Basket jest z nami już 3 tygodnie - zaliczył dwie wizyty u weterynarza. Odrobaczyliśmy go zastrzykiem - tabletki uparcie wymiotował, dostał dwie dawki antybiotyku, bo miał rozwolnienia. Teraz jest już lepiej, choć nadal nie idealnie. Kupy bardzo śmierdzą. Cały czas próbujemy wycelować z dobrą karmą - próbowaliśmy z Lara Fitness, a z suchych z Acaną. Przy suchej chyba zostaniemy, bo mu pasuje, ale na mokrą przestawiamy się na Bozitę. Nie je tak chętnie jak Larę, ale może to i lepiej, bo tej pierwszej potrafił wszamać z 5 saszetek na dobę (waży 5,6 kg). Dostaje też po trochu sparzonej wołowiny, kurczaka. Kocha oliwki.

W przyszłym tygodniu chcemy go zaszczepić, a później wykastrować. Co prawda nie znaczy, ale wiem, że może zacząć w każdej chwili. Niestety nie mamy pojęcia, w jakim może być wieku i czy kastracja pomoże zniwelować "zapach" moczu, który jest dość intensywny.
To tak naprawdę nasz pierwszy kot. Ja miała kiedyś koty, ale to było wieki temu, kiedy była małym dzieckiem. Bardzo więc proszę wszystkich kociarzy o rady - co jeszcze powinniśmy zrobić z takim dorosłym kotem przygarniętym z podwórka, aby jak najlepiej zadbać o jego zdrowie i samopoczucie. Jakieś badania? Jakie szczepienia? Nasza wetka (gabinet Fizjo-Wet z Wrocławia) jest bardzo zachowawcza w tym temacie i sama niczego nie doradza. Twierdzi, że kot jest piękny i zdrowy. Mnie martwi nieco twardy brzuszek i te rzadkie kupy. Będę wdzięczna za wszystkie rady, choć oczywiście czytam forum niemal od deski do deski.