Balbinka i Pikasia, zdjęcia stare i nowe

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 12, 2005 21:15

No i znowu klops :( Pikasia po południu była nie w sosie, nie miała ochoty się bawić, chociaż zjadła. W ciągu dnia dość dużo siusiała, trochę za dużo. Rano zrobiła też trochę luźniejszą kupę, ale uformowaną.
Wieczorem zorientowałąm się, że jest bardzo ciepła! POgnałąm do lecznicy. Wet zmierzył temperaturę - znowu było 40, 5 :? A od kilku dni temperaturę miała w normie. Dostała leki, z powrotem Synulox (bo wczoraj wetka Betamox dała na 3 dni), witaminy, no i kroplówkę podskórnie. Bardzo była biedniutka :placz:

Po powrocie zdjadła, wysikała się, trochę próbowała pobrykać z Balbiną, ale widać, że nie jest w formie :( Teraz śpi. Mam wrażenie, że trochę ma przyspieszony oddech. Ale kichania nie ma, nie kaszle, tylko trochę znowu wydzieliny w kącikach oczek.

A wczoraj było takie szaleństwo, tak się bawiły ładnie, rozrabiały. Balbina jest zdziwiona, że Mała nie chce się ganiać. Nawet sama zaczęła się bawić papierkiem, ale widać, że wolałaby jakiś sport kontaktowy.

Zamartwiam się. Wet kazał obserwować, i w razie czego nie czekać do wieczora, tylko przyjśc z rana. A marzyła mi się spokojna noc...

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2005 21:33

Biedna Pikasia :( zdrowiej, malutka!
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto wrz 13, 2005 10:20

Moja biedna malutka... Oby szybko wyzdrowiała, no! :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 13, 2005 10:22

:ok:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro wrz 14, 2005 5:41

Dziękujemy Ciotkom za ciepłe myśli :)
Z temperaturą pomału dajemy radę, wczoraj juz niższa była, chociaż późnym wieczorem znowu skoczyło i Mała była markotna i bez chęci do zabawy. Martwi mnie też to jej siusiani (dziś odłowię co trzeba i zaniosę do zbadania).
Balbina też była zupełnie nie w formie, nie wiem, parę razy kichnęła, poza tym jakaś taka przygnębiona, siedziała w pozie depresyjnej (pupa skulona, wysunięta do przodu i położona na ziemi - trochę jak ten smutny, rudy kocurek ze wątku Emilki na Kociarni), jeszcze jej takiej nie widziałam :? Tak myślę, że może to z nudów i z rozczarowania, że kolejny wieczór zabawy nie było?

Ale od trzeciej nad ranem juz nie śpimy. Tzn. one nie śpią z wyboru, a ja trochę nie mam wyjścia, bo budzą mnie co chwilę jakieś łomoty przesuwanych krzeseł i odgłosy galopady. Cóż, za karę opóźniłam im śniadanie i dosypałam Scanomune do jedzenia :twisted:. Balbina się ofkors połapała, że jakieś trefne i zjadła połowę (jutro spróbuję z czymś bardziej "aromatycznym", a jak nie, to zostanie jeszcze podawanie przemocą). Za to Pi - no, ona powinna występować w programie "Zjem wszystko - teleturniej bez przegranych" :) POdejrzewała co prawda, że Balbina ma coś lepszego na talerzu, ale koniec końców pożarła wszystko, co dostała.

Teraz leżą na parapecie (B. na swojej poduszce, P. na kocyku) i trawią. A ja pójdę jeszcze pospać (w końcu też jestem chora, coś mi się od życia należy). Może mi się nastrój poprawi.

Miłego dnia :)

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 15, 2005 8:46

Jak się czuje Pikasia dziś?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 15, 2005 9:09

Trzymam kciuki za malucha:)
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 16, 2005 10:15

Nowe wieści:
Pikasiątko czuje się coraz lepiej, temperatura już unormowana, no i mamy wyniki badań - ten poniedziałkowy kryzys to prawdopodobnie sprawka zapalnia pęcherza, które nie zdążyło się wyleczyć , no i rzeczywiście zamiana Synuloxu na Betamox była przedwczesna. Będziemy kłuc dupkę co najmniej do niedzieli, potem może tabletki, ale to w niedzielę będzie decyzja.

