Czitko, sama strzeliłaś sobie w stopę. Pokazując najszczęśliwsze na świecie koty (nie Twoje). Wielu może skusiłoby się na adopcję nietwoich, mimo wszystko, ale:
- nie wyobrażam sobie Brata, Mamy i (chyba) Pasia w domu niewychodzącym;
- nowy dom wychodzący - to nowy teren, obcy, nieznany i niebezpieczny;
- nowy opiekun, który nie jest Tobą.
No i ... kto odważyłby się zabrać im to co mają??? Ciebie i znany im, przepiękny teren.
Najwspanialsze byłoby wspomaganie finansowe i ... cała kocioobróbka Twoja
. Pomarzyć warto.
Pomijam fakt, (mój wniosek) że mało kto sprawdziłby się na, ewentualnej, wizycie przedadopcyjnej