Strona 1 z 64

Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 15:36
przez Uschi
Powoli, powoli, Permanentny PMS i ich służba dorobiły się czwartej części wątku :)
Linki dla archeologów:

Part One
Part Two
Part Three

Pesto, Mruf i Sopel to podstawowe składniki tego wątku - ich mam nadzieje przedstawiać nie trzeba, ale gdyby ktoś miał wątpliwości to Pesto jest ruda, Mruf buro-biała a Sopel czarny :lol:

Rezydentem byłaby też Nicia, gdyby nie FIP, który zabrał nam kota :cry:

Tymczasów było tak dużo, że już nie pamiętamy ile. Bywają nadal.

No to jedziemy z tym koksem ;)

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 15:36
przez Uschi
<rezerwuje na razie na opowieść o WSK>

no to opowieść, choć nie jest długa ;)
Pon Mar 01, 2010 11:07
przydarzyła nam się kocia "wpadka" - śmieję się dlatego, ze tym razem zajęcie łazienki nie było planowe 8)

a przyczyniła się do niego banda wyrostków płci męskiej - i wcale nie w taki sposób, w jaki można byłoby się spodziewać w pierwszej chwili ;)

otóż w sobotni wieczór śliczna pryszczata trójeczka lat na oko 15 kłębiła się pod wejściem do klatki, usiłując przypomnieć sobie nr domofonu koleżanki jakiejś :roll: . wchodząc do klatki wpuściłyśmy automatycznie towarzystwo, które przepełzło za nami nie bacząc na moje niechętne a marsowe spojrzenia (zapewniam, potrafię paskudnie spojrzeć, odporni byli jacyś).

do windy idzie się obok zejścia do piwnicy - i nagle słyszę za plecami "o jaki ładny kotek". hm. uznałam, ze mi się przesłyszało, bo młodziez niewyraźnie bulgocze... w windzie też coś tam sobie bulgotali, ale się zamyśliłam, nie słyszałam, tymczasem kiedy wysiadłyśmy na naszym piętrze tanita ni to stwierdziła, ni zapytała "to co, idziemy zobaczyć co to za kotek?". upewniwszy się, że jej zdaniem młodzież bulgotała o małym kotku złapałam za transporter i klucze do piwnicy, tanita za whiskasa i poleciałysmy.


historia zakończyła się ulokowaniem po dwóch dniach w naszej łazience dwóch dziczy płci żeńskiej i jednej płci męskiej.
o, takich:
Obrazek

przez tydzień przyglądałyśmy się ich poglądom na człowieka i oswajanie, które wyrażały się wspinaczką na pionowe ściany na każde otwarcie drzwi łazienki, zajęciem najwyższych półek po uprzednim pozbyciu się z nich zbędnych kotkom kosmetyków, załatwianiem się na każdej wolnej przestrzeni oraz wyciem przez całą dobę, ze szczególnym uwzględnieniem nocy

:roll:

uznałyśmy, ze szkoda zachodu, szczepimy, tniemy i adieu.

ale potem zrobiło się nam ich szkoda, dotarło też do nas, że mamy co prawda mało czasu (TDT poszukiwany na ostatni tydzień kwietnia!!!!!!), no ale trzeba dać im choć cień szansy na bezpieczne życie.

no to oswajamy.

pewną przeszkoda w oswajaniu jest podawanie 3x dziennie hydroksyzyny, ale bez tego wyłyby zapewne nadal...

no to poprosimy kciuki za dalszą historię o
małej dymnej Landrynce
dużej dymno-czarnej Pralince
i burym marmurkowym Wafelku

aka

Wściekłych Słodkich Kiciątkach :twisted:

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 15:41
przez Hańka
Wyjątkowo Słodkich Kociętach?

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 15:43
przez seidhee
Wspaniałych, Słodkich Koteczkach?

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 15:43
przez aglo
Wyją-tkowo Słodkich Kociętach...

Trzymam kciuki.
Oby było dobrze.

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 15:46
przez Aleba
Zaznaczam 8)

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 16:10
przez Sihaja
My, podczytywacze, też się tu cichutko lokujemy... :)

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 16:51
przez Agneska
już Wkrótce Słodkich Kociaczkach :ok:

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 17:50
przez tanita
Wściekłych Słodkich Kociątkach
właśnie wróciłam do domu, małe jeszcze nie wiedzą, że czeka je ćwiczenie ze mną portugalskich słówek, inaczej ja się tego języka nie nauczę, po dzisiejszej lekcji jestem załamana :roll:
jeszcze na dodatek wykazałam się niezbadaną przebiegłością umysłową wypełniając ćwiczenie i twierdząc, że w Brazylii mówi się po brazylijsku :mrgreen:
Mina Portugalczyka mnie uczącego bezcenna.

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 18:17
przez aglo
O, jednak znalazłaś szkołę i grupę portugalskiego :ok:

Poćwicz z WSK słówka-zawsze jako argument możecie potem podawać, że kociaki znają podstawy portugalskiego... :mrgreen:

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 18:24
przez tanita
aglo pisze:zawsze jako argument możecie potem podawać, że kociaki znają podstawy portugalskiego... :mrgreen:


patrząc na ich potencjał oswojeniowy coś czuję, że skończy się na rozważaniach o "Luzjadach" Camõesa w języku autora :twisted:

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 18:57
przez Majszczur
oj dużo się pozmieniało od czasów kiedy czynnie uczestniczyłam w życiu forum... oj dużo! :roll:
... kiedyś ambicją DT było wydać kota w miarę zdrowego i w miarę zsocjalizowanego
a teraz 8O podstawy narzeczy egzotycznych na tapecie :wink:
może jeszcze wstęp do programowania, co? :mrgreen:

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 19:14
przez aglo
tanita pisze:
aglo pisze:zawsze jako argument możecie potem podawać, że kociaki znają podstawy portugalskiego... :mrgreen:


patrząc na ich potencjał oswojeniowy coś czuję, że skończy się na rozważaniach o "Luzjadach" Camõesa w języku autora :twisted:


Oby tylko to... :mrgreen:

Bo zawsze jeszcze Uschi może swoją wiedzę językową przekazać koteckom... :twisted:
(czego Wam absolutnie nie życzę..;)

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 19:20
przez tajdzi
melduję się i ja - główny spiskowiec dzisiejszego dnia.

wzdech

i niech te Wesołe Smakowite Kociaki się oswajają. Szybko i mniej boleśnie niż do tej pory. Feliweya moge pożyczyć, tylko bez wkładu, jakby jednak się przydał :)

Re: Permanentny PMS 4 i Wściekłe Słodkie Kiciątka

PostNapisane: Wto mar 09, 2010 21:12
przez Siean
Melduję się i ja :)

A co do Słodkich Kociątek, to powiem na pocieszenie, że mam w domu kotkę, która była tak dzika, że dała się złapać dopiero, gdy była już jedną łapą na Tęczowym Moście z głodu i wyczerpania. Wcześniej człowiek nie mógł podejść do niej bliżej niż na pięć metrów.
A teraz z kolan nie schodzi, śpi w łóżku i co najlepsze - domaga się podawania lekarstw. Nie musi, ale chce. :twisted:
Życzę tego waszym Kociątkom.