Tak... te rozczochrane kudełki, masakra. Ładnie daje się wyczesywać ale i tak gubi ich za dużo. Sierść robi się coraz lepsza i łapie zdrowszy wygląd. W życiu tyle nie sprzątałam
Niestety, coś za coś
Do czyszczenia uszu już się przyzwyczaiła,nie jest źle, wie że to niczym złym nie grozi, zresztą Lori też.
Dzisiaj role się odwróciły, aż się przestraszyłam i nie wiem co jest lepsze. Lori przeszła do ataku, jakoś tak agresywnie, mała przestraszona była... przez chwilę, ale widać odczuła, że to nie żarty. Teraz mała poszła spać, i z Lori pobawiłyśmy się w,, jej tunelu i jej zabawkami''. Tylko,że jak małej dłużej nie widzi to niespokojnie zagląda i woli chyba ją mieć pod kontrolą.
Fajne są, od rana chce się je obserwować, są tez i dobre zachowania i miłe dla oka. Muszą się dotrzeć i już. Miłego dnia życzę!!