tom 8. Sabinka Szara i... Filemon

Mocno trzymamy

Zaproponowane sniadania dwa rodzaje Leon olal. Martwie sie, bo slabo towarzyszy...

Szara wczoraj zjadla kure, a w nocy i rano wymiotuje

Zuza, ciepłe myśli dla Was i kciuki zaciśnięte :ok:

Trzymamy bardzo mocno kciuki :ok:

Niech te objawy nie będą czymś poważnym :ok:

Trzymam kciuki!

Zuza, może Szara rzeczywiście się przejadła? Bo 3 porcje to bardzo dużo, jak żołądek przyzwyczaił się do małych ilości.
Trzymam kciuki.

Jak sie przejada to zwykle wymiotuje od razu, no ale moze rzeczywiscie...

Nie wiem, mam zle przeczucia i jakos nie moge sie ich pozbyc. Wrrr

Z takim natężeniem wizyt u weta, jak ostatnio, to nie dziwię się, że nachodzą Cię złe myśli.
Poczekajmy na wyniki.
Poza tym pamiętaj, że Leona się jeszcze uczysz, a On się może zmieniać w miarę wrastania w Wasz dom. Może po pierwszym szale się uspakaja, może reaguje tak na lato/upały? Nie ma co gdybać. Czekamy :ok:

Kciuki za dobre wyniki :ok:

I ja trzymam kciuki :ok:

Wiecie... bo ja mysle tak. Jak wyniki sa lepsze to albo zostawiamy jak jest albo wstrzymujemy kroplowki i zobaczymy co bedzie. Jesli sa takie same to wlasciwie tak samo chyba... No chyba ze takie same albo gorsze i wtedy sa dwa wyjscia: dajemy Leonowi spokoj i staramy sie, zeby sie w miare dobrze czul (ale nie wiem jak, bo on sie dobrze nie czuje). A drugie to robimy 5 dni kroplowek, kot siedzi w lecznicy 10 godzin dziennie i meczy sie z wenflonami, a potem jak najdluzej czekamy bez leczenia az do nastepnej sesji. Tylko ostatnio po 7 dniach kroplowek juz po tygodniu zaczelo byc gorzej. Po dwoch tygodniach od kroplowek kreatynina skoczyla z 5 na 10. Gdyby jeszcze te wenflony nie byly dla niego taką straszliwa traumą

Ja po prostu nie wiem, co robić. Czy to juz jest uporczywa terapia? Czy mam prawo rezygnowac? Mam ochotę walić głową w ścianę...

Blue jest mądra, może coś wymyśli. Ja nie wiem

To są najcięższe decyzje. Decydowanie o czyimś życiu, zdrowiu i samopoczuciu...

Zuza a jak na to wszystko reaguje sam zainteresowany?
Kiedy Leon jest najbardziej zadowolony i odczuwasz, że jest spokojny?
Obserwuj kiedy jest najlepiej..
Może da się pomóc jakoś mniej inwazyjnie?
Kroplówki podskórne?
Poczekać na efekty zmiany diety?
Inne leki?
Konsultacje i inny,i wetami (wszystkie możliwe wyniki badań już masz, więc ciągać kota nie trzeba)

Aia ma rację , uważam.
Bardzo sie boję takich terapii, które powodują lęk,stres u zwierzaka. Myślę sobie - nie będę się biła, że dobrze myślę, ale upierać się będę - iż spokój, brak bólu, poczucie bezpieczeństwa i nie nękanie, jest podstawą leczenia. Ale , ofc, wiem, że czasem - szczególnie gdy wiadomo, że efekt będzie zadowalający -trzeba pomęczyć.
Też zależy od zwierza - jeśli 'lubi' wizyty w lecznicach [a takie ponoć są] , jest towarzyski i się nie boi różnych przy nim manipulacji to OK, sprawa prostsza. Jeśli natomiast włóczyć delikwenta tam i z powrotem , zmieniać w kółko terapie, kłuć. .., a delikwent się bardzo boi, natomiast wynik terapii jest wiadomy w sensie negatywnym... to sądzę, że trzeba dobrze rzecz przemyśleć i poporównywać.
I dobrze zawsze miec takiego weta, o którym się wie, że nie będzie się uczył na naszym kocie nowych terapii.

tom 8. Sabinka Szara i... Filemon

Kto przegląda forum