Obie od trzech dni pokornie wcinają Scanomune w porannym żarełku :wink:
Chyba działa, bo obie łądnie jedzą, piją po posiłkach (obie!), no i dokazują - Maleństwo zamienia się chwilami w prawdziwego Pikasiora, jak czasem zakręci Balbinie młynka, to mi dech zapiera :)

O, a teraz właśnie - nie wierzę, no nie wierzę własnym oczom - śpią [/b] razem na fotelu!!! Balbina chyba jest baaaardzo senna, bo nie zwiała i nawet nie ma obrażonej miny :D nieee, no lecę po aparat...

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 21, 2005 9:13

Wczoraj byłam w odwiedzinach u mojej wychowanicy :wink:

Pikasia tak samo piękna i urocza jak ją zapamiętałam :D Olała mnie całkowicie :twisted: tak była zajęta zabawą. Widać, ze się całkowicie zadomowiła i jest szczęśliwa. Wulkan energii :D

Balbina jest piękną kotką pełną kociej godności, przyszła do mnie na obwąchanie i głaskanie, obserwowała małą, a potem włączyła się do zabawy i przez mieszkanie przelatywał huragan koci Balbinio-Pikasiowy :D

Udało się Pikaśce, no. Dobrze trafiła. A smil ma śliczne koty.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 21, 2005 21:15

Janie dziękujemy bardzo za kumplementy :)

Tym niemniej, z tego szczęścia zrobiło nam sie znowu małe kuku :(

Pikasiątko owszem, bawiło sie wczoraj wieczorem szampańsko - wieczorem zrobiła włam do pojemnika z karmą, który wystawiłam z lodówki, żeby się papu ogrzało.
Przeprowadziła akcję w mgnieniu oka (dosłownie).

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rano pojawiły się dwa pawie. Oraz niezupełnie zwarty kupal :? Pipulec został zaciągnięty do weta (tu zero entuzjazmu). Brzuch obmacany na wszystkie strony, temperatura w normie; dostała przeciwwymiotny i parafinę. Późnym popołudniem zrobiła rzadkie brązowozielone z czymś, co wyglądało na wspomnienie po kolacji z poprzedniego dnia (obejrzałam dokładnie, żadnych glist, normalnie Hills dla kociąt po wędrówce pierwiastków). Wieczorem była kroplówka podskórna, przyjęta przez Pannę Pi wielce niechętnie, po której to imprezie wyglądam, jak po baaaardzo gorącej randce :twisted: Wet (jak już wylał na mnie straszne ilości wody utlenionej i wysmarował czymśtam) orzekł, że trzeba przemianować jego ulubienicę na Drakulę.
Juz pod drzwiami do mieszkania nie mogłam znaleźć kluczy (zawieruszyły sie w przepastnym worze). I tu integracja Dziewczątek sięgnęła zenitu! Mała lamentowała w torbie na wycieraczce, Balbi darła się solidarnie pod drzwiami w przedpokoju. Jak się wreszcie spotkały, to całusom i barankom nie było końca.
W domu Pi pokazała anielskie oblicze - zjadła parafinę z łyżki :!:
Zrobiła jeszcze jakieś małe ochydne i rzadkie. I chyba jest głodna. Ale sorry, nie dostanie nic do rana.
Jutro z rańca lecimy na kontrolę i zobaczymy, co dalej. Doktor sugerował rtg z kontrastem, co by ciało obce wyeliminować. Tylko to chyba wygląda na niedyspozycję pokarmową. Zwłaszcza, że ten hillsior pochodził z potwornie drogiego sklepu, w którym nigdy nie kupujemy (ale w naszym akurat była czystka). Za długo przeleżał, przegrzany był wcześniej, czy jak? Albo to zimne zrobiło jej ten cały bal... :?

