacyjne, a operacja przyspieszy tylko ich rozwój.

To jest niestety efekt nie sterylizowania kotki i faszerowania jej zastrzykami hormonalnymi :(
Sterylizacja przed pierwszą rują prawie w 100% eliminuje występowanie guzów sutków i jest znacznie tańsza niż wycinanie guzów (a po drodze odchowywanie kociaków i hormony, które też kosztują niemało).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 07, 2017 6:22 Re: Nowotwór

Guz najprawdopodobniej jest złośliwy - bo takie w ponad 90 % są guzy sutków u kotek. A u kotki na blokadach hormonalnych jest to niemal pewne.
Zwlekając kilka miesięcy z operacją bardzo zmniejszyliście szanse kotki na wyzdrowienie, a operowanie jej w obecnym zaawansowaniu choroby jest nie dosyć że o wiele droższe - to jeszcze zakres operacji będzie dużo większy.

To nie jest tak że guz od razu zabija - najpierw rozwija się miejscowo, rośnie, z czasem zaczyna się rozsiewać, najpierw do najbliższych węzłów chłonnych i pobliskich tkanek, następnie przenosi się dalej - do płuc, wątroby etc. Tam też przez jakiś czas rośnie sobie - nie dając wyraźnych objawów.
Skoro kotka schudła, ma jakieś nietypowe zachowania a z takich czy innych powodów pozwolono by guz aż tak duży urósł - bardzo ważne jest zrobienie choćby zdjęcia rtg - żeby zminimalizować ile się da ryzyko operowania kotki jeśli są przerzuty.
Operacja jest jej jedyną szansą jeśli przerzutów nie ma.
Bez względu na to czy guz jest bardzo złośliwy czy tylko trochę.
Bez operacji kotka umrze i to w cierpieniach, bo za chwilę ten guz zacznie się rozpadać a przerzuty spowodują dodatkowe atrakcje.
Ale jeśli przerzuty są - to operacja nie ma sensu, przysporzy cierpień, skróci życie, narazi na niepotrzebne koszta - które można by przeznaczyć na skuteczne leczenie paliatywne.

Możliwe że to guz o niewielkiej złośliwości - taki który daje przerzuty późno.
Ale bardzo ważne jest by jak najbardziej prawidłowo ocenić stan kotki. Dla jej dobra...
Może wet zgodzi się rozłożyć płatność na raty?

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt cze 09, 2017 0:00 Re: Nowotwór

zastanawiające dla mnie jest co ludźmi kieruje, by latami faszerować kota antykonceptami, zamiast raz ciachnąć i nie narażać na tego typu syfy ?!
doprawdy nie rozumiem....
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1609
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Pon cze 12, 2017 19:55 Re: Nowotwór

Przede wszystkim to że weci na to się zgadzają - mimo doskonałej świadomości szkodliwości szczególnie zastrzyków, ale też i tabletek. Oraz wiedzy że w przypadku kotek wychodzących jest to metoda nie zawsze pewna i ryzyko niechcianej ciąży jest całkiem realne, w dodatku często ciąży powikłanej lub chorych kociąt.
Gdyby weci każdemu właścicielowi zwierzaka który chce swojej kotce podać blokadę hormonalną tłumaczyli spokojnie jakie są wady tej metody a zalety kastracji, oraz konsekwencje nie zastosowania żadnej metody - o wiele mniej by było nieszczęść kocich. Jak ktoś się uprze - ok, lepsze to niż nic, ale niech właściciel ma wiedzę o konsekwencjach i ryzyku.
Masa ludzi nie wie tak naprawdę o zagrożeniach jakie niosą blokady hormonalne - myślą że to taki odpowiednik antykoncepcji hormonalnej u ludzi, też nie bezkarny ale jednak stosunkowo bezpieczny. A weci nie mają interesu by to zmieniać - poza moralnym, a ten często przegrywa z finansowym.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt cze 16, 2017 1:21 Re: Nowotwór

Kotka przeszła operację, weterynarz powiedział że guz był ciężki w zabiegu, ale według niego wyciął wszystko, ze sporą częścią tkanki zdrowej. Mam jeszcze pare pytań co do tej sprawy, kot dostał kubraczek, widzę że nie przepada za nim, mało chodzi, malo je, rzadko sie załatwia, ale innej opcji nie ma, po wybudzeniu była bardzo agresywna w stosunku do lekarzy, pół nocy spedzila transporterze, a pozniej drugie pol u mnie na brzuchu. Teraz nie przychodzi, tylko siedzi sama, czy to normalne w takiej sytuacji?

Czyli mam rozumieć że kotka ma małe szanse na przeżycie? Po tych 8 dniach pojade jeszcze do weta żeby ocenił czy kubraczek mozna zdjac(ma szwy rozpuszczalne) i jak wyglada rana(po 1 nocy w domu, goiła sie bardzo dobrze) i przy okazji wykonam te prześwietlenie..

mat890987

 
Posty: 2
Od: Wto cze 06, 2017 22:35

Post » Pt cze 16, 2017 11:17 Re: Nowotwór

Może zamiast kubraczka lepiej by znosiła kołnierz.
Kot jest obolały więc siedzi w kącie. Tak jego natura. Kot jak cierpi to nie daje tego po sobie poznać. Mój po operacji siedział pod parapetem z głowa za zasłoną. Jak już było lepiej to wyszedł. Teraz tylko by się tulił do nas.

ella58

 
Posty: 33
Od: Wto sty 10, 2017 15:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość