Bungo, jak po nocy? Odezwij się proszę, czekamy. Wszystko dobrze?
Wczoraj przeczytałam część zalinkowanego przez Bungo wątku, bardzo tam śmiesznie bywało, bardzo.
Miło, że jesteście, że jesteśmy, że możemy się dzielić naszymi troskami, kłopotami, wspomnieniami i radościami, których niech będzie jak najwięcej!
MB@Ofelia wspomniała wyżej dawny wątek Cosi, tak, spadła chyba z kosmosu na środek ogrodu i powiedziała, że zostaje i to już było dawno
No bo przyłażą takie i idą w zaparte i nic zrobić się nie da, tylko kochać.
Albo sami je wyłapujemy, udało mi się po dwakroć, Mić i Obiś i niestety już nie są z nami, cudowne, mądre, kochane dwa kocury
I jeszcze była Muśka ze stacji benzynowej z dwoma kociątkami, niedawno piękna Berta, o i jeszcze słynny Gucio, który się włamywał przez okno, albo przeskakiwał przez wszystkie płoty byle do domu....No i Taśtasie, wątek heroiczny, sama muszę chyba przejrzeć, bo mi tęskno.
Zazusiu, Kredka, Kajtuś, Ptyś, wszystkich pamiętam, spotykaliśmy się jeszcze na moim blogu i wirtualną imprezę na dachu komórki pamiętam, chyba z okazji urodzin Czitusi, Twoje koty w komplecie, młodzież to była z ogonami do góry, a dzisiaj mamy dostojne starszeństwo i niestety już czasem kogoś zabraknie, tak mi przykro z powodu Ptysia...
Marudnie mi dzisiaj, ale przejdzie, przejdzie.
Chyba mi się wątek kończy, już, już tak szybko? Przecież słynny cud narodzin (edit: Cud Narodzin
) w komórce był tak niedawno
Ech, ten czas jak rzeka, jak rzeka płynie....