No nic, czekamy do jutra. Maleńka poszalała, pomordowała się z Balbinokiem, a teraz już śpi.

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 27, 2005 20:56

Przed chwilą rozmawiałam ze smil. Pikasia znowu wymiotuje, ma biegunkę. Okazało się, że ma sporo kamienia nazębnego - w tym wieku 8O I ogólnie nie za ciekawie jest, co się polepszy to się po...

Będzie badana kupa, krew (dziś nie udało się utoczyć). Weci snują różne dziwne scenariusze, ale niczego nie wiadomo. Nawet białaczka jest na tapecie :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro wrz 28, 2005 12:28

Za Pikasiątko mooocno trzymam :ok::ok::ok::ok:
Kto ma koty, ten ma kłaki.

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 08, 2006 23:38

Odkopuję ten potffornie zapuszczony :oops: przeze mnie wątek, a jest okazja, bo dzis obchodzimy rocznicę przybycia Panny Pikassy do naszego domu :)
Przez ten rok wydarzyło się sporo, Pikasia miała troszkę problemów zdrowotnych (które udało się zdiagnozować i wyleczyć), co jakiś czas przechodzimy małe roszady w hierarchii, ale bilans jest jak najbardziej dodatni :D Trudno pokrótce streścić wszystkie nasze przygody (co zwalam na karb moich barków - mea culpa!), ale tych, ktorzy są ciekawi zapewnię, że Pikasia jest baaardzo żywym i gorącym ogniwem w naszej małej rodzinie.
Tu muszę wspomnieć o tym, że Pikasiątko z subtelnej - jak to napisała swego czasu Jana - koteczki wyrosła na niezłego mięśniaka :wink:, który lubi pogangsterzyć a subtelny bywa głównie wtedy, gdy śpi. Nie zawsze jest to w smak Balbince, która jest kotem refleksyjnym i ceniącym sobie od czasu do czasu święty spokój. Z drugiej strony, przez ten rok dziewczynki nauczyły sie od siebie różnych rzeczy: Pikasia dzięki Balbinokowi w lot pojęła, jak otwierac przesuwne dzrwi od garderoby, Balbinka załapała, jak prostym i przyjemnym fachem jest złodziejstwo. Zdarzy się od czasu do czasu gwałtowna wymiana zdań między pannami, w której Balbinka niekiedy przegrywa (bo wycofuje się po prostu), ale żadna z nas nie wyobraża sobie dzisiaj domu bez Pikasi :)

W tym miejscu chciałabym bardzo, bardzo podziękować Janie za to, że podjęła pewnego dnia ważną decyzję i za to, że mi zaufała i że cierpliwie wysłuchuje zawsze moich opowieści.
Petroniusz za współudział w wychowaniu i kurowaniu. I Dobrym Duszom, które zawiozły w odpowiednim czasie małą Pi do dr Elwiry - to dzięki Wam Pikasia widzi, ma zdrowe oko, naznaczone tylko małą 'pamiątką'

Bohaterka tego posta pozdrawia również


Obrazek
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 08, 2006 23:45

Pikasiątko moje słodkie, mój debiucik :wink: Mój pierwszy (razem z siostrą, która miala być bratem :wink: ) kociak tymczasowy. Cudna panna, której nie chciałam oddać i pierwszy kociak, za którym płakałam :oops:

Dziękuję Ci smil za dom dla Pikasi. I Balbince dziękuję, że Pikasię przyjęła i chyba też troszkę pokochała :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob wrz 09, 2006 0:07

Jana pisze:Dziękuję Ci smil za dom dla Pikasi. I Balbince dziękuję, że Pikasię przyjęła i chyba też troszkę pokochała :lol:


Pokochała, pokochała :wink: , chociaż to trudna miłość miejscami :twisted: I mimo, że nie układają się do snu przytulone, to wystarczy, żeby Pikaś zapłakał (np. jak za długo ją trzymam na rękach, albo jak nas 'zgubi' w mieszkaniu) - Balbina natychmiast jest przy niej i wylizuje jej główkę 8O
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 320 gości