Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 30, 2005 18:28

moś pisze:Bardzo sie cieszymy ps nie watpilam że kocio zostanie u ciebie,tak jakos samo sie nasuwalo :wink:


:D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt wrz 30, 2005 20:43

Aamms, myślałam, że tylko ja zostawiam sobie wszystkie znalezione kociaki. :lol: Nawet mi do głowy nie przyszło, że oddasz TAKIEGO kota komukolwiek :D

Cieszę się z Twojej decyzji i z tego, że Nikuś ładnie chodzi. :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt wrz 30, 2005 20:54

Zakocona pisze:Aamms, myślałam, że tylko ja zostawiam sobie wszystkie znalezione kociaki. :lol: Nawet mi do głowy nie przyszło, że oddasz TAKIEGO kota komukolwiek :D

Cieszę się z Twojej decyzji i z tego, że Nikuś ładnie chodzi. :D


Zakocona.. a myślałam, że to ja.. :twisted: Ale żarty na bok, kilka udało mi się mimo wszystko wyadoptować.. :oops: Ale z każdym rozstawałam się z dużym trudem.. :?

Dzięki za gratulacje.. :D
Nikuś dopiero ZACZYNA ładnie chodzić.. Ale ćwiczenia dalej są konieczne.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 01, 2005 11:03

Nikuś już po kąpieli, która dzisiaj znowu okazała się konieczna..
Cała problem z Nikusiowymi kąpielami wygląda następująco.. Wszystkie sprawy kuwetkowe są załatwiane prawidłowo, w kuwetce, czasami tylko nóżki jeszcze okazują się za słabe i biedny kicio po prostu siada na tym co zrobił.. Jeśli w miarę szybko to zobaczę, to niepotrzebne dodatki daje się po prostu zdjąć, ale jeśli Nikuś klapnie na to porządniej i jeszcze zaszyje się w jakimś kącie, to zanim go znajdę, wszystko zdąży się nieco przykleić.. :twisted: No i wtedy najlepszym rozwiązaniem jest ciepły przysznic z dodatkiem szamponu.. Następnie Nikuś jest suszony w wannie suszarką do włosów i po takim zabiegu wypuszczany na pokoje.. Oczywiście zakończenie toalety Nikuś bierze na siebie, ale jest w stanie sam wymyć się jedynie do połowy.. Chyba jeszcze nie jest na tyle sprawny, żeby odpowiednio usiąść i zająć się "dolnymi partiami".. W każdym razie odkąd jest u mnie nie udało mi się zaobserwować samodzielnego mycia tyłeczka przez Nikusia.. Albo może uznał, że moje zabiegi wystarczą.. :twisted:

A tak poważnie, to jednak podejrzewam, że jeszcze łapki są bardzo słabe, bo pomimo tego, że chodzi coraz ładniej i więcej, Nikuś nie potrafi używać tylnich łapek do drapania się.. A widzę, że czasem chętnie by to zrobił.. Szczególnie, że uszka dopiero dochodzą do siebie.. Jakiś czas był spokój a teraz znowu trzeba je dosyć często czyścić.. Ale przynajmniej świerzbowca już się pozbyliśmy..

Oczka już całkowicie czyste i niepodrażnione, tylko pod oczkami jeszcze widać kremowy kolorek.. No i lekko tłuste futerko, bo zgodnie z zaleceniem weta, smaruję mu pod oczkami wazeliną, żeby za bardzo nie wysychało.. W rezultacie Nikuś wygląda na mocno nieszczęśliwego kicia..

Ale nie jest tak źle, bo miejsca do spania wybiera sobie całkiem osobliwe, ale najczęściej na srodku pokoju, w przejściu pomiędzy pokojami, w przedpokoju na moich butach i wszędzie śpi najczęściej z brzuchem na wierzchu, nie przejmując się, że obie z dzieckiem przechodzimy nad nim.. :D Ma również w nosie rezydentów przeskakujących przez niego.. Chyba mu dobrze.. :)

Natomiast jak nie śpi, to podłoga należy wyłącznie do niego.. Reszta kociastych zajmuje wtedy strategiczne pozycje wyżej.. Wygląda na to, że wolą nie wchodzić Nikusiowi w drogę.. Tylko Miś dalej jest cierpliwy.. Ale to najbardziej pokojowo nastawiony kicio w moim stadku i jeszcze nie zdarzyło mu się zaatakować innego kota, czy chociażby syknąć na któregoś.. Wręcz przeciwnie, zawsze leci jak inne się tłuką, próbuje łagodzić spory i niejednokrotnie obrywa od obu stron konfliktu..

Nie wiem jak kociaste ustalą sobie hierarchię w stadzie, bo Nikuś mimo, że niepełnosprawny, to jest jeszcze przed kastracją i nie wiem, kiedy będzie można poddać go temu zabiegowi.. No i co się stanie, jak Nikuś będzie wreszcie po zabiegu..

W każdym razie, wygląda na to, że w najbliższym czasie moje kociska nie pozwolą mi się nudzić..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 01, 2005 14:42

Z przyjemnoscia czytam jak piszesz o swoich kotach :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88435
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 01, 2005 14:49

:roll:
Ostatnio edytowano Nie wrz 23, 2007 11:33 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Sob paź 01, 2005 15:03

Dziękuję bardzo.. :oops: Ale to wszystko zasługa moich kociastych.. One po prostu takie są.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 01, 2005 15:19

:roll:
Ostatnio edytowano Nie wrz 23, 2007 11:32 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Sob paź 01, 2005 15:23

IzaW pisze:No są
ale dzięki Tobie...


:D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 01, 2005 16:26

Ja mimo że rzadko coś piszę, też pilnie czytam i trzymam mocno kciuki za nikusiowe łapki. :))
Obrazek
Jeśli nie możesz nakarmić stu, nakarm choć jednego.

thvar

 
Posty: 242
Od: Pt sty 07, 2005 3:21

Post » Sob paź 01, 2005 18:00

thvar pisze:Ja mimo że rzadko coś piszę, też pilnie czytam i trzymam mocno kciuki za nikusiowe łapki. :))


Trzymaj thvar, trzymaj.. Bardzo się przydadzą.. Szczególnie Twoje.. Jesteś jedną z osób, która miała największy wpływ na moją decyzję przygarnięcia Nikusia.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 01, 2005 20:09

:dance: :dance2: :piwa: :torte: :balony: :dance: :dance2: :piwa: :torte: :balony:

To może trochę dziwnie wyglądać, ale strasznie się cieszę, bo Nikuś po raz pierwszy zostawił jedzonko w miseczce.. To znaczy, że jednak potrafi..
Może niepotrzebnie się martwiłam.. Może w końcu uzupełnił braki??
Zobaczymy.. W końcu to pierwszy raz..

Chyba jestem jedyną osobą, która cieszy się, że kot nie chce jeść.. :twisted: :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 01, 2005 20:19

dopiero przeczytalam ale ze mnie gapa :D Nikusiu. gratuluje Ci, sukcesu i wytrwalej duzej...
rosnij pieknie ale nie za duzo i biegaj po domu i pokaz tej duzej kto tu rzadzi :D


Aamms, tak sie ciesze :D i z tego ze chodzi i z tego ze nie je :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie paź 02, 2005 9:37

Aamms, no coś ty? Ja też bym się cieszyłą, gdyby Mruśka choć raz odeszłą od miski zostawiając choć jedną chrupkę i nie ścigając się ze mną do miski Zuzi w celu sprawdzenia, czy coś zostało :twisted: . Ostatnio jak wyjeżdżaliśmy to był problem, bo chciałam im zostawić jedzonka (bo wyjazd na ponad dobę), to ile nasypałam do mich, tyle znikało :twisted: . Późneij już Zuzia odeszła, Mrusia była okrągła jak beczka 100-kilowa, ale jeszcze żarła :twisted: . Normalnie szok, biedne niedożywione zwierzątko :twisted:
Obrazek

Maggda

 
Posty: 1527
Od: Sob lut 05, 2005 16:21
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 02, 2005 9:41

Maggda pisze:Aamms, no coś ty? Ja też bym się cieszyłą, gdyby Mruśka choć raz odeszłą od miski zostawiając choć jedną chrupkę i nie ścigając się ze mną do miski Zuzi w celu sprawdzenia, czy coś zostało :twisted: . Ostatnio jak wyjeżdżaliśmy to był problem, bo chciałam im zostawić jedzonka (bo wyjazd na ponad dobę), to ile nasypałam do mich, tyle znikało :twisted: . Późneij już Zuzia odeszła, Mrusia była okrągła jak beczka 100-kilowa, ale jeszcze żarła :twisted: . Normalnie szok, biedne niedożywione zwierzątko :twisted:


:twisted: :twisted:

No właśnie.. Dokładnie tak to wygląda.. Ale jesteśmy na dobrej drodze, dzisiaj też troszkę zostało w Nikusiowej miseczce.. :D Tym razem Misiek dokończył.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości